Express-Miejski.pl

Unia zmazała plamę po derbach. Skałki kontynuują serię bez porażki [FOTO]

Unia Bardo 3:1 (1:1) Bielawianka Bielawa

Unia Bardo 3:1 (1:1) Bielawianka Bielawa fot.: Karol Fester

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Orzeł traci punkty w ostatniej akcji meczu, Unia pokonuje Bielawiankę z Brazylijczykami w składzie. Skałki wygrywają, Zamek cieniuje. W A-klasie lider nadal w Ożarach.

IV liga: Pech Orła

Ząbkowiczanie dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale stracili kuriozalne bramki i remisując 2:2 (1:1) wywalczyli tylko punkt w spotkaniu z Sokołem Wielka Lipa. Dla podopiecznych Tomasza Masłowskiego był to trzeci podział oczek w tym w sezonie.

Biało-niebiescy świetnie rozpoczęli spotkanie, bo już w piątej minucie po kombinacyjnie rozegranym rzucie rożnym do siatki z najbliższej odległości trafił Maciej Rakoczy. Gospodarze po bramce ruszyli za ciosem, jednak mimo kilku okazji nie zdołali podwyższyć rezultatu spotkania.

Z upływem czasu do głosu doszli przyjezdni, którzy z minuty na minutę coraz śmielej zaczęli sobie poczynać na połowie Orła. Po jednej z akcji dopięli swego i doprowadzili do remisu. Michał Cholewa podczas próby wybicia piłki trafił w stojącego kilka metrów przed bramką Huberta Górskiego. Piłka odbiła się kapitanowi Orła od buta i wpadła między słupki. Gol kuriozum i do przerwy 1:1.

Po zmianie stron pierwsi do ataków ruszyli przyjezdni i mieli dwie bardzo dobre okazje do wyjścia na prowadzenie. Najpierw z bliskiej odległości do bramki nie trafił jeden z piłkarzy Sokoła, a później w ostatniej chwili dobrze interweniowali defensorzy gospodarzy. Z upływem czasu mecz się wyrównał, a w około 70. minucie spotkania to Orzeł znów cieszył się z prowadzenia. Tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła pod nogi Dawida Kuriaty, a ten nie miał problemów by zdobyć swojego szóstego gola w sezonie. Niewiele później ząbkowiczanie mogli „zamknąć” mecz, ale najpierw strzał Kuriaty z dystansu z problemami obronił golkiper Sokoła, a po chwili piłka po strzale głową Rakoczego powędrowała nad bramką. Gdy wydawało się, że jednobramkową zaliczkę biało-niebiescy dowiozą do ostatniego gwizdka sędziego, w ostatniej minucie meczu zabójczą kontrę przeprowadzili piłkarze z Wielkiej Lipy. Dograna w pole karne futbolówka, napastnik gości wślizgiem kieruje ją w słupek, ta odbija się od obramowania, trafia w biodro Seweryna Derbisza i wpada do siatki. W obozie gości euforia, wśród biało-niebieskich ogromne rozczarowanie. Arbiter po tej akcji zakończył spotkanie i Orzeł zamiast kolejnego zwycięstwa znów musiał zadowolić się remisem.

- Zagraliśmy dotychczas najsłabszy mecz. Mimo gorszej dyspozycji, dzięki zaangażowaniu i walce mieliśmy zwycięstwo na wyciągnięcie ręki. Bramki stracone w końcówce zawsze bolą najbardziej. Nie można jednak rozpamiętywać tego remisu, trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski, wymazać go z pamięci i skupić się na kolejnym meczu. Już w środę gramy następny pojedynek w ramach rozgrywek Pucharu Polski – mówił Tomasz Masłowski, szkoleniowiec Orła.

IV liga: Rehabilitacja Unii

Bardzianie po nieudanym derbowym spotkaniu z Orłem zrehabilitowali się na własnym boisku i pokonali wyżej notowaną Bielawiankę Bielawa 3:1 (1:1). Spotkanie, podobnie jak derby z drużyną z Ząbkowic Śląskich, miało swoje podteksty. W Unii występują bowiem Michał Łaski i Daniel Chęciński, którzy jeszcze niedawno reprezentowali barwy Bielawianki. Trenerem bardzian jest zaś Tomasz Zieliński, w przeszłości również zawodnik i trener bielawian.

W meczu jako pierwsi prowadzenie objęli goście. Piotra Gembarę z najbliższej odległości pokonał Robson, dobijając uderzenie Hernaniego – doświadczonego gracza rywali, z wieloma występami na boiskach Ekstraklasy. Do przerwy w Bardzie był jednak remis. Łukasza Malca tuż przed zmianą stron do kapitulacji zmusił Daniel Chęciński.

W drugich 45 minutach szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść Unii. W 71. minucie do siatki przyjezdnych znów trafił Chęciński, a wynik rywalizacji już w doliczonym czasie gry ustalił Tomasz Robak, popisując się uderzeniem zza pola karnego. Przy stanie 2:1 dla gospodarzy Bielawianka miała idealną okazję na wyrównanie. Robson nie wykorzystał jednak rzutu karnego. Jego intencje wyczuł Piotr Gembara i odbił futbolówkę. Bielawianie mecz kończyli w dziesiątkę. W 86 minucie czerwoną kartką za ostre wejście został ukarany Piotr Prokop.

Dla Unii była to druga wygrana na boisku. Unici mają jednak dziewięć punktów, po tym, jak otrzymali trzy punkty walkowerem za mecz z Wiwą Goszcz. W kolejnej kolejce biało-niebiescy zagrają w Wielkiej Lipie z Sokołem.

Klasa okręgowa: Zamek zbity przez beniaminka

- Przez moment nasz wyjazd do Stronia Śląskiego był zagrożony ze względu na braki kadrowe. Część zawodników jest chora, innych zatrzymały sprawy prywatne, o których informowali mnie wcześniej. Szansę dostali głównie zmiennicy, którzy mieli okazję by się wykazać. Niestety, byliśmy tylko tłem dla lepiej dysponowanych rywali i zasłużenie przegraliśmy – mówi Arkadiusz Albrecht, szkoleniowiec Zamku.

Gospodarze prowadzenie objęli dopiero w 40. minucie gry. Wcześniej piłkarzom Zamku sprzyjało szczęście lub dobrze interweniował Marcin Margasiński. Po stracie pierwszego gola podopieczni Albrechta nie zdołali się jeszcze otrząsnąć, a tuż przed przerwą stracili drugą bramkę.

- W przerwie ciężko było o jakiekolwiek zmiany, bo do Stronia Śląskiego udaliśmy się tylko z jednym rezerwowym. Brakowało m.in. Bieruta, Górala, Burczaka, Chamerskiego, Chołuja. O Postawie i Majewskim już nawet nie wspominam, ten pierwszy nie zamierza wracać na razie do Polski, a Majewski będzie dopiero dostępny za dwa tygodnie na mecz ze Skałkami – mówi o nieobecnych szkoleniowiec Zamku.

Po zmianie stron Kryształ dołożył jeszcze dwa gole i odniósł w pełni zasłużone zwycięstwo. – Solidny beniaminek, który był od nas lepszy i zasłużenie wygrał. Okazja do rehabilitacji za tydzień w meczu z Bystrzycą Górną. Do składu wróci większość nieobecnych. Celem będzie zwycięstwo i zdobycie ważnych punktów – zakończył Albrecht.

Dla Kryształu gole zdobywali: Mateusz Poświstajło, Dariusz Bugajski, Maciej Śliwa oraz Tomasz Haydon. Po tej wygranej Kryształ jest piąty z dwunastoma punktami. Zamek okupuje dziesiątą pozycję i ma aż 21 straconych goli (aktualnie drugi wynik w lidze).

Klasa okręgowa: Skałki na fali

Podopieczni Tomasza Starczynowskiego nie przegrali już od pięciu kolejek, notując dwa bezbramkowe remisy i trzy zwycięstwa. W minioną niedzielę Skałki na własnym boisku pokonały 5:2 (1:2) Orła Lubawkę.

Skałki w przekroju całego meczu posiadały przewagę, ale do szatni schodziły przy niekorzystnym wyniku. Przyjezdni wykorzystali dwie kontry i po 45. minutach mieli jednobramkową zaliczkę. Dla Skałek gola na 1:0 w 17 minucie po dograniu Piotra Kupca i zamieszaniu w polu karnym zdobył Mateusz Kuranda.

W drugich 45. minutach stolczanie szybko odrobili straty i to z nawiązką. W 51 minucie po indywidualnej akcji do remisu doprowadził Kupiec, a po chwili ten sam zawodnik wykorzystał rzut karny po faulu na Kurandzie i dał Skałkom prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania. W końcowych fragmentach rywalizacji piłkarzy z Lubawki dobili jeszcze Kuranda i Daniel Pietrzak, ustalając wynik meczu na 5:2. 

Po tej wygranej Skałki są w tabeli na szóstej pozycji ze stratą trzech oczek do drugich Zjednoczonych Żarów. Liderem nadal Grom Witków, jedyny pogromca stolczan, który po sześciu kolejkach ma komplet punktów. Ponadto Skałki mogą pochwalić się obecnie trzecim atakiem w lidze - w sześciu kolejkach zdobyli 17 goli, więcej ma tylko lider z Witkowa oraz Kryształ Stronie Śląskie.

A-klasa: Inter traci pierwsze punkty

Po 45. minutach piłkarze z Ożar przegrywali w Ząbkowicach Śląskich z miejscową Polonią 0:2. Ostatecznie zdołali odrobić straty i mecz zakończył się remisem. Co więcej, w końcówce goście mieli okazję by przechylić jeszcze szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale dobre interweniował Daniel Gurbała.

Do przerwy spotkanie toczyło się z przewagą Polonii, choć i jedni i drudzy mieli swoje okazje do zdobycia bramki. Wykorzystali je tylko miejscowi. Najpierw do siatki Wojciecha Cweka trafił Michał Ptasiński, który ubiegł interweniującego golkipera Interu i umieścił futbolówkę w pustej bramce, a chwilę później, tuż przed przerwą, drugiego gola dla Polonii zdobył Patryk Stanuch, wykorzystując dobre dośrodkowanie z prawej strony.

- Do przerwy nie wyglądaliśmy korzystnie. To rywale prezentowali się lepiej, wykorzystując złe ustawienie moich zawodników. Popełnialiśmy dużo błędów, szczególnie przy wyprowadzaniu piłki, notując wiele niewymuszonych strat – ocenił Przemysław Gajek, trener Interu, który już w pierwszej połowie dokonał jednej zmiany, a w przerwie desygnował na boisko kolejnego rezerwowego.

Po przerwie Inter ruszył do odrabiania strat i przeważał. Już w pierwszym kwadransie po zmianie stron podopieczni Przemysława Gajka zdobyli gola kontaktowego. Rzut karny na bramkę zamienił Damian Bieńko. Trafienie uskrzydliło gości, którzy ruszyli za ciosem i w około 70. minucie spotkania doprowadzili do remisu. Do siatki Gurbały trafił rezerwowy Michał Sztangret. W końcówce spotkania emocji nie brakowało. Ząbkowiczanie domagali się rzutu karnego po faulu na Arnoldzie Mice, jednak gwizdek arbitra milczał. Chwilę później bohaterem Interu mógł zostać rezerwowy Wojciech Gembara, ale jego uderzenie obronił bramkarz Polonii i ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.

- W drugiej połowie zagraliśmy znacznie lepiej, co pozwoliło nam odrobić straty i wywalczyć jeden punkt. Graliśmy na wyjeździe, rywalem była zawsze solidna Polonia, utrzymaliśmy pozycję lidera, kontynuujemy serię meczów bez porażki, także nie możemy narzekać – podsumował Gajek.

Mniej optymizmu słychać w głosie trenera Bogumiła Sikorskiego. Polonia, która miała walczyć o awans do wyższej ligi w pięciu kolejkach odniosła zaledwie jedno zwycięstwo i zajmuje miejsce w środku klasyfikacji ze stratą siedmiu punktów do liderującego Interu. - Po raz trzeci w tym sezonie prowadzimy różnicą dwóch goli i nie potrafimy utrzymać korzystnego wyniku. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu bardzo dobra i udokumentowana dwoma golami. Po przerwie zostaliśmy jednak w szatni, rywale przejęli inicjatywę i doprowadzili do remisu, choć sytuacja z rzutem karnym bardzo kontrowersyjna. Zawodnik dogrywający piłkę w pole karne był najprawdopodobniej na pozycji spalonej, a druga sprawa, że samo starcie w polu karnym było również bardzo dyskusyjne i raczej nie kwalifikujące się na odgwizdanie rzutu karnego. Moi zawodnicy twierdzili, że nie było kontaktu z przeciwnikiem i nie mam powodów by im nie wierzyć. Szkoda, że w końcówce meczu, w bardziej klarownej sytuacji pod drugą bramką sędziemu zabrakło już odwagi żeby podyktować drugą jedenastkę i niestety, ale znów tracimy dwa punkty - skomentował trener Polonii.

Szkoleniowiec ząbkowiczan przyznał, że samo spotkanie mogło się podobać. - To na pewno jeden z ciekawszych i lepszych meczów na A-klasowym poziomie w ostatnim czasie. Obie drużyny starały się grać piłką, co na tym poziomie rzadko się zdarza. Widać, że Inter nie przypadkowo znajduje się na pozycji lidera po pierwszych kolejkach - komplementował rywala Sikorski.

Za tydzień przed Polonią ciekawe starcie w Ciepłowodach. Inter zagra zaś z Unią Złoty Stok.

A-klasa: Pechowa Ślęża

Piłkarze z Ciepłowód nie mogą znaleźć patentu na pokonanie zespołu z Roztocznika. W poprzednim sezonie Klubokawiarnia dwukrotnie okazywała się lepsza od ślężan, a w miniony weekend ciepłowodzianie, choć dwa razy wychodzili na prowadzenie to ostatecznie tylko zremisowali 2:2 (0:0).

Do przerwy kibice bramek nie oglądali, choć po jednej z akcji Ślęży futbolówka zatrzepotała w siatce. Arbiter gola jednak nie uznał, wskazując pozycję spaloną. – Kontrowersyjna decyzja, bo w mojej ocenie gol został zdobyty prawidłowo – mówił po spotkaniu Marek Stepnowski, trener Ślęży. Swoją okazję po indywidualnej akcji miał też Seweryn Raszpla, ale jego uderzenie minimalnie minęło bramkę gospodarzy.

Po zmianie stron szczęście początkowo uśmiechnęło się do ciepłowodzian. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Raszpla, piłka odbiła się od interweniującego obrońcy, przybrała dziwny tor lotu i wpadła do bramki gospodarzy.

Jednobramkowa przewaga ślężan utrzymywała się do 82. minuty. Wówczas Mateusza Łużnego pokonał Mariusz Paszkowski. Jak się okazało, był to dopiero początek emocji. W 89. minucie Ślęża wyszła na prowadzenie po rzucie karnym pewnie egzekwowanym przez Raszplę, jednak ostatnie słowo w rywalizacji należało do Klubokawiarni. Kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Grzegorz Podgórny i dał swojej ekipie czwarty remis w tym sezonie. Dla Ślęży była to pierwsza strata punktów. Wcześniejsze trzy mecze podopieczni Marka Stepnowskiego pewnie wygrywali.

- Zespół z Roztocznika ewidentnie nam nie leży. Po dwóch porażkach w tamtym sezonie tym razem musimy zadowolić się tylko remisem. Szkoda, bo w meczu strzeliliśmy łącznie cztery gole, niestety sędziowie uznali tylko dwa. Przy stanie 1:0 mieliśmy jeszcze poprzeczkę po strzale Łużnego, a drugiego gola straciliśmy tuż przed końcem, także niedosyt pozostaje i to spory. Była okazja zbliżyć się do Ożar, które zremisowały w Ząbkowicach Śląskich, ale niestety nie udało się. Nie załamujemy jednak rąk i w niedzielę przeciwko Polonii zrehabilitujemy się i zgarniemy trzy punkty – odważnie stwierdza trener ciepłowodzian.

A-klasa: Wieża lepsza od Znicza

Ciekawe spotkanie obejrzeli kibice w Rudnicy, gdzie miejscowa Wieża pokonała 6:4 (4:2) Znicz Lubnów. Obie ekipy kończyły mecz w dziesięcioosobowych składach.

O tym, że mecze z udziałem Wieży obfitują w bramki świadczy bilans bramkowy rudniczan. Beniaminek po sześciu kolejkach ma 24 gole strzelone i tyle samo straconych. Wyjątku od reguły nie było w szóstej kolejce. Kibice obejrzeli aż 10 bramek, a dodatkowo sędzia Urszula Stanik pokazała dziesięć żółtych i dwie czerwone kartki.

Znicz od 44 minuty grał w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce dla Marka Smędzika. Już wtedy goście przegrywali 2:4. W 53 minucie siły się wyrównały po czerwonej kartce (konsekwencja dwóch żółtych) dla Remigiusza Markiela. Wówczas wynik brzmiał 3:4, bo do siatki Wieży zaraz po zmianie stron trafił Damian Majkowski. Gdy wydawało się, że goście ruszą za ciosem i odrobią straty, dwa gole szybko zdobyli rudniczanie, a do siatki trafiali Grzegorz Kostan i Michał Głowacki. Znicz w 65. minucie odpowiedział co prawda golem Bogdana Dechnika, ale to było wszystko, co tego dnia mieli do zaoferowania przyjezdni.

W pierwszej połowie dla Wieży strzelali: dwukrotnie Paweł Radożycki, Remigiusz Markiel oraz Mateusz Tomaszewski, a dla Znicza ci sami gracze co w drugich 45 minutach, a więc Majkowski i Dechnik.

A-klasa:  Derby dla Sparty

Ziębiczanie odnieśli cenne zwycięstwo w Henrykowie, choć mecz do końca trzymał w napięciu. – Derby zawsze rządzą się swoimi prawami, dlatego zwycięstwo w nich smakuje szczególnie. Niemniej jednak znów zagraliśmy poniżej oczekiwań – mówił po meczu Damian Kozłowski, zawodnik Sparty. Spartanie pokonali Henrykowiankę 2:1 (1:1) i awansowali na trzecie miejsce w tabeli, zrównując się punktami z drugą Ślężą.

Podopieczni Grzegorza Bartkiewicza na prowadzenie wyszli już w jedenastej minucie po trafieniu Jacka Rudkowskiego. Chwilę później mieli doskonałą okazję na podwyższenie wyniku, ale Damian Kozłowski nie wykorzystał rzutu karnego, uderzając obok bramki. Niewykorzystana jedenastka zemściła się na gościach jeszcze przed przerwą. Po akcji lewą stroną i dograniu w pole karne Macieja Łosia pokonał Stanisław Sikora i ustalił wynik do przerwy.

W drugiej połowie przeważali spartanie, ale długo nie mogli znaleźć skutecznego sposobu na zdobycie drugiego gola. Dopiero w około 70 minucie gry do siatki Henrykowianki trafił Paweł Mazur i zapewnił Sparcie trzy punkty. Spotkanie do ostatnich minut trzymało w napięciu. Ziębiczanie seryjnie marnowali sytuacje, dając henrykowianom nadzieję na doprowadzenie do wyrównania. Ostatecznie jednak obaj bramkarze w ostatnich 20. minutach zachowali czyste konta i trzy oczka pojechały do Ziębic.

- Wygrana w derbach cieszy, ale sama gra w naszym wykonaniu ma jeszcze sporo mankamentów. Niemniej jednak mecz w wykonaniu obu zespołów mógł się podobać. Emocji nie brakowało. Na razie jeszcze nie wskoczyliśmy na właściwe obroty, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Na razie cieszymy się ze zwycięstwa i już myślimy o kolejnym meczu – dodał Kozłowski. W najbliższej kolejce Sparta podejmie Wieżę Rudnica.

A-klasa:  Pierwsza porażka Unii

Złotostocka Unia doznała pierwszej porażki po spadku do A-klasy. Podopieczni Waldemara Tomasiewicza ulegli na własnym boisku beniaminkowi z Gilowa, przegrywając 0:2 (0:2).

Wynik rywalizacji został ustalony już do przerwy. Gilowianie na prowadzenie wyszli już w trzeciej minucie po trafieniu Kacpra Josicza, a dwadzieścia minut później wynik podwyższył Paweł Rak. Na domiar złego od 30 minuty do przerwy złotostoczanie grali w dziesiątkę, po tym jak z boiska zszedł kontuzjowany Rafał Brysiak. – Dopiero po przerwie mógł wejść junior Miłosz Miśkowiec. Wcześniej na rozgrzewce groźnej kontuzji doznał jeszcze Dawid Wójcik i do składu wskoczył debiutant Konrad Książek. Mamy swoje problemy, ale nie narzekamy. Wyniki osiągane przez ten zespół są mniej ważne, aktualnie drużyna jest w fazie budowy, a z wyników rozliczana będzie w przyszłości – powiedział Waldemar Tomaszewicz, trener Unii.

Szkoleniowiec złotostoczan przyznał, że rywal po trzy oczka sięgnął w pełni zasłużenie. – Drużyna z Gilowa wygrała mecz dzięki dobrej pierwszej połowie, kiedy potrafiła nas zdominować i zdobyć dwa gole. Po przerwie mecz był już bardziej wyrównany, mieliśmy swoje okazje, ale nie udało nam się zdobyć chociażby bramki kontaktowej. Nie rozpaczamy. To dopiero pierwsza nasza porażka – dodał Tomaszewicz.

Warto zaznaczyć, że na boisku w barwach Unii pojawiło się aż ośmiu młodzieżowców i trzech graczy, którzy wiek młodzieżowca skończyli w ubiegłym sezonie.

Zadowolony z postawy swojego zespołu, ale tylko w pierwszej połowie, był trener gości. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądała solidnie. Dwie szybko zdobyte bramki „ustawiły” spotkanie. Mimo wielu sytuacji, nie udało się strzelić bramki nr 3 i nr 4, ale przeważaliśmy i wyglądaliśmy naprawdę solidnie. Po zmianie stron to gospodarze byli lepsi i mieli dwie doskonałe okazje na gole, jednak dobra dyspozycja w bramce Marka Oporskiego była tego dnia kluczem do zgarnięcia trzech punktów – powiedział Krzysztof Cupiał, trener Gilowa.
Unia w przyszłej kolejce zmierzy się z liderem z Ożar. Gilowianie zagrają na wyjeździe z Koliberem Uciechów.

ms. / em24.pl

47

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Unia zmazała plamę po derbach. Skałki kontynuują serię bez porażki [FOTO]

    2017-09-19 15:33:52

    gość: ~Zamkovia

    Czy to już nie czas na odpoczynek dla opiekuna podworkowego naszej drużyny????

  • 2017-09-19 16:42:19

    gość: ~Obiektywny

    Albrecht to najlepszy trener, jaki mógł się Zamkowi trafić. Jak się nie ma zawodników to niestety, ale z pustego nawet Salomon nie naleje. Zobaczcie wyniki jakie notował Arek w rundzie wiosennej tamtego sezonu. Prawie same zwycięstwa, ale wtedy też byli ludzie do gry, a nie zapchaj dziury, tak jak teraz. Nie narzekajcie na Albrechta, bo jak tym pierdzielnie i zabierze ze sobą tych bardziej ogarniętych to w KZ może niedługo być A-klasa.

  • 2017-09-19 16:55:46

    gość: ~Zamkovia2

    @~Obiektywny
    Jeżeli nazywasz wychowanków klubu"zapchajdziurami"to wybacz,ale nie jesteś godzien,być kibicem tego klubu.

  • 2017-09-20 08:45:09

    gość: ~Zbfk

    @~Zamkovia2
    Weź skończ gadać głupoty, dostawali szansę i co? Właśnie są efekty,Kamieniec jeszcze odpali taka jest prawda że ta drużyna jest zbudowana na ogarniętych zawodnikach którzy przyszli za Albrechta i to oni dbają o wizerunek Kamienca, a że brakowało ich w tych pierwszych meczach to wyniki właśnie takie,Kamieniec zaskoczy i dalej będzie się liczył w walce o awans, znamy możliwości tej drużyny...

  • 2017-09-20 10:40:45

    gość: ~Marian

    @~Zbfk
    W walce o awans? Hahahahhahahahahhahahahahahahahhahahah

  • 2017-09-19 22:50:04

    gość: ~kibol

    Gdzie można kupić gadżety Ślęży Ciepłowody ?
    Jak możecie dodajcie zdjęcia gadżetów na swojej stronie fb

  • 2017-09-20 11:45:49

    gość: ~Skaleczki

    Już nie mogę się doczekać na meczyk z zamkiem ale fajnie będzie znowu sobie dopisać 3 punkciki no i co najważniejsze kilka kilka kilka braaammeecczzek!!! Hahahahahahahahaha!!!!

  • 2017-09-20 13:23:32

    gość: ~Wsad

    Czyżby polonia kolejny raz została okradziona z punktów? Co za żenada ten klub. Wypowiedzi trenera po meczu to kompromitacja. On chyba ogląda inne mecze i później przynosi wstyd chłopakom wypowiadając się w taki sposób jaki to robi od początku sezonu (conajmniej). Do tego jeszcze dochodzi naskakiwanie na sędziego i wyzywanie go przez zawodników. Zero pomysłu na grę, tylko dluga laga na atak i niech się dzieje. Z czym do okregówki?

  • 2017-09-20 14:06:59

    gość: ~obserwator

    @~Wsad
    jak w tym meczu polonia grała lage do przodu to ty byłes na innym meczu.

  • 2017-09-20 14:39:44

    gość: ~Wsad

    @~obserwator
    Nie mówię konkretnie o tym meczu. Mówię ogólnie o meczach polonii

  • 2017-09-20 14:41:08

    gość: ~boo

    @~Wsad
    dawno chyba byłeś na ich meczach

  • 2017-09-20 14:53:57

    gość: ~Nemezis

    @~obserwator
    Byłem na meczu i tak właśnie przez 3/4 gry wyglądała gra Polonii.. Polonia i awans w tym składzie? Po co? Już Juniorzy pokazują, że bez zawodników nie ma sensu. To samo z seniorami. Myślę, że jedyne zwycięstwo jakie mogliby odnieść po awansie, to w Pucharze z b-klasowa drużyna. Ten mecz wyglądał następująco : Mundki - konflikty, wyzwiska, zero spójności - standard. Mikulski niewidoczny, niestety nie zrobił nic co mogło zaimponować. Po co zmiana dobrego Ptaszka na Arnolda, który z szacunkiem do niego, nie oddał celnego strzału - nie licząc tego tas-tasia. Filipiak dno, zero pewności, proste piłki w aut. Środek pola, głupie straty, długie holowanie, bez przyspieszenia. Nic nie funkcjonowalo. Daniel na bramce jedynie się broni w tym meczu. Reszta w okregowce mogłaby jedynie kibicować i wspierać kolegów, których trzebaby było ściągnąć by coś tam ugrać. Sikorski niech schodzi na ziemię, bo nic z tego nie ugra. Zapatrzony w Madeja starego jak w obrazek. Na przyszły mecz wraca młody i zapewne wyjdzie w pierwszym bądź zagra dłużej niż rezerwowi. Jeśli tak będzie to współczuję chłopakom na ławce. Trenują, a przyjeżdża gość po takim czasie i zagra za nic. Pozdrowienia dla tego antyklubu. Szkoda, że raczej nie spadną ehhh

  • 2017-09-20 14:57:34

    gość: ~boo

    @~Nemezis
    a skąd Ty wiesz, że zagra ... jakiś prorok czy co?

  • 2017-09-20 18:05:23

    gość: ~Ktoś

    @~Nemezis
    A Ty baranie zamiar komentować rusz du.. z sofy i pokaż jak tobie wychodzi gra w piłkę A nie krytykujesz tuc którzy robią to co lubią .

  • 2017-09-20 13:29:39

    gość: ~marian

    Albrecht gubi sie w swoich wypowiedziach. Tomaszewicz praktycznie wychowankami 3 razy utrzymał druzyne i nie było płaczu. A Arek jak zawsze. Ciagle ten Postawa i Majewski, parodysta, nie trener

  • 2017-09-20 14:32:29

    gość: ~SKaŁKi

    I z tego co widać to chyba najlepsza defensywa w lidze na ten moment.

  • 2017-09-20 16:40:36

    gość: ~zawodik rezerwowy Polonii

    Mundki w Polonii wychodzą w pierwszym składzie dlatego że sponsorują Polonię tzn.na każdy mecz kupują zgrzewkę wody mineralnej.Z tym co oni obecnie prezentują to nie wiem czy załapaliby się do KLASY D-jeżeli takowa by była.

  • 2017-09-20 18:31:03

    gość: ~Zawodnik Polonii

    @~zawodik rezerwowy Polonii
    Idź i wygraj z nimi rywalizację na treningu,a nie wylewasz łzy na forum.

  • 2017-09-20 20:17:48

    gość: ~Podstawowy Poloni

    @~zawodik rezerwowy Polonii
    Przyjdź coto w piątek o 17.30 na trening udowodnij swoją wartość to najpewniej będziesz grał. Na razie pokazałeś ciotoski charakter wylewajac żale na forum. A wodę to Poloni kupuje sponsor.

  • 2017-09-20 21:17:30

    gość: ~zawodnik rezerwowy

    Tak Mundki udowodnili swoją wartość na treningach !!!.Chyba kolego zerwałeś się z choinki.

  • 2017-09-20 21:43:56

    gość: ~Podstawowy Poloni

    @~zawodnik rezerwowy
    Ty udowodniłeś lepiej grzejąc ławę pajacu. Pewnie jesteś najlepszy a nie grasz bo nie kupujesz wody przed meczem. Jesteś widocznie cieki leszczyno. Nie kompromituj się kupo kału.

  • 2017-09-20 22:26:22

    gość: ~aspirujacy dopiero na ławkę

    @~Podstawowy Poloni
    Mundi bez nerwów weź teraz kup 4zgrzewki wody mineralnej to chłopaki więcej się napija i zobaczysz zapomną o wszystkim i dalej będziesz grał pozdrawiam.

  • 2017-09-20 22:33:19

    gość: ~Mundi

    @~aspirujacy dopiero na ławkę
    Mundi nic nie pisze bo ma to głęboko w dupie.

  • 2017-09-20 23:19:40

    gość: ~Grający w Poloni

    Ty rezerwowy czy aspirujący kozaczku. Pokaż swoją wartość i potrenuj z mundkami a szczególnie z Tomkiem Mundkiem , zobaczymy ile wyczymasz zapłakana dziewczynko.

  • 2017-09-20 23:33:43

    gość: ~Polonista

    Tomuś M już najwyższy czas żebyś zrozumiał że piłki nożnej to trzeba uczyć się cały czas a ty pograłeś troszkę w juniorkach i myślisz że już jesteś super zawodnik. A te komentarze z twojej strony to może pomogą podnieść ci morale albo w końcu dostaniesz orgazm paziu.

  • 2017-09-21 15:38:36

    gość: ~zawodnik rezerwowy

    @~Polonista
    Tak Polonia od kiedy prezesem jest niejaki Warzocha to spadł na psy.

  • 2017-09-21 16:01:06

    gość: ~ciekawski

    @~zawodnik rezerwowy
    Ciekawe na jakiej podstawie rzucasz nazwiskami i ksywkami zawodników Polonii obrazajac ich. Jestem też ciekaw na jakiej podstawie spadli na psy.

  • 2017-09-21 17:18:13

    gość: ~zawodnik rezerwowy

    @~ciekawski
    A gdzie ty widzisz tę obrazę.Ja po prostu piszę prawdę

  • 2017-09-22 07:37:25

    gość: ~Miszczuniu

    @~zawodnik rezerwowy

    Trochę racji też masz. Był czas najemników opłacanych przez Pana Michała P. to jakoś ta drużyna wyglądała (choć nie jestem zwolennikiem placenia zawodnikom na tym poziomie rozgrywek). Teraz nie ma praktycznie nic. Poza Mundkiem na bramce, Mikulem który się marnuje w tej drużynie i może Młodym Dyniem który ma papiery na granie, to reszta nie stworzy już nic godnego uwagi. Pan Prezes wiecznie tylko narzeka, że brakuje kasy na to i tamto. Młodych juniorów wzmocnić nie chciał, czego efekty widać dzisiaj. Idą po rekord. Kasy brak, a na trenera seniorów 1500 jest, nie licząc 1200 dla Pana Przemysława. Jeździ uśmiechnięty na mecze, dostaje 0:10 w parę, ale się cieszy bo hajs się zgadza. Niestety Polonia traci w oczach wielu, przez własne głupie decyzję.

  • 2017-09-22 09:55:07

    gość: ~Zainteresowany

    @~Miszczuniu
    A skąd ty masz te zakłamane dane i wiadomosci? Wypisujesz bzdury nie mając zielonego pojęcia o sytuacji w klubie. Trener seniorów zarabia 5000 tys miesięcznie a juniorów 4000tys.do tego mundi i ogor już się budują za kasę z Poloni. Jak będą wybory to też możesz, dostać się do władz a wtedy to już dam miód. Fura pełny wypas i minimum parterowka na Jaworku.

  • 2017-09-22 15:26:14

    gość: ~zawodnik rezerwowy

    @~Miszczuniu
    Pan Przemek to wstydziłby się brać te 1200.Przecież ma bar i pracuje jeszcze w straży.Lepiej jakby poszedł do Stolca.Szkoda Wojtka Siewruka że odszedł,tak samo jaki to że prezesem już nie jest J.Bednarczyk.

  • 2017-09-22 16:46:20

    gość: ~Miszczuniu

    @~zawodnik rezerwowy
    Pan Józek choruje, stąd jego usunięcie się w cień. Zdrówka dla niego. A co do wynagrodzenia to z tym składem juniorzy Polonii nie zdobędą za wiele punktów, więc wypłata za wyniki raczej nie wchodzi w grę. Szkoda chłopaków, bo gdyby zasilić ta drużynę 4-6 chłopakami, z papierami na grę, to to wszystko mogłoby mieć sens. A tak, Pan Prezes Warzecha żałował pieniążków, by zapłacić 4 chłopakom za dojazdy ze Scinawki. Wzmocniliby drużynę na pewno. Teraz wyniki po 8-10 w ryj i przemówienia że chłopaki zbierają doświadczenie na wyższym szczeblu rozgrywek. W mojej opinii te wyniki odbieraja im chęć do gry w piłkę i nic z tego dobrego nie wyniknie. Szkoda słów. Zapewne do następnej rundy ie przystąpią, choć tego im nie życzę.

  • 2017-09-21 15:39:46

    gość: ~zawodnik rezerwowy

    @~Grający w Poloni
    Ty trenujesz i nic z tego nie wynika.

  • 2017-09-21 15:41:04

    gość: ~zawodnik rezerwowy

    @~aspirujacy dopiero na ławkę
    Tak będzie grał dopóki będzie kupował wodę.

  • 2017-09-21 18:35:20

    gość: ~Zawodnik Polonii

    @~zawodnik rezerwowy
    Będzie czy będą bo jest ich dwóch. A tak poza tym to pewnie piłeś ich wodę,a teraz wypisujesz byle co, a może woda była nie dobra.Ale ty pewnie miałeś swoją z domu.

  • 2017-09-25 14:08:23

    gość: ~kibic

    ostatnio dodany post

    @~zawodnik rezerwowy
    A Polonia znowu w plecy 2-6 z Ciepłowodami

  • 2017-09-22 20:05:59

    gość: ~Ktoś

    @~zawodik rezerwowy Polonii
    A ty baranie i tak już zostaniesz do końca przygody z piłką na ławce. Kup sobie lepiej wędkę i idź na ryby pajacu.

  • 2017-09-23 06:41:52

    gość: ~kibic 2

    @~Ktoś
    puknij sie w glowe jesli ja masz.

  • 2017-09-21 20:50:23

    gość: ~Seria a

    Panowie dajcie sobie spokoj trener musi na treningu z wami porozmawiac i trzymajcie takie nowinki dla siebie bo sie posypiecie nie na forum bo beda z was pompowac wyluzujcie to jest seria a zycze powodzenia

  • 2017-09-21 20:55:55

    gość: ~Seria a

    I pozatym nie macie mlodego peja a jak go nie ma to mikul wysuniety a nie pompa stanki na stopera jak za ldj

  • 2017-09-21 20:57:29

    gość: ~Seria a

    Alw mniejsza z tym dajcie na luz bo i tak po tych komentarzach maja z was pompe. Zale w szatni

  • 2017-09-22 15:17:11

    gość: ~Kibic poloni

    Ktoś miał rację cel przed rozgrywkami powinien być z góry założony tyczy się to 1druzyny jak a może przedewszystkim juniorów jeżeli wyniki nie są zadowalające to pensje powinny być wstrzymane A nie może być tak że juniorzy czy dostaną 15 czy 10 a może tylko 8 dostaje wynagrodzenie czasy czy się stoi czy się leży Kasa się należy już minęły te czasy pozdrawiam działaczy.

  • 2017-09-22 17:40:26

    gość: ~Zainteresowany

    @~Kibic poloni
    Jak juniorzy orła w zeszłym sezonie przegrywali 24-0 Chrobrym Głogów i spadli z hukiem to internetowi eksperci jakoś nie domagali się obcięcia pensji trenerom orzełka. Teraz czepili się klubu który istnieje dzięki ludziom z pasją i zawodników którzy grają za darmo i tylko dla przyjemności.

  • 2017-09-22 18:29:56

    gość: ~Kibic poloni

    @~Zainteresowany ja podtrzymuje to co powiedziałem a czy to są juniorzy orła czy poloni czy tam uni to opiekunowie powinni brać pełną odpowiedzialność za wyniki tak jest na całym świecie a jeżeli ktoś twierdzi że nie ma ludzi że się nienadaja to znaczy że nie potrafi nic więcej zrobić i powinien się wstydzić jak wyciągnie rękę do prezesa po pieniądze nawet tu może wysoko mierze zawodowcy legi Warszawa mają wstrzymane pensje za brak wyników a co do zawodników szanuje ich bardzo że im się chce a szczególnie mundkow oby tylko im zdrówko dopisało ozdrawiam.

  • 2017-09-23 08:57:47

    gość: ~Zainteresowany

    @~Kibic poloni
    Przemek dopiero zaczął pracę z juniorami a ty już mu chcesz obcinać pensje. Daj chłopu czas i oceniaj go po sezonie. To nie on budował tą drużynę tylko przeją obecny stan. Jeżeli jesteś takim ekspertem to powinieneś wiedzieć że na wyniki trzeba czasu i masę pracy.

  • 2017-09-23 09:13:34

    gość: ~Ktoś

    @~Zainteresowany
    Chwała mu za to że coś robi. Już wyrwał chłopaka z orła i jestem pewny że zimą jeszcze bardziej wzmocni tą drużynę. Nie to co pan Siewruk, wszystko mu daj na tacy, bo jemu tylko bieganie w głowie. Jak nie dostał chłopaków że Ścinawki to skulił ogon i zostawił chłopaków na lodzie. Ilu pan Siewruk odwiózł juniorów po treningu do domu a ilu pan Warzocha który z resztą robi to do tej pory i nie marudzi leje paliwo za swoje i odwozi.Polonia nie ma targowisk słupów ogłoszeniowych, dostaje dotacje na podstawowe wydatki a reszta to ludzie z pasją i chęcią zrobienia czegoś dobrego.Pozdrawim prawdziwych polonistów z krwi o kości a nie z łajna o ości.

  • 2017-09-23 09:31:40

    gość: ~Zainteresowany

    @~Ktoś
    Zgadzam się. Jakoś nie wierzę że tych czterech juniorów że Ścinawki miałoby zmienić o oblicze tej drużyny. Gdyby byli tak dobrzy to już dawno graliby przynajmniej w Kłodzku.Mysle że podobnych zawodników można znaleźć na naszym podwórku tylko trzeba się ruszyć a nie czekać na gotowe.

REKLAMA