Z badań przeprowadzonych przez Polską Akademię Nauk wynika, że Ząbkowicom Śląskim grozi zapaść gospodarcza. Nie zgadza się z tym burmistrz Marcin Orzeszek.
Niedawno Polska Akademia Nauk (PAN) opublikowała raport, z którego wynika, że 122 miastom powiatowym w Polsce – w tym Ząbkowicom Śląskim - grozi zapaść społeczno-gospodarcza. Na liście znalazły się także miejscowości z naszego sąsiedztwa – Nowa Ruda, Kłodzko czy Bielawa. Niewiele później GUS opublikował dane dotyczące prognozowanej liczby mieszkańców w poszczególnych gminach w roku 2030. Okazuje się, że serce ząbkowickiego powiatu w najbliższych latach może stracić około 10% ludności. Dane zawarte w wykazach komentuje Marcin Orzeszek, burmistrz Ząbkowic Śląskich.
Marcin Orzeszek: Zanim zaczniemy chciałbym zwrócić uwagę, że raport PAN został przygotowany na podstawie danych z lat 2004-2014. Nie uwzględnia ostatnich lat, a przecież już jeden rok może wiele zmienić w rozwoju miasta. Poza tym początek zakresu tych dat przypada na wejście Polski do Unii, gdzie pozyskiwanie środków zewnętrznych dopiero kiełkowało. Uważam, że dane PAN są kompletnie oderwane od rzeczywistości, czego chciałbym w tej rozmowie dowieść.
Express-Miejski.pl: Z badań przeprowadzonych przez PAN na podstawie danych z lat 2004-2014 wynika, że w miastach znajdujących się na liście występują niekorzystne tendencje demograficzne. Potwierdzają to informacje z Głównego Urzędu Statystycznego. Z rok na rok w gminie Ząbkowice Śląskie ubywa mieszkańców. Czy samorząd ma pomysł, aby temu zapobiec?
Marcin Orzeszek: Musimy mieć świadomość, że metropolie i obszary wokół, takie jak Wrocław wysysa ludzi z miejscowości takich jak nasza. Tu nie będzie szkoły wyższej, młodzi ludzie jadą tam studiować i często zostają. Wielkie firmy lokują swoje fabryki bliżej metropolii – czy to ze względów logistycznych, czy z uwagi na podaż pracowników. Ten sam problem, który mamy u nas, jest i w innych miejscowościach, które są oddalone o te 70-80 km od Poznania, Warszawy. Musimy o wiele więcej pracować i to robimy. Nasi mieszkańcy mają zapewnione miejsca w przedszkolach i żłobkach dla swoich dzieci, dostosowaliśmy godziny ich funkcjonowania, aby umożliwić im podejmowanie pracy. Remontujemy drogi, chodniki, parkingi. Na terenie gminy prowadzonych jest wiele zajęć organizowanych przez różne instytucje – od śpiewu, przez taniec, sporty walki czy gry zespołowe. Oferta jest bardzo szeroka. Nie ograniczamy się do najmłodszych.
Wygramy, gdy będziemy mieli przebudowaną drogę nr 8. Z Ząbkowic dojedziemy do stolicy Dolnego Śląska w mniej niż godzinę – na uczelnię, czy do pracy, a to tego właśnie szukamy w stolicy Dolnego Śląska. Ale to tu jest spokojniej. Nie żyje się w pędzie. Dziś może jesteśmy w gorszej sytuacji, bo sporo osób się do Wrocławia po prostu przeprowadza, ale jak zostanie zrobiona droga – wówczas sytuacja się zmieni.
Express-Miejski.pl: Mówi Pan o ofercie dla mieszkańców, ale dane prezentowane przez GUS są nieubłagane: liczba mieszkańców mimo to spada.
Marcin Orzeszek: Przeczą temu dane, który my posiadamy. Dane podatkowe. Jeśli chodzi o powierzchnię lokali mieszkalnych w ostatnich czterech latach, to nastąpił znaczny ich wzrost, dokładnie o 66 tysięcy mkw. Przeliczając to na 200-metrowy domek, to mówimy o 330 tego typu obiektach, a przecież nie wszyscy się budują, część kupuje mieszkania. Te dane pokazują, że gmina idzie do przodu. Mówi się, że liczba mieszkańców jest stała, lub ubywa. Ale ewidencja zamieszkania ludności – w mojej ocenie - nie odzwierciedla faktycznego miejsca zamieszkania. Wpływy z podatków są większe i to są dla mnie twarde dane. Jako gmina sprzedaliśmy około 110 działek pod budownictwo wielorodzinne. Plus doliczyć należy do tego około 50 sprzedaży prywatnej, indywidualnej. Proszę zobaczyć nasze osiedle Owocowe. Za chwilę sprzedamy tam wszystkie działki, budowane są tam domy. Obok, na działkach prywatnych też trwa budowa. Prywatny inwestor wybudował 99 mieszkań i zanim skończył inwestycję wszystko zostało sprzedane. To są twarde dane, które przeczą tym z raportu PAN. Należy postawić pytanie, czy ci wszyscy ludzie, którzy kupili mieszkania lub działki chcą mieszkać w „upadłym mieście”?
Express-Miejski.pl: A co z miejscami pracy, przedsiębiorcami i ich pozyskiwaniem?
Marcin Orzeszek: Statystyki ostatnich czterech lat pokazują jasno - obserwujemy znaczny wzrost liczby nieruchomości, gdzie prowadzona jest działalność gospodarcza. Mówimy o poziomie 12.400 mkw. To jest np. 12 hal po 1000 mkw. O tyle się zwiększyło. Pod działalność gospodarczą sprzedaliśmy 11 nieruchomości. Nieprawdą jest, że nie mamy terenów inwestycyjnych na naszym terenie. Mamy plany zagospodarowania przestrzennego dla miasta i miejscowości wiejskich. Za każdym razem, gdy jest taka potrzeba i wpłynie do nas wniosek – szczególnie przedsiębiorcy, ale też osoby prywatnej zmieniamy plany. Dostosowujemy je na potrzeby mieszkańców. Na terenie gminy są 384 ha terenów przemysłowych i usługowych. W samych Ząbkowicach 121, a przy ulicy Cukrowniczej i Ziębickiej 60 ha. Właścicielami są i gmina, i osoby prywatne. Działki na terenie strefy są uzbrojone. Jest kanalizacja, woda. Gdy pojawia się inwestor z informacją o zapotrzebowaniu na prąd, wówczas podpisujemy umowę z Tauronem. Rozpoczęliśmy również budowę drogi przy strefie.
To nie wszystko. Przyjęliśmy wszystkie uchwały dotyczące pomocy przedsiębiorcom. Od 2 lat – oprócz tego że nasze podatki od nieruchomości nie są wysokie – to ich nie podnosimy. Są jednymi z najniższych w regionie. I nie będziemy ich podnosić w 2018.
Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz często poruszaną w różnych publikacjach. Otóż mamy około 20 mln zadłużenia. Ale budżet opiewa na kwotę 83 mln. Czyli w odniesieniu do całości mówimy o około 24%. Zadłużenie okolicznych miast często wynosi zaś ponad 30%. Szanowni Państwo, nasze zadłużenie jest realne do spłacenia, nie przekraczamy żadnych wskaźników. Realizujemy nasze założenia zgodnie z planem. Powtarzam też: nie grozi nam zapaść, co mam nadzieję – wykazałem. Jako mieszkańcy gminy Ząbkowice Śląskie nie mamy się czego wstydzić.
em24.pl
Burmistrz Ząbkowic Śląskich: Naszej gminie nie grozi zapaść
2017-09-12 09:23:58
gość: ~OLAF
Gastronom z wykształcenia bur-mistrz MO mądrzejszy od Polskiej Akademii Nauk. Brawo czarodziej z PO:)
2017-09-12 10:49:21
gość: ~kris
@~OLAF
tak Orzeszko zorientowal się że ludzie zaczynają widzieć że Ząbkowice z roku na rok coraz bardziej odstają od Dzierzoniowa, Bielawy czy Kłodzka i zamiast robic cos dla rozwoju miasta, to zdwoil swoje wysiłki festyniarskie, nawet na fejsie napisał jaki to miał ciezki dzień, jedenascie festynów w jeden dzien obleciał, wow, faktycznie napracował sie chłopina, a ja sie pytam gdzie złotówka z tych spotkan dla mieszkancow??
2017-09-12 09:33:15
gość: ~LUBASZENKO
Ciapka prowadzący kartoflisko twierdzi, że grozi.
2017-09-13 11:52:22
gość: ~Olgierd
ostatnio dodany post
@~LUBASZENKO
Dokładnie, Ciapka prowadzi Kartoflisko!! W końcu ktoś to napisał!!!
2017-09-12 23:57:18
gość: ~Mieszkaniec
Tylko pan burmistrz zapomniał dodać ze na terenie naszej gminy nie ma miejsc pracy. Ludzie muszą godzinami dojeżdżać do innych odległych gmin do zakładów pracy. Mało tego gmina utrudnia pracownikom życie tak jak jest w przypadku likwidacji przystanku dla busów w miejscowości Szklary gdzie nie można wysiąść normalne tylko trzeba wsiadac czy wysiada w pobliskich miejscowościach na przystankach z powodu przeniesienie przystanku w szklarach w takim miejscu że nie mają dostęp busy czy autobusu.
2017-09-13 10:15:42
gość: ~mieszkaniec
Oczywiście że Ząbkowicom nie grozi zapaść ....bo nasze miasto to już nieboszczyk tylko ,,doktor" nauk wszelakich technik magazynier-sprzedawca uważa -wbrew opinii grona profesorskiego- że Ząbkowice to eldorado /chyba tylko dla niego/ -czas pogonić to towarzystwo bo długo nasze miasto nie wyjdzie z tego bagna!!!!!
REKLAMA
REKLAMA