Michał Turyński popisał się efektownym nokautem podczas wczorajszej gali DSF 21 Challenge i wywalczył awans do półfinału turnieju wagi ciężkiej.
- Nie mam ulubionej techniki. Swoich rywali nokautuję ręką, nogą, kolanem. Po prostu - lubię robić im krzywdę. Michał, cieszę się na naszą walkę. Bądź pewny, że będę dla ciebie okrutny - zapowiadał Ivan Bartek, rywal Turyńskiego pochodzący ze Słowacji.
Ciepłowodzianin odpowiadał, że Słowaka w ringu spotka polska siła, która go zatrzyma. I miał rację. Cała walka na gali DSF 21: Śląskie Tąpniecie w Mysłowicach trwała niewiele ponad minutę, a „latające kolano” Michała Turyńskiego, po którym rywalowi zrobiło się ciemno przed oczami to zdecydowanie najbardziej spektakularny nokaut wieczoru.
ZOBACZ EFEKTOWNY NOKAUT MICHAŁA TURYŃSKIEGO [TVP SPORT] [KLIK]
Reprezentant klubu Fighter Wrocław dzięki efektownemu zwycięstwu wykonał pierwszy krok do zwycięstwa turnieju wagi ciężkiej. Za zwycięstwo można zgarnąć 100 tys. zł, a także możliwość walki z aktualnym mistrzem organizacji DSF. Obecnie jest nim Tomasz Sarara, który w grudniu odebrał ten status białorusinowi Piotrowi Romankiewiczowi.
Wczorajszym efektownym zwycięstwem Turyński zmazał plamę po listopadowej porażce z Antonio Plazibatem w walce o pas mistrzowski WAKO Pro w formule Low Kick. Tytuł ten był w posiadaniu Turyńskiego od marca 2016 roku, kiedy na gali w Sarajewie pokonał Dzevada Poturaka. Pierwszą obroną pasa był rewanż z Poturakiem, który odbył się już w Polsce na gali DSF KC w marcu 2018. Wówczas Polak także okazał się lepszy, ale w listopadzie musiał uznać wyższość 24-latka z Chorwacji. Pojedynek z Plazibatem zakończył się ciężkim nokautem dla ciepłowodzianina w trzeciej rundzie pięciorundowej walki.
Michał Turyński po walce z Ivanem Bartkiem:
ms. / em24.pl
REKLAMA
REKLAMA