50-latka zgubiła portfel z dużą sumą pieniędzy. Jak stwierdziła, miało to miejsce w jednym z ząbkowickich marketów. Policja sprawdza monitoring.
12 września 50-letnia mieszkanka powiatu ząbkowickiego zgłosiła, że podczas robienia zakupów w jednym z dyskontów na terenie Ząbkowic Śląskich zorientowała się o braku portfela. - Policjanci badają sprawę i sprawdzają monitoring, szukając osoby, która być może ukradła lub też przywłaszczyła sobie portfel - informuje Ilona Golec z ząbkowickiej policji.
Policjantka przypomina, że przywłaszczenie potrfela to również czyn zabroniony, a powiedzenie „znalezione nie kradzione” to stwierdzenie błędne i nijak ma się do obowiązującego prawa w Polsce. - Żadna rzecz, której nie jesteśmy właścicielami, nie jest nasza, nawet jeżeli jej właściciel jest nieznany. Znajdując jakąkolwiek rzecz i przywłaszczając ją sobie stajemy się sprawcami czynu zabronionego prawem - zaznacza policjantka.
Wyjątkiem mogą być sytuacje, w których, na podstawie miejsca i okoliczności znalezienia, można domniemywać, że właściciel wyzbył się prawa własności, np. gdy rzecz leży w śmietniku. W innych przypadkach znaleziony przedmiot należy oddać do urzędu albo na policję. W przeciwnym przypadku „znalazca” dopuszcza się przestępstwa lub wykroczenia. Wszystko zależy od wartości przywłaszczonej rzeczy lub, tak jak w przypadku portfela, również kwoty, która znajdowała się w portmonetce.
ms. / em24.pl
REKLAMA
REKLAMA