Przez niemalże cały dzień z nieruchomości, których właścicielem jest gmina, usuwano zagrażające przechodniom zwisające z dachu sople lodu. Prace bardzo potrzebne, gdyż wiele kamienic przybrana była do tej pory w sporych rozmiarów lodowe korony.
Prace wykonywane były przez ząbkowickiego "Powiernika". Panowie bardzo sprawnie radzili sobie z często ponad metrowej długości soplami. Wcześniej zabezpieczali teren, aby żaden przechodzień czy samochód nie dostał się w pole rażenie spadających z góry odłamków.Szkoda tylko, że zapomnieli o najważniejszym - o zabezpieczeniu własnego życia. Przechodnie z przerażeniem i obawą patrzyli na pracowników Powiernika, którzy bez żadnej liny uwijali się z pracą na dachach. Co prawda nikomu nic się nie stało, ale gdyby, to kto by za ich życie odpowiadał?
Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA