Włamał się na e-lekcję i obrażał nauczycielkę

zdjęcie ilustracyjne fot.: freepik

Podczas zajęć on-line prowadzonych w jednej ze szkół na terenie powiatu ząbkowickiego nieustalony sprawca dołączył do zajęć bez zgody nauczycielki i zaczął ją obrażać.

W związku z pandemią koronawirusa i zamknięciem szkół od ponad dwóch miesięcy nauczyciele prowadzą lekcje za pośrednictwem platform oraz aplikacji internetowych. W ten sposób pomagają uczniom w przyswojeniu wiedzy, a także sprawdzają zakres zdobytych przez nich informacji. Jak się okazuje, spotkania on-line stanowią dla niektórych osób okazję do „zaistnienia”.

Nauczyciele korzystający z wideokonferencji podczas zdalnego nauczania coraz częściej skarżą się na internetowych trolli, którzy przeszkadzają im wprowadzeniu zajęć. Osoby trzecie bez zgody nauczyciela dołączają do e-lekcji i wprowadzają chaos.

- W tym przypadku mężczyzna, którego nick znany jest policji, dołączył do lekcji on-line prowadzonej przez 48-letnią kobietę, po czym obrażał ją używając niecenzuralnych słów – informuje Ilona Golec z ząbkowickiej policji. W sprawie toczy się postępowanie, które ma na celu ustalenie danych osoby, która obraziła nauczycielkę.

- Dotychczas na terenie powiatu ząbkowickiego odnotowaliśmy tylko ten jeden przypadek, kiedy nieustalony jeszcze sprawca uniemożliwiał przeprowadzenie lekcji i obrażał nauczycielkę – dodaje policjantka. W kraju takich przypadków było jednak znacznie więcej. 13 maja w Gdańsku w trakcie zajęć online, w których uczestniczyli uczniowie klasy ósmej, do grupy dołączył uczeń spoza szkoły i zaczął przeszkadzać w zajęciach oraz wyzywać ósmoklasistów. Sprawca, przekonany o swojej bezkarności i anonimowości, przełamał zabezpieczenia i bez uprawnienia dołączył do grupy, zwracał się do uczniów po imieniu i kierował do nich obraźliwe pytania. W innych przypadkach podczas zajęć dochodziło m.in. do odtwarzania filmów pornograficznych.

Jak mówią eksperci, uczniowie widząc nieporadność nauczycieli, nie wiedzących jak ich zdyscyplinować, wykorzystują sytuację, a nauczyciele w środowisku cyfrowym często są na przegranej pozycji. Wskazują jednak, aby głośno mówić o zaistniałych sytuacjach, bo są nauczyciele, którzy wstydzą się przyznać, że coś takiego im się dzieje, przez co zamiast eliminować problem, muszą obawiać się, czy uda im się przeprowadzić zajęcia w spokoju, czy też nie.

W dużej mierze to uczniowie poszczególnych klas są odpowiedzialni za różnego rodzaju wybryki. Wystarczy, że do telekonferencji, na której odbywają się zajęcia udostępnią link osobom postronnym, które po zalogowaniu się do systemu mogą przeszkadzać w prowadzeniu zajęć, czy co gorsza, obrażać nauczycieli i uczniów.

Eksperci tłumaczą jednak, że nauczyciele problemu mogą pozbyć się w prosty sposób, np. weryfikując adresy e-mail uczniów. Wówczas na lekcję mogą wejść osoby tylko o zaakceptowanych wcześniej adresach e-mail. Ponadto nauczyciel w ustawieniach wideokonferencji może wyciszyć mikrofony i wyłączyć ekrany uczestników. Wtedy pedagog sam decyduje, komu udzielić głosu i ma pełną kontrolę nad eterem i obrazem w trakcie lekcji. Założyciele platformy, poprzez którą odbywają się zajęcia przyznają, że od samego początku działają funkcje blokujące dołączenie do rozmów osób postronnych, aby wykluczyć zaistniałe sytuacje.

em24.pl