Orzeł wygrał dwa ostatnie mecze rundy jesiennej i na półmetku rozgrywek zajmuje piąte miejsce w tabeli czwartej ligi fot.: mat. prasowe
Unia i Orzeł zgodnie z planem pokonali rywali ze strefy spadkowej. Skałki urwały punkt Zjednoczonym, Zamek wygrał w Tuszynie. Sparta spędzi zimę na fotelu lidera A-klasy.
Unia gromi Karolinę
Bardzianie mogą żałować, że jesienne rozgrywki dobiegły już końca. W końcówce rundy podopieczni Tomasza Zielińskiego złapali odpowiedni rytm i odnieśli trzy zwycięstwa z rzędu. W miniony weekend biało-niebiescy wygrali 5:2 (4:1) z przedostatnią Karoliną Jaworzyna Śląska i pną się w górę tabeli.
Borykająca się z problemami kadrowymi Karolina przez cały mecz była tylko tłem dla solidnych bardzian. Już w dziesiątej minucie Unię na prowadzenie wyprowadził Krzysztof Czachor skutecznie egzekwując rzut karny. Chwilę później było już 3:0, a na listę strzelców wpisali się Damian Okrojek i Kamil Olejarnik. W 36. minucie Karolina zmniejszyła co prawda różnicę do dwóch goli po trafieniu Grzegorza Ignatowicza, lez do przerwy ostatni cios wyprowadzili bardzianie. Na listę strzelców wpisał się Tomasz Robak i zmienił rezultat batalii na 4:1.
Po przerwie większych emocji nie było. Karolina co prawda zdołała strzelić drugiego gola autorstwa Ignatowicza, ale nie poszła za ciosem, a ograniczała się do obrony i sporadycznych wypadów pod pole karne Gembary. Przewaga Unii była niepodważalna, a w końcówce meczu udokumentował ją Okrojek, po raz drugi umieszczając futbolówkę w bramce jaworzynian. W ostatnich minutach swoją dobrą dyspozycję potwierdził Gembara, który obronił rzut karny.
Unia po dobrym finiszu na koniec rundy awansowała w tabeli na szóste miejsce. Bardzianie mają na swoim koncie 24 punkty.
Orzeł lepszy od outsidera
Dopiero w ostatnich 20 minutach gry piłkarze ząbkowickiego Orła znaleźli receptę na pokonanie bramkarza oleśnickiej Pogonii. Wcześniej, choć przez większą część gry posiadali przewagę, to nie potrafili umieścić piłki w bramce gospodarzy.
Do przerwy kibice goli nie ujrzeli. Ząbkowiczanie dwukrotnie byli blisko zdobycia gola, jednak w obu przypadkach w kluczowych momentach futbolówkę na rzut rożny wybijali obrońcy z Oleśnicy. Najlepszą sytuację do zdobycia gola w tej części gry mieli jednak oleśniczanie. Po nieporozumieniu obrońców z Derbiszem w doskonałej sytuacji znalazł się atakujący gospodarzy. Z bliskiej odległości fatalnie jednak przestrzelił.
Drugie 45. minut rozpoczęło się dla Orła niezbyt optymistycznie. To gospodarze sprawiali lepsze wrażenie i byli blisko objęcia prowadzenia. Po serii rzutów rożnych kilkukrotnie kotłowało się przed bramką Derbisza, a raz ząbkowiczan przed stratą gola uchroniła poprzeczka. W 65. minucie Tomasz Masłowski zdecydował się na przeprowadzenie czterech zmian, a rotacje okazały się strzałem w dziesiątkę. Chwilę po wejściu na plac gry gola dla Orła zdobył Łukasz Kucharek, a chwilę później wynik batalii ustalił Maciej Rakoczy. Asystę przy tym trafieniu zanotował rezerwowy Marek Galik.
Przy stanie 1:0 w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali znalazł się Dawid Kuriata, ale przy próbie jego mijania został powalony na murawę. Arbiter ku zaskoczeniu wielu nie wskazał jednak na wapno.
Orzeł kończy rundę jesienną z 24. punktami na piątym miejscu w tabeli. Gdyby biało-niebiescy nie otrzymali walkowera za mecz z Sokołem Marcinkowice, który na boisku wygrali, to zimę spędziliby na czwartym miejscu w klasyfikacji za Bielawianką Bielawa, drugą drużyną Śląska Wrocław i liderem z Gaci.
Skałki punktują w Żarowie
Beniaminek ze Stolca zanotował w tym sezonie dwunasty mecz bez porażki. Podopieczni Tomasza Starczynowskiego zremisowali w Żarowie z miejscowymi Zjednoczonymi 1:1 (0:0) i pozytywnym akcentem zakończyli rozgrywki rundy jesiennej. Żarowianie przed sezonem byli wymieniani jako kandydat do awansu do czwartej ligi i przed ostatnią kolejką piastowali pozycję wicelidera tabeli.
Remisowy wynik Skałek tym bardziej można uznać za sukces, że do Żarowa udali się bardzo osłabieni. W meczu z różnych względów zabrakło m.in. Pawła Kota, Kamila Kurpińskiego, Dawida Molędy, Łukasza Idziego, Michała Cwanka czy Mateusza Kurandy.
Do przerwy kibice goli nie oglądali, a i składnych akcji było jak na lekarstwo. Obu zespołom przyszło mierzyć się na bardzo grząskim boisku. W pierwszych 45. minutach dłużej przy piłce utrzymywali się gospodarze, Skałki swoich szans szukały w kontrach, lecz do przerwy obaj golkiperzy zachowali czyste konta.
Druga połowa lepiej rozpoczęła się dla Zjednoczonych. W 53. minucie wyszli oni na prowadzenie, korzystając z błędu przyjezdnych przy wyprowadzaniu piłki. Na listę strzelców wpisał się rezerwowy Roman Khovstenko, który pojawił się na placu gry od razu po przerwie. Gospodarze poszli za ciosem i mogli prowadzić wyżej, ale w odstępie kilku minut zmarnowali doskonałe okazje. Zamiast wyniku 2:0 był remis. Do bramki gospodarzy trafił Mateusz Prokop, popisując się świetnym uderzeniem z rzutu wolnego. Obie ekipy do ostatnich minut walczyły o pełną pulę. W końcówce pojedynku piłkę meczową na zwycięstwo dla Skałek miał rezerwowy Krzysztof Cupiał, ale uderzył obok bramki i ostatecznie pojedynek zakończył się podziałem oczek.
Skałki kończą rundę jesienną na piątym miejscu z 26 punktami i na pewno są jednym z pozytywnych zaskoczeń tego sezonu. Nie są jednak najlepszym beniaminkiem. Ten tytuł przypadł Kryształowi Stronie Śląskie, który po remisie Zjednoczonych wskoczył na pozycję wicelidera. Żarowianie zimę spędzą na trzecim miejscu w tabeli.
Zamek wygrywa w Tuszynie
Udanie rundę jesienną zakończyli podopieczni Arkadiusza Albrechta. Przed tygodniem urwali punkty liderowi z Nowej Rudy, a w sobotę wygrali 2:0 (0:0) w Tuszynie z miejscową Victorią.
- Zagraliśmy drugi mecz z rzędu dobrze pod względem taktycznym. Chłopcy byli zdeterminowani by zakończyć tę rundę dobrym wynikiem i udało się. Ósme miejsce na koniec rozgrywek to wynik przyzwoity, biorąc pod uwagę, że praktycznie w każdym meczu musieliśmy radzić sobie bez kluczowych piłkarzy, którzy byli nieobecni ze względu na różnego rodzaju obowiązki zawodowe czy też wyjazdy - mówił Arkadiusz Albrecht, trener Zamku.
Jego zespołowi zwycięstwo w Tuszynie zapewniła dwójka graczy, którzy jeszcze w ubiegłym sezonie biegali po boiskach czwartej ligi. Na 1:0 zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy trafił Wiktor Chamerski finalizując dogranie Wojciecha Brzózki, a drugi gol był aurostwa Arkadiusza Majewskiego, który przymierzył z dystansu i po chwili świętował swoją kolejną bramkę w barwach Zamku. Już wtedy podopieczni Albrechta grali w przewadze jednego zawodnika - w 65. minucie po dwóch faulach na Majewskim z boiska wyrzucony został Paweł Kuśmierek.
- Victoria, mimo porażki, zaprezentowała się całkiem ciekawie i na pewno nie jest to zespół do bicia. Były momenty, że gospodarze posiadali sporą inicjatywę i dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Większość akcji rywali kończyło się w granicach 25 metra od naszej bramki i nie przypominam sobie by miejscowi stworzyli sobie dogodną okazję na zdobycie gola - przyznał trener Zamku.
Zamek rundę jesienną kończy z 22 punktami na ósmym miejscu w klasyfikacji. Ekipa z Kamieńca Ząbkowickiego ma osiem punktów przewagi nad strefą spadkową, a do trzecich w tabeli Zjednoczonych traci dziewięć oczek.
Udany finisz Sparty. Ziębiczanie liderem A-klasy [mecz zaległy z 11 kolejki]
Sparta zwyciężyła w Gilowie i choć przez większą część rundy jesiennej tułała się po miejscach za podium to zimę spędzi na czele tabeli. Podopieczni Grzegorza Bartkiewicza wygrali trzy ostatnie mecze z rzędu z mocnymi rywalami i zrównali się punktami z dotychczas liderującą Ślężą Ciepłowody.
W Gilowie ziębiczanie zagrali dość mocno osłabieni, lecz mimo to zdołali sięgnąć po trzy punkty, wygrywając 1:0 (0:0). W wyjściowym składzie Sparty próżno było szukać Damiana Kozłowskiego, który pojawił się tylko w ostatniej minucie na zmianę taktyczną, Mateusza Świdzińskiego (obaj kontuzje) oraz Dawida Gwoździa (pauza za żółte kartki).
- Zagraliśmy bardzo dobre 45. minut tworząc sobie co najmniej trzy świetne okazje do zdobycia gola. Nie wykorzystaliśmy żadnej z nich. Po przerwie mecz był już bardziej wyrównany, a co gorsza, sprawdziło się piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach. Po stałym fragmencie gry popełniliśmy błąd przy próbie złapania napastnika rywali na spalonym i straciliśmy gola, który później okazał się na wagę trzech punktów dla Sparty - relacjonował przebieg meczu Krzysztof Cupiał, trener gilowian. Bohaterem ziębiczan okazał się Paweł Mazur, który do siatki Marka Oporskiego trafił osiem minut po rozpoczęciu drugiej połowy gry.
Przy stanie 1:0 ziębiczanie mogli podwyższyć wynik meczu, jednak zmarnowali dwie dobre okazje. W odpowiedzi przed szansą doprowadzenia do remisu stanęli gospodarze, ale spartan od straty gola uchroniła poprzeczka. - Uważam, że z przebiegu meczu nie zasłużyliśmy na porażkę, ale taka jest piłka. Tutaj za walory estetyczne punktów nie przyznają. Rywalom gratuluję zwycięstwa i wywalczenia pozycji lidera - podsumował Krzysztof Cupiał. Jego podopieczni zimę spędzą na czwartym miejscu ze stratą trzech punktów do prowadzącej Sparty i drugiej Ślęży oraz ze stratą oczka do trzeciego Interu Ożary.
Wieża zburzona w Roztoczniku [mecz zaległy z 11 kolejki]
Niewiele mieli do powiedzenia piłkarze z Rudnicy podczas pojedynku w Roztoczniku. Pojedynek był istnym show Rafała Koźmińczuka, który w ciągu 23. minut czterokrotnie trafiał do siatki Patryka Tomaszewskiego. Jego show na moment przerwał tylko Remigiusz Markiel, który w 20. minucie zdobył pierwsze trafienie dla Wieży. Do przerwy gospodarze zatem 4:1.
Na kolejne bramki kibicom przyszło czekać do ostatniego kwadransu. Najpierw na listę strzelców wpisał się Grzegorz Podgórni, chwilę po nim gola na 6:1 dla miejscowych zdobył Mariusz Paszkowski. Wynik batalii na 6:2 ustalił już w ostatniej minucie gry Remigiusz Markiel.
Po tej porażce Wieża jest w tabeli na dziewiątym miejscu, Roztocznik zajmuje siódmą lokatę.
Derby dla Znicza [mecz zaległy z 4 kolejki]
Rundę jesienną udanie zakończyli piłkarze Znicza, którzy pokonali na własnym boisku Henrykowiankę Henryków 3:1 (2:1). Pierwotnie mecz miał zostać rozegrany jeszcze we wrześniu, lecz ze względu na dożynki w Lubnowie został przeniesiony na 19 listopada.
Gospodarze mecz rozpoczęli z wysokiego "C", bo już w 5. minucie objęli prowadzenie za sprawą Krystiana Ungrata. Henrykowianka, choć do Lubnowa udała się znacznie osłabiona, dość szybko zdołała wyrównać i wydawało się, że może powalczyć o korzystny rezultat. Ich nadzieje rozwiał jednak Damian Majkowski, który tuż przed przerwą trafił na 2:1, a zaraz po zmianie stron po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców. Rezultat ustalony tuż po przerwie utrzymał się do ostatniego gwizdka arbitra i w derbach gminy Ziębice Znicz okazał się lepszy.
Dla beniaminka była to czwarta wygrana w sezonie. Lubnowianie z 13 punktami są na dziesiątym miejscu, Henrykowianka z siedmioma okupuje od dłuższego czasu przedostatnią pozycję.
ms. / em24.pl
Udane zakończenie czwartoligowców. Sparta liderem na półmetku rozgrywek A-klasy
2017-11-21 22:53:46
gość: ~kibic
Sparta wyłapała od Polonii szóstkę i liderem A-klasy, ale jaja!!! :D
2017-11-22 06:58:26
gość: ~rumun ze sparty
@~kibic
masakra oni baty dostawali a sa liderami!na wiosne wszystko sie zmieni a rumuny na srodek tabeli spadna. a to co pokazali w poloni to jest jakas c klasa!!!
2017-11-22 09:17:16
gość: ~kamil
widze ze kogos boli ze sparta liderem . liga jest nieobliczalna i kazdy tracil punkty nawet sleza naszpikowana gwiazdami . w sparcie sami mlodzi chlopcy sa i graja dla pasji a nie jak w ozarach zabkowicach czy cieplowodach za pieniadze
2017-11-22 09:28:42
gość: ~marian
@~kamil
W Ziębicach sami młodzi? jak tam w obronie dziadki, w ataku dziadek, w środku Kozłowski też młody nie jest. A 3,4 młodych to w każdej drużynie się znajdzie.
2017-11-22 10:45:33
gość: ~grajek
@~kamil
w polonii ząbkowice za pieniądze grają?? ty sie chyba z ch.... na głowy zamieniłes :D wymien mi kto tam gra za kase
2017-11-22 09:57:12
gość: ~Ipko
Brawo Unia Bardo mimo ogromnych problemów kadrowych taki wynik! Szacun
2017-11-22 10:58:05
gość: ~Orzel
@~Ipko to nie unia tylko oldboys-emeryt buhahaha!
2017-11-22 12:38:54
gość: ~bramkarz
@~Ipko
ciekawe z czego wynikaja klopoty kadrowe Unii, kto madry to wie i sam sobie odpowie na to pytanie
2017-11-22 12:52:25
gość: ~Ipko
Niestety z dużego pecha w tej rundzie ... kto jest przy drużynie doskonale wie ze ani jednego meczu nie zagrali w optymalnym składzie. .. to jest piłka. . Ale i tak super wynik na koniec rundy porównując 100 tys budżetu do 600 tys orała .. super wynik !!!
2017-11-22 14:43:05
gość: ~Xxx
Zapomniałeś jeszcze napisać o pieniądzach od sponsora Pitra Z.
2017-11-24 10:24:15
gość: ~fifi
@~Ipko
nie zagrali w optymalnym składzie ani jednego meczu bo co?? bo jak się ma kadre 18 osób w tym 3 bramkarzy to trzeba chyba liczyc na cud zeby grac w optymalnym skladzie /kontuzje, kartki, sprawy prywatne/ .
2017-11-22 13:10:28
gość: ~Kibic
SPARTA tak trzymac .
2017-11-22 15:57:19
gość: ~kibic
Tu widze jak jakas druzyna ma wyniki wygrywa to od razu jest atak jak teraz na sparte. Czy wazne kto tam gra czy stary czy mlody gra sie liczy i wyniki a wyniki sa i to boli kogos
2017-11-22 19:25:53
gość: ~diler
@~kibic
wasz kolega z ziebic wpadl za dilerke hahah je..bane ziebice tam nawet psy dupami nie chca szczekac jeszcze dilerow od zarabania,
2017-11-22 20:46:30
gość: ~kibic
@~diler
niektórzy czyli tacy jak ty to nie powinni wo gole sie wypowiadać, bo to co wypisujesz jest twoja życiowa porażka .
2017-11-22 20:37:10
gość: ~Tylko A klasa
Luzujcie troche bo kazdy widze kozak w necie a na boisku to byscie sie zgubili. Jak dla mnie sleza powinna awansowac ale jak kazdy dobrze wie w tej smiesznej lidze kazdy moze nasmrodzic. Nawet taka sparta ;)
2017-11-22 20:52:42
gość: ~kibic
@~Tylko A klasa
a jak nie awansuje ani slęża ani sparta to co wtedy sie stanie ? swiat sie zawali? nie , tylko tacy znawcy po chu..ju, beda szydere walic
2017-11-24 10:28:45
gość: ~Obserwator
@~kibic
Kto nie awansuje to bez solidnych wzmocnień będzie się krzątał w dole tabeli. W Stolcu zdawali sobie z tego sprawę, ściągnęli 4 chłopaków - doświadczonych i wnoszących do zespołu sporo i mają wynik bardzo fajny jak na beniaminka, chociaż 3-4 porażki z rzędu i mogą spowodować, że Skałki spadną w okolice 10 miejsca, także nie ma co tam popadać w hurraoptymizm. Niemniej jednak jak obserwuje się grę Skałek w tym sezonie (widziałem 3 mecze u siebie) to jest to znacznie lepszy i bardziej poukładany zespół niż przed rokiem.
2017-11-25 14:24:17
gość: ~ja
ostatnio dodany post
Pisowszczyki nie podniecajcie się , ważne , ze wszyscy piłkarze chcą grać ,
rezygnując z różnych innych przyjemności a my kibice możemy oglądać
piłkę na żywo.
REKLAMA
REKLAMA