26-latek okradł swojego pracodawcę. Zabrał dwa akumulatory i kradzionym autem wywiózł je na skup złomu. Został już zatrzymany. To nie pierwszy jego konflikt z prawem.
W pierwszych dniach marca jeden z właścicieli firmy z terenu powiatu ząbkowickiego zgłosił policji, że został okradziony. Z samochodu ciężarowego zginął mu akumulator, a gdy chciał zamontować inny, który trzymał w zamkniętym garażu zauważył, że jego też nie ma. - Zgłaszający nabrał podejrzeń, że kradzieży musiała dokonać osoba, która przebywa na jego posesji. Po sprawdzeniu okazało się, że jego przypuszczenia były słuszne. Akumulatory o wartości 800 złotych zabrał 26-letni pracownik zakładu, który został zatrzymany - informuje Ilona Golec z ząbkowickiej policji. Młody mężczyzna dodatkowo nie miał jak przetransportować skradzionego sprzętu do skupu złomu, więc ukradł właścicielowi firmy kluczyki do samochodu i jego autem zawiózł akumulatory na złom. - Skradziony sprzęt sprzedał za ułamek wartości. Po powrocie oddał samochód, więc ma postawione zarzuty kradzieży oraz krótkotrwałego użycia pojazdu - dodaje policjantka.
Mężczyzna po wyjaśnieniu i postawieniu zarzutów kradzieży został zwolniony. To nie jego pierwszy konflikt z prawem. Po raz kolejny będzie odpowiadał za kradzież. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
ms. / em24.pl
REKLAMA
REKLAMA