14 lipca chwilę po północy policja otrzymała zgłoszenie o zaginionym mężczyźnie, który wyszedł z psem i nie wrócił do domu.
Funkcjonariuszy o zaistniałej sytuacji poinformowała córka mężczyzny. Z jej relacji wynikało, że ojciec wyszedł około godz. 22 na spacer z psem i do chwili obecnej nie powrócił do domu. Zadzwonił do córki i poinformował ją, że podczas spaceru stracił przytomność i ocknął się kilka godzin później. Nie wie, gdzie się znajduje i nie wie jak wrócić do domu.
Kobieta niezwłocznie zawiadomiła o tym policję. - Policjanci rozpoczęli poszukiwania przede wszystkim w okolicach jego domu przyjmując, że mieszkaniec Ząbkowic Śląskich nie mógł oddalić się podczas spaceru na dużą odległość. Znaleźli go chwilę później kilka ulic dalej siedzącego na trawie. Był z nim utrudniony kontakt. Na rękach i nogach miał widoczne zadrapania i otarcia. Mężczyznę oddano pod opiekę lekarzy - relacjonuje Katarzyna Mazurek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich.
em24.pl
REKLAMA
REKLAMA