Express-Miejski.pl

Orzeł remisuje z Piastem, miłe złego początki w Bardzie. W okręgówce wygrana Zamku, porażka Skałek

	Klasa okręgowa: Zamek Kamieniec Ząbkowicki 3:1 (1:0) Kryształ Stronie Śląskie

Klasa okręgowa: Zamek Kamieniec Ząbkowicki 3:1 (1:0) Kryształ Stronie Śląskie fot.: Andrzej Kaługa

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Orzeł w bardzo ważnym spotkaniu zremisował z Piastem, Unia prowadziła z Mechanikiem, ale znów przegrała. W okręgówce wygrana Zamku i wysoka porażka Skałek.

IV liga: Miłego złego początki. Unia prowadziła 2:0, ale punktów nie zdobyła

Bardzianie po raz kolejny nie zdołali utrzymać dwubramkowej przewagi. O ile w sobotnim meczu z Kłodzkiem wywalczyli punkt, o tyle w starciu z Mechanikiem schodzili z boiska jako przegrani.

Do 40. minuty nic nie wskazywało na to, że pojedynek zakończy się zwycięstwem przyjezdnych, którzy do Barda przybyli w tym sezonie po raz drugi. W rundzie jesiennej mecz odbywał się w Bardzie, gdyż boisko Mechanika było w remoncie. Zarówno w tamtym spotkaniu wygranym przez beniaminka 3:2, jak i dzisiaj emocji nie brakowało, ale odp oczątku.

Unia na prowadzenie wyszła w około 15. minucie pojedynku, kiedy bramkę po indywidualnej akcji zdobył Piotr Fudali. Kwadrans później było już 2:0 po fantastycznym uderzeniu z dystansu Idziego. Wydawało się, że Unia uskrzydlona dwoma trafieniami zdoła w końcu odnieść zwycięstwo. Nic bardziej mylnego. Bardzianie nie dość, że w ostatecznym rozrachunku przegrali 2:4, to nawet do przerwy nie potrafili utrzymać dwubramkowej zaliczki. Najpierw w 41. minucie rzut karny na bramkę zamienił Silva, a dwie minuty później Dębowskiego sprytnym strzałem z bliskiej odległości zaskoczył Deneka.

Po przerwie przewagę nadal mieli piłkarze z Brzeziny. Unia ograniczała się do defensywy i kontr. W ataku Mechanika aktywny był strzelec pierwszego gola Silva, który wygrywał sporo indywidualnych pojedynków i siał popłoch w szeregach miejscowych. Na trzeciego gola goście musieli jednak czekać aż do 75. minuty spotkania. Dopiero wtedy ich aktywność została nagrodzona. Po świetnym prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam z Dębowskim znalazł się Antosiewicz i swojej okazji nie zmarnował. Sześć minut później wynik rywalizacji ustalił Tavarez, który przechwycił zagraną w poprzek boiska piłkę przez Chęcińskiego i technicznym uderzeniem przy dalszym słupku zmusił Dębowskiego do ponownej kapitulacji ustalając wynik starcia na 4:2 (2:2).

Sytuacja Unii w tabeli jest już fatalna. Bardzianie do Orła Ząbkowice Śląskie zajmującego aktualnie pierwsze miejsce nad kreską tracą już 13 punktów. Za kila dni unici zmierzą się w Wołowie z miejscowym MKP.

IV liga: Orzeł z Piastem na remis

W istotnym meczu dla układu tabeli ząbkowicki Orzeł zremisował 1:1 (0:1) z Piastem Nowa Ruda i zachował jedenaste miejsce w klasyfikacji. Podopieczni Rafała Markowskiego nie mogą jednak zanotować serii zwycięstw i wydaje się, że na dobre ugrzęzli wśród zespołów, które do końca będą walczyły o ligowy byt. Grono ekip, które wciąż nie mają komfortu w tabeli jest jednak spore - piąty Sokół Marcinkowice ma nad Orłem tylko pięć oczek przewagi.

W pierwszych fragmentach rywalizacji pomiędzy Orłem a Piastem dogodnych sytuacji nie było. Z obowiązku należy odnotować dwa celne uderzenia z rzutów wolnych Kuriaty. Oba, choć mocne, to jednak nie sprawiły problemów golkiperowi przyjezdnych. Goście odpowiedzieli uderzeniem Poświstajły po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, które przeszło nad bramką strzeżoną przez Gembarę i niecelnym uderzeniem Miki. Jedynego gola w tej części gry obejrzeliśmy w 33. minucie rywalizacji po indywidualnej akcji Poświstajły. Gracz Piasta najpierw w środkowej strefie boiska poradził sobie z dwoma graczami Orła, później minął trzeciego i z niełatwej pozycji umieścił piłkę w bramce ząbkowiczan. Jednobramkowa przewaga gości utrzymała się do przerwy.
 
W drugich 45. minutach praktycznie przez cały czas przewagę posiadał Orzeł. Piast na drugą część pojedynku wyszedł z defensywnym nastawieniem i próbował szybkimi kontrami odgryzać się biało-niebieskim. Podopieczni Rafała Markowskiego mimo sporej przewagi dopiero w 75. minucie rywalizacji znaleźli sposób na pokonanie bramkarza Piasta. Z pomocą przyszedł im defensor noworudzian. Z bocznego sektora boiska piłkę w pole karne dośrodkował Maciejewski, a fatalną interwencję w wydawałoby się łatwiej sytuacji zanotował Szukiełowicz i strzałem z głowy zaskoczył swojego bramkarza. Do końca meczu pozostawał kwadrans, w którym również przeważali gospodarze, ale zwycięskiego gola zdobyć już nie zdołali. Ząbkowiczanie mieli ku temu szanse głównie ze stałych fragmentów gry, ale żadna z prób nie okazała się skuteczna. Ostatnie minuty Orzeł grał w dziesiątkę po czerwonej kartce dla rezerwowego Szabata, który na boisku pojawił się w 83. minucie pojedynku, a już sześć minut później musiał je opuścić za dwa napomnienia.
 
- W pierwszej połowie nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na głęboko cofniętgo przeciwnika. Dodatkowo straciliśmy bramkę. W drugiej połowie gra Piasta nie zmieniła się, ale my zmieniliśmy sposób gry i ustawienie dzięki czemu dochodziliśmy już do większej ilości sytuacji. W końcówce niewiele zabrakło do zwycięstwa, ale przeciwnik też miał groźną sytuację, więc remis można uznać za wynik sprawiedliwy, choć mało satysfakcjonujący dla nas - powiedział po spotkaniu Rafał Markowski, trener Orła.
 
Podział punktów spowodował, że ząbkowiczanie pozostali w tabeli na jedenastym miejscu, na chwilę obecną ostatnim, które daje utrzymanie w lidze. Piast z trzema punktami straty do Orła jest dwunasty. Teraz przed Orłem prestiżowy pojedynek z wiceliderem. Podopieczni Rafała Markowskiego, który powrócił już na ławkę trenerską, zagrają w Dzierżoniowie z miejscową Lechią. Faworytem starcia będą miejscowi, którzy jesienią wygrali w Ząbkowicach Śląskich 5:1, ale biało-niebiescy w derbowym starciu tanio skóry sprzedać nie powinni. Początek pojedynku o godz. 17.

Klasa okręgowa: Skałki rozbite przez lidera

Podopieczni Łukasza Głowaka zanotowali trzeci mecz bez zwycięstwa i to najdłuższa taka seria w tym sezonie. Stolczanie po remisie z Granitem Roztoka i Wenusem Nowice w poniedziałek przegrali aż 1:4 (1:1) w Nowej Rudzie-Słupcu ze Słowianinem Wolibórz.

Gospodarze już w pierwszych minutach rywalizacji objęli prowadzenie po błędzie w wyprowadzeniu piłki przez stolczan. Dereń z bocznego sektora dograł mocną piłkę przed bramkę Kota, a tam do siatki skierował ją Sarkowicz. Chwilę później Skałki jednak wyrównały. Z rzutu wolnego przy sporym udziale bramkarza gospodarzy piłkę w bramce umieścił Kobrzak. Do przerwy aktywniejsi byli miejscowi, ale po 45. minutach wynik był remisowy.

Druga połowa, to jeszcze większy napór Słowianina i nieliczne wypady Skałek pod pole karne gospodarzy. Po jednym z nich podopieczni trenera Głowaka mogli objąć prowadzenie, ale po indywidualnej akcji Madeja z bliskiej odległości w bramkarza uderzył Kupiec. Przewaga woliborzan została udokumentowana w około 80. minucie rywalizacji. Słowianin wyszedł na prowadzenie, a niemające nic do stracenia Skałki rzuciły się do ataku, zapominając jednak o obronie. W efekcie w końcówce rywalizacji dwa gole zdobyli jeszcze piłkarze lidera i ostatecznie odnieśli szesnaste zwycięstwo w sezonie pewnie krocząc po awans do IV ligi. Kota pokonywali Sarkowicz i Adamczyk, czyli ci gracze, którzy już wcześniej wpisali się na listę strzelców.

- Przeciwnik miał przewagę w posiadaniu piłki i był groźny po stałych fragmentach gry. Do utraty drugiej bramki drużyna dobrze broniła i mieliśmy jedną, dogodną sytuację do zdobycia gola. Gdyby udało się ją wykorzystać, to mogłoby być różnie. Niestety to gospodarze wyszli na prowadzenie i aby gonić wynik musieliśmy się odkryć, czego konsekwencją były kolejne stracone bramki - podsumował Łukasz Głowak, trener Skałek.

Skałki są w tabeli na trzecim miejscu z jednym oczkiem przewagi nad swoim najbliższym rywalem. Zjednoczonymi Żarów. Żarowianie w poniedziałek ograli wicelidera z Roztoki, a więc w najbliższy weekend Skałki czeka kolejny ciężki pojedynek. W przypadku porażki stolczanie mogą spaść na czwarte miejsce w tabeli i o ile okres zimowy minął w Stolcu spokojnie, o tyle coraz dłuższa seria meczów bez wygranej staje się niepokojąca.

Klasa okręgowa: Ważny triumf Zamku

Po zaskakującej przegranej w Jaworzynie Śląskiej zrehabilitował się Zamek Kamieniec Ząbkowicki. Podopieczni Grzegorza Czachora pokonali u siebie 3:1 (1:0) wyżej sklasyfikowany przed tą kolejką Kryształ Stronie Śląskie i wskoczyli w tabeli na piąte miejsce.

Do przerwy Zamek prowadził 1:0 po bramce Węglarza z 15. minuty. Pomocnik Zamku po dalekim wrzucie z autu najlepiej odnalazł się w polu karnym i pokonał zasłoniętego Margasińskiego. Gospodarze kontrolowali boiskowe wydarzenia i choć do szatni schodzili tylko z jednobramkową zaliczką, to było to prowadzenie zasłużone.

Po zmianie stron szybko drugiego gola dla miejscowych zdobył Gerlach. Najskuteczniejszy napastnik Zamku wygrał pojedynek z obrońcą i skierował piłkę do bramki obok próbującego interweniować bramkarza Kryształu. Dwubramkowe prowadzenie ekipa z Kamieńca Ząbkowickiego utrzymała tylko chwilę. W 55. minucie kapitalnym uderzeniem z dystansu Malca pokonał Gabryś. Wydawało się, że po tej bramce goście mogą nabrać wiatru w żagle, ale w 75. minucie ich nadzieje na chociażby remis rozwiał Gerlach, strzelając swojego 20 gola w sezonie. Po tym trafieniu z graczy Kryształu całkowicie uszło powietrze, a Zamek miał jeszcze kilka dobrych okazji, aby podwyższyć rezultat meczu. Swoich szans nie wykorzystali Mieszkalski czy Burczak.

- Zagraliśmy lepsze spotkanie niż z Karoliną. Ze względu na to, iż między sobotnim, a poniedziałkowym meczem nie było zbyt dużo czasu na odpoczynek, to rotacje w składzie były nieuniknione. Szanse gry dostało kilku graczy, którzy w Jaworzynie Śląskiej zasiedli na ławce. Cieszą trzy punkty i przynajmniej częściowo zmazana plama po sobotniej porażce - podsumował trener Grzegorz Czachor.

Po tym zwycięstwie Zamek przeskoczył Kryształ w tabeli i jest już piąty. W środkowej części rywalizacji ścisk nadal jednak spory. W najbliższy weekend ekipa z Kamieńca Ząbkowickiego zmierzy się na niełatwym terenie w Świebodzicach. Victoria zajmuje w tabeli dziewiąte miejsce, ale wiosną jeszcze nie przegrała, zdobywając w trzech meczach siedem oczek.

Klasa okręgowa: Pech Sparty...

Trzy z siedmiu dotychczas zdobytych punktów w rundzie wiosennej świebodziczanie wywalczyli w poniedziałek w Ziębicach w starciu ze Spartą. Gospodarze po udanym początku rundy liczyli, że w meczu z Victorią podtrzymają dobrą passę i znów zapunktują, ale niestety, cenny punkt dali sobie wydrzeć w ostatniej minucie meczu i ostatecznie przegrali 2:3 (1:0).

Do przerwy ziębiczanie prowadzili 1:0 po bramce Jankowskiego z rzutu karnego. Pierwsze jego uderzenie zdołał co prawda obronić Jaskółowski, ale arbiter nakazał powtórzenie jedenastki po tym, jak jego zdaniem bramkarz gości za szybko znalazł się przed linią bramkową.

Kilka minut po przerwie świebodziczanie jednak wyrównali za sprawą Wiśniewskiego, a w około 75. minucie rywalizacji wyszli na prowadzenie po niefortunnej interwencji Patrzyka, który trafił do własnej bramki. Ambitni ziębiczanie na dziesięć minut przed końcem wyrównali po indywidualnej akcji Blicharskiego i wydawało się, że dopiszą kolejne oczko do swojego dorobku punktowego. Nic z tych rzeczy. Najpierw w 90. minucie w sukurs Brzęczkowi przyszedł jeszcze słupek, ale już w doliczonym czasie gry zwycięskiego gola dla świebodziczan zdobył Woźniak, który chwilę później otrzymał jeszcze czerwoną kartkę (konsekwencja dwóch żółtych) za niesportowe zachowanie.

Porażka znów oddala Spartę od włączenia się do walki o utrzymanie w rozgrywkach. Ziębiczanie nadal okupują w tabeli przedostatnią pozycję wyprzedzając tylko wycofany po rundzie jesiennej z rozgrywek zespół z Makowic.

Teraz podopieczni Radosława Korchana zagrają w Pszennie z miejscowym Cukrownikiem.

A-klasa: Cis wygrał, ale może stracić punkty. Porażki Unii i Victorii, remis Polonii

W grupie II wałbrzyskiej A-klasy punktami podzieliła się Polonia Ząbkowice Śląskie. Gracze Krzysztofa Cupiała rywalizowali na własnym boisku z sąsiadującym w tabeli LKS-em Marcinowice i w ostatniej akcji meczu uratowali remis. Punkt, choć w ostatecznym rozrachunku nie daje Polonii wiele, to patrząc na okoliczności w jakich został zdobyty, muszą ząbkowiczanie szanować.

Wszystko co istotne w tej rywalizacji wydarzyło się po przerwie. Po 45. mintuach goli nie było. Optyczną przewagę mieli Poloniści, ale paradoksalnie przed najlepszą szansą na objęcie prowadzenia stanęli goście. Damian Cupiał obronił jednak rzut karny.

Jako pierwsi na prowadzenie w 64. minucie wyszli przyjezdni po drugim rzucie karnym, ale ząbkowiczanie zdołali odpowiedzieć kilka minut później wyrównującym trafieniem autorstwa Plazyinskiego. W około 75. minucie gry arbiter podyktował trzecią w meczu jedenastkę. Tym razem już dla Polonii. Intencję strzelającego Poręby wyczuł jednak bramkarz z Marcinowic i rezultat nie uległ zmianie. Gdy wydawało się, że wynik 1:1 utrzyma się do końca rywalizacji, to w końcowych minutach meczu drugiego gola strzelili goście po rzucie wolnym. Ambitni Poloniści nie opuścili jednak głów i rzucili się do ataków w posuzkiwaniu wyrównującej bramki. Ich starania opłaciły się. W ostatniej akcji meczu z rzutu wolnego dośrodkował Lisiecki, a wynik rywalizacji na 2:2 ustalił Poręba.

Ząbkowiczanie pozostali w tabeli na 13 miejscu w gronie 15 ekip. Poniedziałkowy rywal Polonii z czterema oczkami więcej jest lokatę wyżej. Co gorsza, swoje mecze wygrały m.in. Koliber Uciechów i Boxmet Piskorzów, czyli drużyny znajdujące się na miejscach 11 i 10. Podopieczni trenera Cupiała tracą do nich kolejno już 5 i 6 oczek, a zajmowana przez Polonię 13 pozycja bezpieczną na pewno nie jest, gdyż ze względu na spadki w klasy okręgowej ligę może opuścić więcej niż dwa zespoły.

W grupie III wałbrzyskiej A-klasy zwycięstwo 2:0 (1:0) w Szczytnej odniósł Cis. Po meczu na wniosek gospodarzy odbyło się jednak sprawdzanie tożsamości brzeźniczan i jeden z zawodników nie okazał dokumentu, który mógłby potwierdzić jego zgodność z danymi z protokołu meczowego. Niewykluczone, że mecz zostanie zweryfikowany jako walkower dla miejscowych. Na boisku gole dla Cisu zdobyli: Piątkiewicz z rzutu karnego oraz Bilski.

Pierwszej porażki na wiosnę doznała Unia Złoty Stok, która na własnym boisku uległa 1:2 (1:0) Śnieżnikowi Domaszków. Gospodarze prowadzili do przerwy po golu bezpośrednio z rzutu rożnego Dawida Rychtera. W drugich 45. minutach przyjezdni zdołali jednak odwrócić losy pojedynku. Najpierw niefortunna interwencja w 52. minucie Iwanickiego spowodowała, że Śnieżnik doprowadził do remisu, a niespełna kwadrans później objął prowadzenie po skutecznie wykonanym rzucie karnym przez Kucharskiego. Wynik, choć do końca rywalizacji pozostawało blisko pół godziny gry, nie uległ już zmianie. Unia miała co prawda przewagę i mogła pokusić się o remis, ale ostatecznie nie zdołała po raz drugi trafić do bramki gości.

- Mieliśmy kilka absencji w składzie, zabrakło kluczowych zawodników, ale mimo wszystko podjęliśmy walkę i myślę, że gdyby mecz zakończył się remisem, to rywale nie mogliby mieć pretensji - powiedział po spotkaniu Waldemar Tomaszewicz, trener Unii. Złotostoczanie po tej porażce zsunęli się w tabeli na ósmą lokatę.

Kolejnej wysokiej porażki doznała Victoria Dębowiec. W sobotę beniaminek z gminy Ziębice wysoko uległ Unii Złoty Stok, a w poniedziałek został rozbity 7:0 (2:0) przez ATS Wojbórz. Ekipa z Wojborza to zespół walczący o awans do wyższej klasy rozgrywkowej i w starciu z Victorią było widać sporą różnicę, co obrazuje wynik. Victoria mimo porażki wciąż zajmuje trzecie miejsce od końca, jednak jeśli wydział gier zweryfikuje mecz Hutnik-Cis na korzyść tych pierwszych, to ich przewaga nad zespołem ze Szczytnej stopnieje tylko do punktu. 

em24.pl

15

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Orzeł remisuje z Piastem, miłe złego początki w Bardzie. W okręgówce wygrana Zamku, porażka Skałek

    2021-05-05 11:17:08

    gość: ~YETI

    ta Polonia to jakaś porażka.... Józef w grobie sie przewraca

  • 2021-05-05 11:17:25

    gość: ~Rambo 4

    Unia do boju

  • 2021-05-05 12:13:24

    gość: ~uzs

    @~Rambo 4
    zgadzam sie..unia złoty stok do boju !!!

  • 2021-05-05 13:23:33

    gość: ~kibic

    panowie z brzeznicy....wstyd....

  • 2021-05-05 19:00:32

    gość: ~Jacek

    @~kibic
    Orzel to wstyd dobrze ze nowa ruda sama sobie strzelila.Orzel zero przemyslanych akcji szabat pajac coraz slabszy chyba w sparcie by sie nie zalapal moze w debowcu. Remis to cud. Polonia juz pisalem tylko katki i sieniawka w ich zasiegu.

  • 2021-05-05 22:54:10

    gość: ~Ja

    @~Jacek

    O, ekspert się odezwał. Podejdź do tych wszystkich, których krytykujesz i powiedz im w oczy, a potem porównaj to, co Ty osiągnąłeś do nich - przypuszczam, że do większości niem masz podjazdu.

  • 2021-05-05 23:51:35

    gość: ~Jacek

    @~Ja
    Moge ci to powiedziec bo cos z tym klubem osiagnelem.Wiec sie wypowiadam. Prawda w oczy kole.

  • 2021-05-06 09:22:35

    gość: ~kitek

    @~Jacek
    "OSIĄGNĄŁEM" najpierw proszę sięgnąć do słownika

  • 2021-05-06 14:03:29

    gość: ~Olo

    @~Jacek
    Jedynie co osiągnąłeś to sprzedany mecz przez ciebie w Oławie.

  • 2021-05-06 18:59:37

    gość: ~Jacek

    @~Olo
    Jesteś kretynem. Mylisz fakty.A sprzedawczykow szukaj gdzie indziej.

  • 2021-05-05 21:54:05

    gość: ~skwaro

    walic polonie

  • 2021-05-06 07:41:35

    gość: ~Xxx

    Jakie orzel mial sytuacje.Kopanie bez ladu i skladu.Popis szabata chyba psycha siada.Markowski moze dobry trener ale nie ztymi ludzmi.Tomek szykaj pilkarzy a nie nedzarzy.

  • 2021-05-06 10:10:03

    gość: ~kibic

    @~Xxx

    a no ogladalem ten mecz na fejsie i mieli trzy wolniaki w koncowce z bliskiej odleglosci ale albo kopali po murze albo obroncy wybijali wrzutki takie to okazje nie wyglada to dobrze byly huczne zapowiedzi gry o gorna czesc tabeli za pare lat mial byc awans i predzej to bedzie awans z okregowki do 4 ligi niz z 4 do 3!!!!!! swoich dobrych zawodnikow juz nie ma a jakies odpady z innych druzyn tez za wiele nie wnosza kuriata napastnik strzela raz na cztery mecze skrzydlowi tez goli nie strzelaja dobrze ze samobuje sa

  • 2021-05-06 19:02:13

    gość: ~Jacek

    ostatnio dodany post

    @~kibic
    Mądrze napisane.Sa slabi

  • 2021-05-06 16:34:45

    gość: ~Yyy

    To Cis walkower już ma, a swoją drogą to nie ładnie, niby wszystko ok a tu się okazuje że lewizne robią na boisku. Ciekawe ile takich męczy się odbyło z lewizna..

REKLAMA