Express-Miejski.pl

Nie jeżdżą do akcji, bo gmina wstrzymała dotacje. Burmistrz tłumaczy swoją decyzję [REPORTAŻ]

zdjęcie ilustracyjne

zdjęcie ilustracyjne fot.: mat. prasowe

Strażacy-ochotnicy z Barda od kilku tygodni nie biorą udziału w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Powód? Wstrzymane dotacje z gminy na funkcjonowanie jednostki.

8 marca strażacy-ochotnicy z Barda otrzymali ostatnią dotację z gminy na bieżące funkcjonowanie jednostki. Był to też ostatni miesiąc kiedy do swoich aut zatankowali paliwo. Starczyło go na niewiele ponad trzy miesiące. 1 czerwca jednostka z Barda ostatni raz wyjechała do akcji. Wówczas na krajowej ósemce w Bardzie doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Później, mimo kilkukrotnego dysponowania do akcji, strażacy-ochotnicy, choć w jednostce się pojawiali, to tylko po to, aby poinformować dyżurnego stanowiska kierowania KP PSP w Ząbkowicach Ślaskich, że ze względu na brak paliwa do zdarzenia wyjechać nie mogą.

Burmistrz Krzysztof Żegański brak przelewanych od kwietnia dotacji na funkcjonowanie jednostki tłumaczy trwającymi przez wiele lat nieprawidłowościami w zarządzaniu finansami i zarządzaniu jednostką, tj. wypłacanie ekwiwalentu za udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych osobom, które w akcji nie brały udziału, a także niewykonanie przeglądu technicznego samochodu pożarniczego Mercedes, który uczestniczył w działaniach ratowniczych oraz kierowanie do akcji strażaków bez odpowiednich szkoleń, a tym samym narażenie na niebezpieczeństwo uczestników akcji.

Sprawa wyszła na jaw, gdy wewnątrz jednostki narodził się konflikt. Grupa dziesięciu druhów poinformowała naczelnika jednostki, że ze względu na panującą złą atmosferę w jednostce od 1 marca nie będzie uczestniczyć w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Wśród nich był m.in. dotychczasowy prezes stowarzyszenia. Następnie w wyniku rozmów i pism wynikły nieprawidłowości, o których mowa powyżej. Burmistrz otrzymując takie sygnały o możliwości popełnienia przestępstwa poinformował prokuraturę.

Janusz Hrakało-Horawski - nowy prezes jednostki (wybrany na nadzwyczajnym walnym zebraniu członków 1 maja 2018 roku) tłumaczy, że swoją funkcję pełni od niespełna dwóch miesięcy, więc nawet gdyby nieprawidłowości, o których mowa były, to nie sposób obarczać nimi obecny zarząd, który tworzą ludzie cały czas gotowi by nieść pomoc. - Sprawa związana z nieprawidłowościami, które wskazuje burmistrz, zostanie rozstrzygnięta przez prokuraturę i sądy. Wówczas będzie można wyciągać konsekwencje, bez narażania mieszkańców na brak zapewnionego bezpieczeństwa. My nadal chcemy spieszyć z pomocą, a brak dotacji z gminy skutecznie nam to uniemożliwia. Wewnętrzny konflikt w jednostce nie może powodować, że najbardziej w tym wszystkim poszkodowani będą mieszkańcy – mówi Hrakało-Horawski.

Część druhów, którzy od marca nie uczestniczą w działaniach ratowniczo-gaśniczych podważa ważność majowego zebrania. Ówczesny prezes jednostki złożył w tej sprawie zawiadomienie do starosty, informując, iż posiedzenie zostało zwołane niezgodnie ze statutem. Powodem jest brak wymaganej liczby podpisów co najmniej połowy członków stowarzyszenia pod wnioskiem o zwołanie walnego zebrania. Aktualnie trwa wyjaśnianie szczegółów, a ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie sąd.

Jak informuje burmistrz, do czasu wyjaśnienia sprawy wszystkie wydatki związane z działalnością ratowniczo-gaśniczą Ochotniczej Straży Pożarnej w Bardzie, wynikające z ustawy o ochronie przeciwpożarowej, będą finansowane bezpośrednio z budżetu gminy Bardo. - W tym celu niezbędne jest użyczenie sprzętu gminie Bardo, ponieważ finansowanie działań zostanie pokryte z publicznych pieniędzy – czytamy w oficjalnym oświadczeniu. - Na jakiej podstawie i na jakich warunkach mamy wówczas funkcjonować? - pyta obecny prezes i dodaje, że na to pytanie, zadawane burmistrzowi kilkukrotnie wciąż nie otrzymał odpowiedzi.

W oświadczeniu podpisanym przez szefa bardzkiego magistratu widnieje też informacja, że strażacy-ochotnicy z Barda nie wyjeżdżali do akcji lub wyjeżdżali sporadycznie, dodatkowo w składzie dwu, trzyosobowym. - Dane o naszym sporadycznym wyjeżdżaniu do akcji są nieprawdziwe i dodatkowo godzą dobre imię jednostki – mówi Hrakało-Horawski. Ten fakt potwierdza pismo z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ząbkowicach Śląskich. Od 1 stycznia do 20 maja strażacy-ochotnicy z Barda do akcji dysponowani byli 22 razy, z czego raz nie wyjechali z remizy (było to w dniu 12 lutego), a raz wyjechał jeden zastęp strażaków, choć do zdarzenia dysponowano dwa (14 kwietnia). - Powodem takiego stanu rzeczy była zbyt mała liczba druhów gotowych wziąć udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Takie sytuacje w jednostkach ochotniczych zdarzają się – informuje prezes. Zaznacza przy tym, iż nieprawdą jest, że zawieszenie jedenastu członków stowarzyszenia (dziesięciu z uprawnieniami do brania udziału w akcjach ratowniczo-gaśniczych) spowodowało paraliż w jednostce. - Z tej grupy siedem osób było aktywnych i regularnie jeździło do akcji. Pozostali do akcji jeździli sporadycznie lub nie jeździli wcale. Ciągle w gotowości pozostaje dziesięć osób i trzy sprawne, w pełni wyposażone wozy za wyjątkiem paliwa - dodaje prezes.

Obecnie jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej w Bardzie wciąż jest w podziale bojowym, ale tylko w teorii. W praktyce w akcjach nie uczestniczy. Brak pieniędzy dodatkowo uniemożliwia strażakom ubezpieczenia jednego z pojazdów, legalizacji aparatów ochrony dróg oddechowych oraz uregulowania opłat za media, które sięgają kilkumiesięcznego okresu i kwot oscylujących w granicach tysiąca złotych.

Aktualnie za działania ratowniczo-gaśnicze na terenie gminy Bardo w głównej mierze odpowiadają zatem trzy jednostki ochotniczych straży pożarnych – z Przyłęku, Brzeźnicy i Dzbanowa. Ci pierwsi od kilku lat należą do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i aktualnie w dużej większości przypadków to oni jako pierwsi podejmują działania ratowniczo-gaśnicze na terenie Barda.

Rocznie strażacy-ochotnicy z Barda do akcji wyjeżdżają około stu razy, a problemy na linii jednostka-władze miasta nie wystąpiły po raz pierwszy. O wcześniejszych konfliktach i sporach informowaliśmy w przeszłości na naszym portalu.

Do sprawy będziemy wracać.

[AKTUALIZACJA, godz. 11.15]: KOMENTARZE ZOSTAŁY ZABLOKOWANE.

ms. / em24.pl

REKLAMA