27 grudnia po godz. 12 w Niedźwiedziu (gm. Ziębice) doszło do pożaru w budynku mieszkalnym. Spaleniu uległy kanapa, stare ciuchy oraz drzwi w pokoju.
Ze zgłoszenia wynikało, że pali się znaczna część budynku mieszkalnego. Na miejsce zadysponowano więc aż osiem zastępów straży pożarnej, jednak po przybyciu pierwszego z nich i rozpoznaniu sytuacji, nie stwierdzono konieczności tak dużej liczby sił i środków i część pojazdów szybko odesłano z miejsca zdarzenia.
- Działania straży pożarnej ograniczyły się do zabezpieczenia miejsca zdarzenia, podania jednego prądu wody w natarciu na palące się resztki kanapy i starych ciuchów oraz oddymienieniu i przewietrzeniu obiektu. Strażacy przy pomocy kamery termowizyjnej sprawdzili też ściany i sufit na ewentualne występowanie ukrytych zarzewi ognia, a dodatkowo cały budynek sprawdzono miernikiem wielogazowym na zawartość tlenku węgla. W obu przypadkach zagrożenia nie stwierdzono - informuje Tomasz Antoniszyn z ząbkowickiej straży pożarnej.
Wszystkie osoby przebywające w obiekcie opuściły budynek przed przybyciem służb ratowniczych i nie doznały obrażeń. W akcję zaangażowano strażaków-zawodowców z Ząbkowic Śląskich i Ziębic, strażaków-ochotnków z Kamieńca Ząbkowickiego I, Starczówka, Lubnowa i Niedźwiedzia, zespół ratownictwa medycznego oraz policję.
mwinnik / em24.pl
REKLAMA
REKLAMA