Zamek w Ciepłowodach - maj 2020. Obiekt znajduje się w bardzo złym stanie. Pojawiła się jednak nadzieja, że uda się go uratować. Od marca 2021 roku średniowieczny zamek ma nowego właściciela fot.: ZeroJeden
Pojawiła się nadzieja na uratowanie niszczejącego z roku na rok średniowiecznego zamku w Ciepłowodach. Od marca obiekt ma nowego właściciela.
Nowy właściciel nie chce zdradzać zdradzać swoich personaliów. Ma jednak ambitne plany związane z obiektem. Mierzy przy tym siły na zamiary. – Głównym celem na najbliższy okres jest przede wszystkim wykonanie prac porządkowych wokół obiektu, a następnie zabezpieczenie zamku przed dalszym niszczeniem. Jest on w bardzo złym stanie technicznym, dlatego już podjęliśmy pierwsze działania, aby zabezpieczyć zamek przed dalszą degradacją – mówi.
Rzeczywiście. Docierając na porośnięty teren po przejściu kilkudziesięciu metrów wyłania nam się obraz pozostałości po zamku rycerskim, którego powstanie szacuje się na pierwszą połowę XIV wieku, choć już na początku XIII wieku istniała tam drewniano-ziemna siedziba rycerska.
Do dziś zachowała się jedynie czterokondygnacyjna wieża mieszkalna otoczona murem kurtynowym. Wejście na wyższe jej kondygnacje nie jest jednak możliwe. Sam obiekt jest w bardzo złym stanie. Choć przez ostatnie kilkadziesiąt lat jego właściciele zmieniali się, to obiekt z roku na rok popadał w coraz większą ruinę.
Kilkadziesiąt metrów od zamku przy pomocy amfibii trwa oczyszczanie dawnej fosy z trzcin i zarośli. W bezpośrednim sąsiedztwie budynku prowadzone są prace porządkujące teren. Podczas ich wykonywania natrafiono na jeden z nielicznych zachowanych reliktów zamku. To pamiątkowa tablica informująca o przebudowie tego obiektu na początku XIX wieku przez rodzinę von Schweinichen.
Przed wieżą leżą pocięte drewniane belki. - Kiedyś planowano wykorzystać je do postawienia rusztowania. Plany (i właściciele) jednak się zmieniały. Dziś przyszedł czas, by oczyścić z nich teren, przygotowując budynek na prace inwentaryzacyjne i konserwatorskie – wyjaśnia właściciel i opowiada jednocześnie skąd w jego głowie narodził się pomysł, aby znaczną część swoich oszczędności przeznaczyć na ratowanie zabytkowego obiektu.
– Moim hobby jest historia II wojny światowej, a ta pozostawiła na Dolnym Śląsku wiele interesujących śladów. Zamek w Ciepłowodach poznałem już wiele lat temu oglądając inne tego typu obiekty na Dolnym Śląsku. Dwa i pół roku temu przyjechałem tu ponownie, urzekło mnie to miejsce i postanowiłem dowiedzieć się kto jest właścicielem obiektu i czy jest realna szansa, aby zamek kupić - opowiada.
Obiekt w tym czasie był w rękach syndyka. Trwało wówczas postępowanie upadłościowe, które dobiegło końca w drugiej połowie ubiegłego roku. Po jego zakończeniu syndyk zdecydował się wystawić obiekt na aukcję. W trakcie tego postępowania udało się kupić nieruchomość. - Jestem realistą i wiem, że zamek w jest w bardzo złym stanie. Zdaję sobie sprawę, że trzeba będzie ponieść duże koszty, żeby zrealizować pierwszy główny cel, jakim jest zabezpieczenie zabytku przed dalszą degradacją. Warto jednak podjąć ten trud, bo warownia w Ciepłowodach ma fascynującą historię. To jeden z najstarszych tego typu obiektów na Dolnym Śląsku - mówi nowy właściciel i przytacza fakty historyczne, z których wynika, że w tym roku zamek w Ciepłowodach może obchodzić nawet 800-lecie istnienia.
Wskazuje na to fragment Księgi Henrykowskiej opisujący założenie klasztoru w Henrykowie. Czytamy w nim m.in.: „W owym czasie, gdy klasztor w Henrykowie był zakładany, był pewien rycerz dosyć potężny, imieniem Albert, z przydomkiem po polsku „Łyka", mieszkający w Ciepłowodzie". Zapis ten oznacza, że przed datą założenia klasztoru - 1222 rokiem - w Ciepłowodach znajdowała się już siedziba rycerza Alberta z Brodą (z przydomkiem Łyka). - Uważam, że śmiało można założyć, że ciepłowodzki gród właśnie obchodzi swoje co najmniej 800 lecie i nie będzie to przekłamanie - opowiada właściciel i dodaje, że to jeden z ostatnich momentów, aby uratować skrywający w swoich murach ogrom historii obiekt przed całkowitą degradacją.
Siedziba rycerza-rabusia
Zamek posiada niezwykle bogatą przeszłość. Pierwsze wzmianki o ciepłowodzkim gródku pojawiają się już na początku XIII wieku. Był on wówczas siedzibą możnego rycerza z niemieckiego rodu Bart - Albrechta z Brodą. Zakłada się, że kolejny właściciel Mikołaj rozpoczął przebudowę gródka na zamek, otaczając całość kamiennym murem na przełomie XIII i XIV w., a kontynuował ją Jan Sekil. Po jego śmierci założenie zamkowe złożone z trzy lub czterokondygnacyjnej wieży, fosy, muru obwodowego oraz budynków drewnianych odziedziczyli jego synowie: najpierw Albert, a następnie 21 lat później Benesch.
W I połowie XV wieku zamek stał się własnością rycerza-rozbójnika Georga von Reibnitza, który razem ze swoimi wspólnikami łupił i nękał mieszkańców okolicznych wsi. - 3 grudnia 1441 roku, w niedzielę, wcześnie rano wspólnie ze swoimi kompanami napadł mieszkańców wsi Zwrócona, po czym część swoich łupów ulokował w zamku w Ciepłowodach – swoim zbójnickim gnieździe. W związku z tym mieszkańcy Zwróconej 5 grudnia 1441 roku skierowali do kapituły katedralnej we Wrocławiu list z prośbą o ochronę i interwencję. Ostatecznie dopiero 2 lipca 1442 roku biskup wrocławski Konrad wraz z księciem Wilhelmem Opawskim (późniejszym księciem ziębickim) zdobyli i zniszczyli zbójeckie gniazdo w zamku w Ciepłowodach - czytamy w książce pt. Dzieje Ciepłowód od czasów najdawniejszych do współczesności autorstwa Kamila Pawłowskiego, miłośnika lokalnej historii.
Zamek stał się wówczas własnością książąt ziębickich. W 1502 roku obiekt kupili bracia Henryk i Konrad Seidlitzowie. W II ćwierci XVI wieku przy pomocy Hansa Bernarda z Berna przedstawiciele tego rodu przeprowadzili rozbudowę swej siedziby w stylu renesansowym. Przebudowano wieżę i postawiono przy niej murowane budynki mieszkalne, zamek otoczono nowoczesnymi umocnieniami bastejowymi. W 1722 roku właścicielami Ciepłowód został magnacki ród Schreyvoglów. Zamek był wtedy w bardzo złym stanie. Później przeszedł w ręce Schweinischenów. W 1839 roku nabył go książę Wilhelm Orański (późniejszy król Holandii). Było to już po pierwszym pożarze, który miał miejsce w 1809 roku. Kolejny nastąpił w 1841 roku, a odbudowa obiektu zatarła nieco pierwotny charakter budowli.
Do końca II wojny światowej zamek był zajmowany przez kolejnych inspektorów miejscowych dóbr. W 1940 roku miał mieścić się w nim nawet obóz jeniecki. Po 1945 roku budowla służyła celom mieszkalnym, a później jego piwnice wykorzystywane były jako magazyny PGR-u. Następnie zamek stał się własnością prywatną.
Postępy prac oraz ciekawostki związane z obiektem można śledzić na fanpage'u - Zamek Ciepłowody [KLIK].
Wizualizacja obiektu wykonana w czerwcu 2020 roku:
em24.pl
Ocalić od całkowitego zniszczenia. Zamek w Ciepłowodach ma nowego właściciela [foto] [video]
2021-05-11 22:38:06
gość: ~Kate
Kto jest włascicielem?
2021-05-11 22:49:20
gość: ~Ciepłowodzianin
Na pewno nie gorszy, niż ten który był właścicielem pałacu w ostatnich latach. Jak byłem jeszcze młody i mieszkałem w Ciepłowodach, to słyszało się od czasu do czasu, że zamek doczeka się remontu, że już coś tam działają. Dziś jestem w średnim wieku, a zamek jak przypominał ruinę, tak przypomina ją nadal...Przykre.
2021-05-12 03:50:00
gość: ~Habakuk Blumsztajn
ostatnio dodany post
Dobrze, zamek zostanie wyremontowany i "znajdzie się" dokument mówiący ze przed wojną zamek należał do znamienitego rodu Żydowskiego Blumsztajnów.
P. S
WASZA ULICA, NASZA KAMIENICA
REKLAMA
REKLAMA