Express-Miejski.pl

„Orzeł musi mieć swoją tożsamość”. Wywiad z Tomaszem Stelmachem, prezesem Orła

Tomasz Stelmach w przeszłości był trenerem zespołów młodzieżowych i pierwszej drużyny Orła. Od ponad roku pełni funkcję prezesa klubu

Tomasz Stelmach w przeszłości był trenerem zespołów młodzieżowych i pierwszej drużyny Orła. Od ponad roku pełni funkcję prezesa klubu fot.: em24.pl

Dobre zakończenie rundy jesiennej w wykonaniu seniorów ząbkowickiego Orła spowodowało, że zarząd klubu z optymizmem patrzy w przyszłość.

O zmianach, jakie zaszły za kadencji nowego zarządu, kiepskim początku sezonu, zawirowaniach z trenerami, budowaniem klubu w oparciu o swoich wychowanków, a także innych aspektach rozmawiamy z Tomaszem Stelmachem, prezesem Orła.

Express-Miejski.pl: W grudniu minął rok odkąd pełni Pan rolę prezesa klubu. W ciągu tego czasu tylko przez seniorską drużynę Orła przewinęło się czterech trenerów. To takie standardy przeniesione z ekstraklasy?

Tomasz Stelmach: Gdy obejmowałem funkcję prezesa to już z myślą, że będzie zatrudniony nowy szkoleniowiec, który będzie budował ten zespół w oparciu o zawodników z regionu. Chcieliśmy trenera, który jest stąd i zna większość graczy. Letni okres przygotowawczy jest bardzo krótki w porównaniu do przerwy zimowe, dlatego czas aklimatyzacji trenera, jak i poszczególnych graczy musiał być szybki. Wspólnie z zarządem doszliśmy do wniosku, że najbardziej trafnym kandydatem jest Damian Okrojek. Miał on za zadanie przygotować zespół, który będą tworzyli zawodnicy z regionu i który będzie grał o coś więcej niż dotychczas. Początek sezonu nie był jednak udany. Po meczu w Długołęce trener Okrojek złożył rezygnację, którą przyjęliśmy i zatrudniliśmy nowego trenera. Ryszard Pietraszewski pozostawał na stanowisku szkoleniowca do końca rundy jesiennej, jednak ze względu na problemy zdrowotne w porozumieniu z zarządem klubu, postanowił odejść i znów zmuszeni byliśmy do poszukiwań zastępcy.

Express-Miejski.pl: Kiedyś Przegląd Sportowy wyliczył, że średnia długość pracy trenera w ekstraklasie wynosi 169 dni. Biorąc pod uwagę, że w ciągu roku przez Orła przewinęło się czterech trenerów to ta średnia jest jeszcze niższa. Tak częste zmiany szkoleniowców mają chyba zdecydowanie więcej wad aniżeli zalet?

Tomasz Stelmach: Oczywiście, że tak. Nie jestem zwolennikiem częstych zmian trenerów i mam nadzieję, że trener Markowski spędzi w klubie kilka dobrych lat. Chcę jednak zauważyć, że tak naprawdę za naszego zarządu przewinęło się trzech trenerów, a każda zmiana była niejako wymuszona. Pominąłbym w tych wyliczeniach trenera Masłowskiego. Był on już bowiem szkoleniowcem pierwszego zespołu w momencie, gdy obejmowałem posadę prezesa. Widząc nienajlepszą sytuację pierwszego zespołu nie chcieliśmy zimą decydować się na radykalne kroki i dokonywać zmian. Rundę wiosenną pokrzyżowała jednak epidemia koronawirusa, a wraz z końcem ubiegłego sezonu trenerowi Masłowskiemu skończyła się umowa i wśród zarządu nie było zwolenników, aby tę umowę przedłużyć. Naszym pierwszym wyborem był trener Okrojek, który po serii słabych wyników sam podał się do dymisji. Przyjęliśmy ją, gdyż nie było innego wyjścia. Zespół na półmetku rundy był w dole tabeli i zmiany były nieuniknione. Z trenerem Pietraszewskim trafiliśmy w „dziesiątkę”, o czym świadczą wyniki. Zapewne gdyby nie komplikacje zdrowotne to dziś nadal byłby trenerem, a kolejna zmiana na tym stanowisku nie byłaby potrzebna.

Express-Miejski.pl: Jak reaguje szatnia na tak częste zmiany szkoleniowców? Po tym jak z zespołu odszedł Damian Okrojek to kilku graczy nie pojawiło się już na boisku, bądź też gościli na nim zdecydowanie rzadziej.

Tomasz Stelmach: Nie wydaje mi się, żeby to zmiana personalna na stanowisku trenera miała wpływ na to, że część z zawodników przestało pojawiać się na treningach. Przynajmniej nikt z tych graczy w rozmowie ze mną tego nie wskazywał. Część z nich, po tym jak w październiku mieliśmy do czynienia z drugą falą epidemii i zwiększonymi obostrzeniami, ze względów zawodowych nie mogła regularnie trenować, a co za tym idzie, byli pomijani przez trenera Pietraszewskiego przy ustalaniu składu, czy też kadry meczowej i jest to naturalna kolej rzeczy. Jako prezesowi klubu ciężko powiedzieć mi jakie były reakcje po odejściu trenera Okrojka i przyjściu trenera Pietraszewskiego, ale późniejsze wyniki pokazały, że zmiana ta okazała się jak najbardziej słuszna.

Express-Miejski.pl: Cofnijmy się jeszcze do wydarzeń z pierwszej połowy ubiegłego roku. Zarząd klubu podjął decyzję, aby pożegnać się z trenerem Masłowskim, choć tak naprawdę nie dostał on szansy poprowadzenia Orła w meczu o punkty za kadencji nowego zarządu. Oceniając z perspektywy czasu, to była dobra decyzja?

Tomasz Stelmach: Na pewno trenerowi Masłowskiemu należą się  podziękowania za to, ile serca wkładał w pracę w klubie, tym bardziej, że był na pewno w trudniejszej sytuacji niż zarówno poprzedni trenerzy, jak i ci, którzy przyszli po nim. Miał bardzo wąską kadrę i też nie wszystkie rzeczy funkcjonowały w klubie, tak jak powinny, ale to już przeszłość. Decydując się na start w wyborach moim głównym celem była budowa zespołu w oparciu o zawodników i trenerów stąd, dlatego też nasz wybór padł na trenera Okrojka. Uważam, że jako zarząd klubu stworzyliśmy mu świetne warunki do pracy. Miał też spory komfort jeśli chodzi o wybór kadry, bo mógł dokonać selekcji z blisko trzydziestu zawodników. Wybrał takich graczy jakich chciał, niestety w parze za tym nie poszły wyniki. Patrząc przez pryzmat czasu uważam, że pomysł budowy klubu był bardzo dobry, nadal jest i myślę, że zarówno zawodnicy, jak i środowisko piłkarskie doceniają fakt, że stawiamy na chłopaków stąd. W kadrze pierwszej drużyny mamy kilkunastu wychowanków. Takiej sytuacji nie było tutaj od wielu lat i myślę, że taką drogą należy podążać.

Express-Miejski.pl: Zmiana na stanowisku trenera i danie szansy Damianowi Okrojkowi było niejako początkiem nowego projektu budowania seniorskiej drużyny Orła. Zaraz po tym wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów otrzymało kilkunastu zawodników. Jak dziś, bogatszy już o doświadczenia, ocenia prezes tamtejsze ruchy?

Tomasz Stelmach: Koncepcja nie zmienia się. Chcemy budować pierwszy zespół na ludziach stąd, ale żeby też było jasne, nie ograniczamy się tylko i wyłącznie do tego. Jeśli nasi wychowankowie nie będą prezentować poziomu wystarczającego do gry na dobrym poziomie w czwartej lidze, to też, żeby była jasność, nie będziemy na siłę na nich stawiać kosztem wyników. W zespole seniorskim byłoby to kompletnie pozbawione logiki. Kilku graczy spoza regionu, którzy podniosą rywalizację i poziom gry także musi być. Do pierwszej drużyny już dzisiaj puka kilku utalentowanych juniorów, którzy dobrze rokują i to na pewno jest duży powód do zadowolenia. Jeśli zaś chodzi o wybory personalne przed rozpoczęciem sezonu, to sztab trenerski miał w tym aspekcie wolną rękę. Jeśli chodzi o kilku zawodników miałem inne zdanie i z niektórymi graczami bym się nie rozstawał, ale to trener ustalał kadrę na sezon, to on był rozliczany z wyników i z mojej strony nie było żadnej ingerencji w wybory personalne. Sam jestem trenerem i wiem, że szkoleniowcy muszą mieć komfort pracy i swobodę w doborze kadry, oczywiście przy zachowaniu wszelkich proporcji. To zawodnicy tworzą kolektyw, który ma przynosić efekty w postaci wyników.

Express-Miejski.pl: Przed sezonem kilku trenerów wymieniało Orła jako zespół, który może namieszać w lidze. Apetyty kibiców także rosły. Tymczasem początek rundy brutalnie zweryfikował zespół. Jeszcze w połowie rundy Orzeł miotał się po dnie tabeli. Gdzie, zdaniem prezesa, popełniono błąd?

Tomasz Stelmach: Uważam, że mówienie o tym, że Orzeł może bić się w tym sezonie o awans było trochę na wyrost. Ja jestem zwolennikiem małych kroków. Przed sezonem mówiłem, że będzie nas satysfakcjonowała lokata w górnej części tabeli i to podtrzymuje. Orzeł przez ostatnie kilka lat cały czas walczył o utrzymanie i zawsze o nie drżał. Trzeba małymi krokami iść do przodu i powodować żeby ten progres był widoczny z roku na rok. Przed sezonem mówiłem, że ten zespół nie jest jeszcze na tyle dobry żeby grać o miejsca w czubie tabeli, czy o awans. Uważam, że są zespoły lepsze, ze zdecydowanie większymi budżetami, które mogą między sobą rozstrzygać kwestie awansu. Ten sezon ma zbudować fundamenty do tego by w przyszłym roku było jeszcze lepiej.

Express-Miejski.pl: Pewnie gdybyśmy spotkali się w połowie rundy takiego optymizmu by nie było. Można powiedzieć, że trener Pietraszewski okazał się przysłowiowym strażakiem, który był w stanie szybko podnieść drużynę z dołu tabeli?

Tomasz Stelmach: Nie ukrywam, że poszukiwanie trenera do zespołu, który tak kiepsko rozpoczął sezon nie było łatwe. Korzystając jednak ze znajomości w środowisku piłkarskim i prosząc znajomych o wskazanie kandydata na trenera, który mógłby podjąć się pracy w Orle, kilka osób wskazało mi właśnie szkoleniowca Pietraszewskiego. Postanowiliśmy dać mu szansę, choć wiadomo, niepewność była. Jak pokazały późniejsze wyniki, wybór okazał się bardzo słuszny. Zespół zaczął punktować seriami i rundę skończyliśmy na względnie satysfakcjonującym miejscu.

Express-Miejski.pl: Co prawda „na papierze” Ryszard Pietraszewski był trenerem do końca rundy jesiennej, ale w praktyce poprowadził zespół zaledwie w siedmiu meczach o ligowe punkty. Zdobył w nich 16 punktów, co daje średnią blisko 2.3 pkt na mecz. Później przyszła choroba i w ślad za tym zaskakująca informacja o rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron. W oficjalnym klubowym komunikacie informował prezes, że to względy zdrowotne zdecydowały o rezygnacji trenera, a chwilę później piłkarski region obiegła informacja, że Pietraszewski poprowadzi jednak III-ligowy Piast Żmigród.

Tomasz Stelmach: Trener Pietraszewski zachował się wobec mnie bardzo fair i przez cały czas był i jest ze mną w kontakcie. Wiedziałem, że ciężko przechodzi chorobę, bo jeszcze w czasie trwania rozgrywek ligowych informował mnie o komplikacjach zdrowotnych i o tym, że może zdarzyć się tak, że nie będzie w stanie poprowadzić zespołu w rundzie wiosennej. W tym czasie na ławce trenerskiej zastępował go trener Kupiec, na co dzień szkoleniowiec juniorów. Aby nie szukać trenera na ostatnią chwilę już początkiem grudnia ustaliliśmy, że kończymy współpracę. Odbyło się to za porozumieniem stron i w przyjacielskich relacjach. Ze strony trenera nie było wówczas tematu Piasta Żmigród. Jego stanowisko było takie, że zrobi sobie przerwę, bądź obejmie zespół bliżej Wrocławia, czy też w samym mieście, aby nie tracić czasu na długie dojazdy. Gdy jednak na początku roku pojawiła się opcja objęcia drużyny ze Żmigrodu, mimo że trener od miesiąca nie był z nami związany żadną umową, zadzwonił do mnie, porozmawialiśmy i powiedziałem, że jeśli tylko czuje się na siłach, to z naszej strony nikt nie będzie żywił do niego urazy. Przecież po to pracujemy, aby wspinać się coraz wyżej po szczeblach kariery trenerskiej. Cieszę się, że bardzo dobra, choć krótka praca trenera Pietraszewskiego u nas, zaowocowała tym, że dostał szansę prowadzenia zespołu na poziomie trzeciej ligi. O to właśnie chodzi. Korzystając z okazji życzę trenerowi Pietraszewskiemu w nowym miejscu pracy co najmniej takiej średniej punktowej, jaką zanotował u nas.

Express-Miejski.pl: Kończąc temat trenerów. Aktualnie zespół do rundy wiosennej przygotowuje się pod okiem Rafała Markowskiego. Skąd taki wybór i jaki cel zarząd przedstawił nowemu trenerowi?

Tomasz Stelmach: W rozmowie z trenerem Markowskim powiedziałem, że chcę żeby to był trener, który będzie pracował u nas przez lata. Oczywiście jeśli otrzyma on propozycję z wyższej ligi to nikt nie będzie robił mu problemów z odejściem, ale też nie chcemy, aby znów doszło do sytuacji, że za pół roku będziemy ogłaszać, że Orzeł ma nowego szkoleniowca. Zapewniliśmy trenerowi Markowskiemu ogromny komfort pracy, ma u nas spory kredyt zaufania. Wiemy też jaką ma przeszłość. To w końcu on zbudował w Świdnicy bardzo mocny zespół, który zrobił awans i chcemy żeby w perspektywie paru lat, tego samego dokonał tutaj. Jeśli chodzi o cel na rundę, to jest prosty: zespół w każdym meczu ma walczyć o zwycięstwo i utrzymywać się w górnej części tabeli. Ósme miejsce, które aktualnie zajmujemy to jest lokata minimum. Nie ukrywam, że chcemy wreszcie spokojnie patrzeć do przodu i wyznaczać sobie długoterminowe cele, a nie martwić się o to, co będzie za tydzień, czy dwa, bo będzie nas do tego zmuszała sytuacja w tabeli.

Express-Miejski.pl: Wielu kibiców zastanawia się jaką rolę, czy to oficjalnie czy też nie, pełni Tomasz Zieliński, notabene trener Unii Bardo. 

Tomasz Stelmach: Tomek wraz z trenerem Okrojkiem pomogli nam, jako zarządowi, zbudować seniorski zespół. Obaj przyczynili się do tego, aby spora ilość naszych wychowanków, która z różnych powodów wcześniej odeszła z Orła, zdecydowała się do niego wrócić.

Express-Miejski.pl: To jakiś element współpracy z klubem z Barda?

Tomasz Stelmach: Myślę, że można to tak określić. My ze swojej strony oddaliśmy do Barda zawodników, po których zgłosił się trener Unii. Są to młodzi chłopcy, którzy w Bardzie mają większe szanse na regularną grę, a co za tym idzie pełniejszy rozwój. Odkąd zostałem prezesem klubu utrzymujemy z Unią Bardo relacje partnerskie. Nie ma już tej niezdrowej rywalizacji, która była we wcześniejszych latach i myślę, że było to widoczne nawet w ostatnim starciu derbowym.

Express-Miejski.pl: Biorąc pod uwagę właśnie starcie derbowe, to defensywie Orła najbardziej we znaki dali się bracia Rożana i Piotr Fudali, czyli wychowankowie Orła i zawodnicy, którzy w ubiegłym sezonie znajdowali się w kadrze trenera Masłowskiego. Fudali wywalczył rzut karny, a Różana w doliczonym czasie gry zabrał Orłowi trzy punkty. Na Orła byli jednak za słabi?

Tomasz Stelmach: Jak wspomniałem wcześniej, wybory personalne jeśli chodzi o kadrę na sezon w pełni należały do trenera. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że zawsze jestem zwolennikiem tego, aby nasi zawodnicy regularnie grali. W klubie z Barda takie zapewnienie mieli i uważam, że ich wypożyczenie na cały sezon jest z korzyścią zarówno dla nich, jak i dla nas. Ich wartość sportowa po sezonie rozegranym na poziomie czwartej ligi na pewno wzrośnie. Nabiorą doświadczenia i charyzmy. Po sezonie będą oni z powrotem naszymi zawodnikami i już dzisiaj zapraszamy ich na treningi. Zaproszenie dotyczy nie tylko wspomnianej trójki, ale też innych graczy, m.in. Malczyka, Sojki, Rudego czy Tworzydlaka.

Express-Miejski.pl: Skoro jesteśmy już przy młodzieży. Obiecujące wyniki w lidze okręgowej juniora starszego notują podopieczni Piotra Kupca, ale im głębiej w las, tym ciemniej. Juniorzy młodsi okupują dolne części tabeli, a innych drużyn młodzieżowych Orzeł nie ma.

Tomasz Stelmach: Na wszystko potrzeba czasu. Kiedyś Orzeł słynął z bardzo dobrych zespołów młodzieżowych, dziś w tej materii jest nieco gorzej, ale mamy swój pomysł i chcemy, aby nasze zespoły w ciągu najbliższych lat wróciły do lig wojewódzkich, bo tam jest ich miejsce. Nie można jednak tego zrobić ot tak, chociaż juniorzy starsi są dziś na dobrej drodze, aby znów zameldować się na poziomie rozgrywek wojewódzkich. Jeśli chodzi o drużynę juniorów młodszych prowadzoną przez trenera Cupiała to musi on dokonać analizy i wyciągnąć wnioski co było nie tak i jak poprawić grę zespołu. Jako zarząd klubu robimy naprawdę wiele, aby trenerzy zespołów młodzieżowych mieli komfort pracy, a zawodnicy potrzebny sprzęt. W przerwie zimowej zespół juniorów starszych Orła przebywał na obozie piłkarskim, gdzie każdy zawodnik otrzymał dofinansowanie obozu w wysokości 1000 zł. Zarówno zespołom młodzieżowym, jak i seniorom oddaliśmy do użytku odremontowaną toaletę i szatnie, które niebawem zaprezentujemy szerszemu gronu. Poza aspektami stricte sportowymi, organizacyjnie w klubie dzieje się dużo dobrego. Nie próżnujemy i cały czas działamy.

Express-Miejski.pl: Do inauguracji rundy wiosennej, o ile planów nie pokrzyżuje epidemia, pozostały niespełna dwa tygodnie. Jaki zmian kadrowych możemy się spodziewać jeśli chodzi o pierwszy zespół?

Tomasz Stelmach: Najprawdopodobniej wiosną w zespole nie zobaczymy Krzysztofa Czachora, Tomasza Robaka, Grzegorza Robaka, Łukasza Skowronka, Kamila Olejarnika oraz Mateusza Śleziaka. Jeśli chodzi o wzmocnienia to udało nam się wypożyczyć Bartłomieja Higiego z Pogoni Pieszyce oraz Jakuba Białasa z Polonii/Stali Świdnica. Trenuje też jeszcze jeden zawodnik, ale jego przyszłość na razie pozostaje sprawą otwartą.

Express-Miejski.pl: No właśnie. Jak to się ma do budowania tożsamości na zawodnikach z regionu? Higi spoza powiatu, Białas również, testowany zawodnik z tego co się orientuję na treningi dojeżdża z Wrocławia i także nie jest związany z regionem. 

Tomasz Stelmach: Z zamiarem odejścia nosi się sześciu zawodników, z czego czterech nie posiada statusu wychowanka. W ich miejsce pojawi się dwóch-trzech zawodników, którzy również takiego statusu nie mają, a pozostałe luki w kadrze będziemy łatać naszymi uzdolnionymi juniorami. Status quo w kwestii liczby wychowanków w kadrze pierwszego zespołu zostanie zatem zachowany, albo ich liczba będzie nawet większa niż przed sezonem. Kontrolujemy ten aspekt, bo budowanie zespołu na swoich zawodnikach jest dla nas sprawa priorytetową. Orzeł musi mieć swoją tożsamość.

em24.pl

32

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • „Orzeł musi mieć swoją tożsamość”. Wywiad z Tomaszem Stelmachem, prezesem Orła

    2021-02-26 20:21:20

    gość: ~77

    Sam cukier

  • 2021-02-26 21:03:02

    gość: ~Kibic

    Prezes widziałem szatnie.Rewelacja.Namiatska ekstraklasy

  • 2021-02-26 21:11:23

    gość: ~Rodzic

    Gratulacje dla zarządu za szatnie i łazienkę.Pamietam stare szatnie i z 25 lat nikt nie odnawiał.Kiedys sufit prawie zawalił.To ci co mówi syn to super szatnia juniorów i seniorów.Prysznice tez super. Tak trzymac

  • 2021-02-27 13:12:28

    gość: ~Mala mi

    @~Rodzic
    To wynik wspolpracy z nowym sponsorem !:)

  • 2021-02-28 08:21:42

    gość: ~Ggg

    @~Mala mi
    Jak nie wiesz skąd wzięli kasę to nie pisz nie od sponsora.

  • 2021-02-27 20:25:26

    gość: ~obserwator

    @~Rodzic
    Brawo zarząd.Dobra robota.Jak można oceniać negatywnie prace ludzi działających społecznie ,jeśli rodzic pisze ze zrobiono prysznice i super szatnie.Bez komentarza.Wiadomo kto za tym stoi.Panie Stelmach trzymam kciuki.Fajnie ze wróciło tyle wychowanków,az chce się przyjść na mecz.

  • 2021-02-27 09:38:55

    gość: ~kibic

    panie stelmach , nie panu glupio spojrzec w oczy tym ludziom ktorych musial pan odsunac od klubu bo takie warunki postawil lokalny magnat ? teraz nagle szukacie kierownika druzyny w internecie /ale jaja/ a co z mundkiem ? chlop 30 lat byl kierownikiem i pogoniliscie go jak wroga ! to teraz szukajcie albo na kolanach blagajcie mundka zeby wrocil

  • 2021-02-27 20:04:27

    gość: ~Kibic

    Cisak sam zrezygnował.Namawiany był wielokrotnie,ale chciał odpocząć.Wiec jek nie wiesz to nie gadaj głupot.

  • 2021-02-27 20:35:36

    gość: ~Obserwator

    @~kibic
    Mundek był kierownikiem jak Stelmach u Bogusia Zielińskiego w trampkarzach grał.

  • 2021-02-27 10:04:33

    gość: ~Ktos

    Najbardziej fałszywa szuja jaka widziałem w ostatnim czasie.

  • 2021-02-27 10:44:58

    gość: ~Jacek

    @~Ktos
    Jest lepiej a cisak chyba sam zrezygnowal.Tylko ta4 liga jest slaba co drugi mecz na wsi.

  • 2021-02-27 12:01:15

    gość: ~kibic

    @~Jacek

    Nie sam

  • 2021-02-27 11:56:59

    gość: ~Kibic

    Największy dupowłaz który tylko doi urząd w szkole wypoczywa swój orlik dla dzieci no i prezes ten to wie jak robić kasę i się nie narobić popatrz w lustro

  • 2021-02-27 14:55:11

    gość: ~anty

    Moze by tak naśladowania na tego padalca kontore CBŚ

  • 2021-02-27 20:49:25

    gość: ~Sss

    @~anty
    Sam jesteś pedalcem . Może tobie trzeba CBŚ

  • 2021-02-27 19:42:47

    gość: ~Zabkowiczanin

    @~Kibic
    Proszę Pana z tego co wiem to funkcja społeczna.Poziom wypowiedzi tragedia.Chlop na poziomie,grał w lidze.znasie na piłce jak mało kto.widzialem ile szatnie robili.Szacun

  • 2021-02-27 12:02:08

    gość: ~KmK

    Z tym prezesem Orzeł w końcu żyje bez respiratora. Oby tak dalej!

  • 2021-02-27 14:59:21

    gość: ~nie nie

    Ciekawe gdzie jego ,,przyjaciel" Ł.K

  • 2021-02-27 17:22:28

    gość: ~As

    Panie Stelmach zajmij się szkółka, a poważna piłkę oddaj komuś kto będzie się chciał zaangażować

  • 2021-02-27 19:35:26

    gość: ~Obiektywny

    @~As
    Chłopie zaangazaowac?Zrobil tyle co inni przez 50 lat nie zrobili.Wreszcie coś się zmieniło na plus.I tylu wychowanków nie było od 10 lat.Ale co ty wiesz

  • 2021-02-27 17:35:26

    gość: ~Mieszkam tu 50 lat

    Janek kosił trawę sam, Tomek będzie się kłaniał gdzie się da. Tacy ludzie robią wszystko żeby piłka w Ząbkowicach była a najłatwiej stać z boku i na wszystko pluć.

  • 2021-02-27 22:35:45

    gość: ~Ddd

    @~Mieszkam
    Jak Janek kosił to niechaj dalej kosi

  • 2021-02-27 17:36:00

    gość: ~Rodzic

    No najlepsze wiadomości o sobie to można dowiedzieć się jak tylko będzie się gwiazdą jakiegoś artykułu. Człowiek chce dobrze dla piłki starszych i dzieciaków a tu masz babo placek....

  • 2021-02-27 19:30:52

    gość: ~Kibic

    Brawo Tomek. To piszą właśnie padalce z tej pseudoszkolki i tych pseudotrnerow.Dobrze ze ich odsunołes.Beda szczekać bo przecież już nie panoszą się po klubie.

  • 2021-02-27 19:41:41

    gość: ~Przyjaciel Orła

    Orzeł istnieje prawie 75 lat i będzie dalej grał a tym wszystkim którzy Nam żle życzą to życzymy zdrowia szczególnie w czasie coronowirusa. Panie prezesie proszę dalej prowadzić Naszego ORŁA do boju. Za tydzień zaczynamy rundę wiosenną i doliczymy następne 3 punkty. ORZEŁ ORZEŁ ORZEŁ.

  • 2021-02-27 19:55:30

    gość: ~Kibic

    Tylko każdy umie narzekać , a dlaczego nie pomożecie Klubowi. To was wiele nie będzie kosztować. Pomuszcie ,
    wesprzyjciee. Wiecie że klub niema kasy jest mu ciężko. Dajcie coś od siebie, a nie tylko narzekać i komentować negatywnie. Ps. A co wy zrobiliście dla Klubu?
    Ja pomogę i przekaże skromną darowiznę. A wy?

  • 2021-02-27 20:02:20

    gość: ~Kibic

    Brawo znajdą się tacy pseudo kibice co tylko umieją, działać dalej.

  • 2021-02-27 21:21:02

    gość: ~Radek

    Fajnie się dzieje.Super ze Czekaj wrócił. Najlepszy spiker w 4 lidze.Panowie wielu wam kibicuje.

  • 2021-02-28 06:36:39

    gość: ~yyy

    Ale ten Budyń się postarzał jak dziadziuś.

  • 2021-02-28 15:36:26

    gość: ~Rodzic

    Tak trzymac prezesie.Zarzad dba o dzieciaki.Chce się na mecze przychodzić bo grają znajomi.Dostali sprzet za darmo tylko trenera zmienić w juniorach młodszych.nie ma pojęcia chłop o trenowaniu.porażka za porażka

  • 2021-02-28 20:32:16

    gość: ~kibic

    Myślę, że transmisje "Orła" będą nadal transmitowane przez Internet!

  • 2021-03-01 18:17:04

    gość: ~Obser

    ostatnio dodany post

    Połowę pozytywnych komentarzy sami sobie piszecie wazeliniarze. Klasyczna zagrywka mówiąca o tym jakim super prezesem jest Tomasz, jak super wyremontował szatnie i jak wszystko za darmo rozdaje hahaha serio myślicie że tego nie widać?

REKLAMA