Trzy czerwone kartki i podział punktów w Ząbkowicach Śląskich, Unia Bardo pauzowała [foto]

Orzeł Ząbkowice Śląskie 2:2 (1:1) Polonia Trzebnica fot.: Karol Fester

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Orzeł Ząbkowice Śląskie zremisował na własnym boisku 2:2 (1:1) z Polonią Trzebnica w inauguracyjnym meczu rundy wiosennej.

Biało-niebiescy przegrywali, by później odrobić straty i prowadzić, jednak ostatecznie nie zdołali utrzymać korzystnego rezultatu do końca pojedynku. - Z jednej strony pozostaje niedosyt, z drugiej zaś remis i zdobyty punkt należy szanować. Na początku meczu skomplikowaliśmy sobie sytuacje tracąc najpierw bramkę, a za chwilę zawodnika, jednak cieszę się, że drużyna pokazała charakter grając w osłabieniu - mówił po spotkaniu Rafał Markowski, trener Orła.

Początek meczu to optyczna przewaga ząbkowiczan, z której nie wynikły jednak konkrety w postaci goli. Swoje okazje miał Kuriata. Raz po jego uderzeniu z głowy piłka trafiła w spojenie bramki gości, a dobitka była już niecelna. Potem do głosu doszli trzebniczanie, ale dwukrotnie na posterunku był Gembara. To, co zaś kluczowe, wydarzyło się w końcówce drugiego kwadransa gry. Najpierw w 25. minucie za niesportowe zachowanie z boiska wyrzucony został debiutujący w Orle Białas, a chwilę później Gembarę pokonał Czternastek i wydawało się, że goście mają znakomitą okazję do tego, by wiosenne rozgrywki zainaugurować zwycięstwem.

Ząbkowiczanie grający w osłabieniu zdołali jednak odpowiedzieć bardzo szybko, bowiem już kilka minut później do remisu doprowadził Kuriata, który minął obrońcę i uderzeniem przy bliższym słupku zaskoczył zasłoniętego bramkarza przyjezdnych. Piłka po drodze otarła się jeszcze o jednego z obrońców Polonii i zatrzepotała w siatce.

Po przerwie Orzeł poszedł za ciosem i w 63. minucie objął prowadzenie. To za sprawą Kuriaty, który tym razem wyłuskał piłkę obrońcy i uderzeniem zza pola karnego przy słupku pokonał doświadczonego Buchlę. Już wtedy obie ekipy grały w dziesięcioosobowych składach. W 50. minucie z boiska z czerwoną kartką za niesportowe zachowanie arbiter wyrzucił Serwetę. Za chwilę dobrą okazję na podwyższenie prowadzenia biało-niebieskich miał jeszcze Raszpla, ale piłka po jego uderzeniu zatrzymała się na poprzeczce bramki trzebniczan. Gdy wydawało się, że biało-niebiescy po odwróceniu losów meczu nie wypuszczą zwycięstwa z rąk, nieporozumienie środkowych obrońców i bramkarza Orła na niewiele ponad kwadrans przed końcem rywalizacji wykorzystał Szczygieł, który ulokował futbolówkę między słupkami bramki Gembary i ustalił wynik rywalizacji. W końcówce bliski przechylenia szali zwycięstwa na stronę ząbkowiczan był rezerwowy Skubisz, który mocno uderzył w zamieszaniu, ale wprost w dobreze ustawionego bramkarza Polonii. Goście kończyli mecz w dziesiątkę - za faul w końcówce gry z boiska wyrzucony został jeszcze Pancerz, który chwilę wcześniej pojawił się na placu gry.

Orzeł po 20. kolejce pozostał w tabeli na ósmym miejscu. Polonia jest siódma. Za tydzień biało-niebiescy zagrają w Wielkiej Lipie z miejscowym Sokołem, który na inaugurację zremisował 1:1 z GKS Mirków/Długołęka.

Orzeł: Gembara, Radziszewski, Łużny, Łaski, Białas, Wojtal, Lechocki, Szabat (58' Raszpla), Maciejewski, Wargin (70' Skubisz), Kuriata

Polonia: Buchla, Trelka, Lamorski, Serweta, Szaciło, Froń (90' Pancerz) Szczygieł, Madej (65' Bojanowski), Jajko, Rajter, Czternastek (70' Bugajski)

Z ciekawostek warto dodać, że w zespole Orła debiut zaliczyli: Jakub Białas i Igor Wargin. W barwach Polonii wystąpiło dwóch byłych zawodników ząbkowickiej drużyny - Karol Buchla oraz Cezary Madej.

Drugi z czwartoligowców z powiatu ząbkowickiego, a więc Unia Bardo, w miniony weekend pauzowała. Bardzianie rozegrali jednak mecz towarzyski, w któym zremisowali 3:3 ze Spartą Ziębice. Dla spartan trzykrotnie trafiał Biały, dla Unii strzelali Ślepecki, Świerzawski oraz Damian Różana.

em24.pl