Express-Miejski.pl

Derby w Złotym Stoku dla Unii Bardo, blamaż Polonii

Krzysztof Pietrzykowski wyprowadził Unię Bardo na prowadzenie w derbowym spotkaniu z Unią Złoty Stok. Za nim Radosław Wandzel

Krzysztof Pietrzykowski wyprowadził Unię Bardo na prowadzenie w derbowym spotkaniu z Unią Złoty Stok. Za nim Radosław Wandzel fot.: Piotr Gurbała / Unia Złoty Stok

Orzeł łyknął Piasta w derbach regionu. Bardzka Unia lepsza od złotostockiej w derbach powiatu, a Sparta Ziębice rozniosła ząbkowicką Polonię. Zapunktowała też Tarnovia.

Orzeł lepszy od Piasta

Drugą porażkę w rundzie wiosennej na własnym boisku poniósł Piast Nowa Ruda, który przegrał z Orłem Ząbkowice Śląskie. Już w 15. minucie wynik otworzył Kuriata, a dziesięć minut później prowadzenie podwyższył Olejarnik. - Szybko wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie. Później byliśmy skoncentrowani, ale mimo tego nie ustrzegliśmy się błędu - mówi trener Orła Arkadiusz Albrecht. W 65. minucie bramkę kontaktową zdobył bowiem Konowalczyk. - Choć w końcówce zrobiło się troszkę nerwowo, to ostatecznie odnieśliśmy, moim zdaniem, zasłużoną wygraną - dodał Albrecht. Nerwy puściły najpierw Polakowi, a następnie Lisowi i noworudzianie kończyli mecz w dziewięcioosobowym składzie. To wykorzystali ząbkowiczanie, a konkretnie Gerlach, który w 90. minucie ustalił rezulat spotkania. - W drugiej połowie wyszliśmy bardziej zmotywowani. Wystarczyło to jednak, by zepchnąć rywali do defensywy na zaledwie dziesięć minut. To za mało, aby myśleć o osiągnięciu korzystnego rezultatu - powiedział opiekun Piasta Krzysztof Konowalczyk. Jego drużyna z dorobkiem 26 punktów plasuje się na jedenastej lokacie. Orzeł zaś ma 37 punktów i jest czwarty.

Piast Nowa Ruda - Orzeł Ząbkowice Śląskie 1:3
Chrobry II Głogów - GKS Kobierzyce 1:0
Lotnik Jeżów Sudecki - Polonia Trzebnica 2:2
Orkan Szczedrzykowice - Olimpia Kowary 0:3
Sokół Wielka Lipa - AKS Strzegom 7:2
Granica Bogatynia - Włókniarz Mirsk 2:2
Pogoń Oleśnica - Zjednoczeni Żarów przełożony na 27.04.
BKS Bobrzanie Bolesławiec - Bielawianka Bielawa 0:3 v.o.

Derby dla bardzkiej Unii, przełamanie Silvy

Unia Złoty Stok postraszyła swoją imienniczkę z Barda. Do przerwy gospodarze po golu Trepki prowadzili 1:0 i było to prowadzenie jak najbardziej zasłużone. W przerwie jako pierwszy na placu gry pojawił się grający trener bardzian Tomasz Zieliński, który w pojedynkę przez dobrych kilka minut oczekiwał na sędziów, zostawiając swój zespół w szatni. - Potrzebowałem tylko kilku zdań, żeby przekazać moim zawodnikom to czego oczekuję od nich po przerwie. Wyszedłem, żeby dać im możliwość wymiany zdań w ich własnym gronie. Na boisku jestem dla nich normalnym zawodnikiem i kolegą, ale odpowiedzialność za wyniki spoczywa na mnie. Chciałem, żeby porozmawiali ze sobą po męsku i wyjaśnili sobie wszystko beż żadnych ograniczeń.

Najwidoczniej takie zachowanie Zielińskiego bardzianom wyszło na dobre, bo po zmianie oglądaliśmy już inną drużynę. Gracze lidera tabeli potrzebowali zaledwie ośmiu minut, aby odwrócić losy pojedynku. Do remisu doprowadził Wiszowaty, a po chwili do sieci rywali trafił Pietrzykowski. Zwycięstwo bardzian na dziesięć minut przed końcem przypieczętował Herdy. - Wygraliśmy mecz z wymagającym przeciwnikiem i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo ospała i chimeryczna. Rywale grali blisko nas, a z naszej strony było za mało ruchu. Cieszy mnie, że potrafiliśmy dobrze zareagować po przerwie i odwrócić losy spotkania – dodawał Zieliński. Mimo porażki z postawy swojego zespołu, szczególnie w pierwszych trzech kwadransach, zadowolony jest też opiekun gospodarzy Grzegorz Czachor. – Pierwsza połowa w naszym wykonaniu na tle lidera naprawdę niezła. W dodatku zdobyliśmy bramkę i prowadziliśmy. Mobilizowałem chłopaków w przerwie, żeby wyszli na drugie 45 minut z podobnym nastawieniem, ale niestety, w naszej grze coś się posypało. Zaczęliśmy popełniać zbyt dużo błędów i po błędach też straciliśmy bramki. Ambicji i walki moim zawodnikom jednak odmówić nie mogę, a Unii Bardo i Tomkowi Zielińskiemu życzę awansu. Fajnie będzie mieć w przyszłym sezonie dwie drużyny w okolicy, które będą występowały na czwartoligowych boiskach – podsumował Czachor.

Dwa gole Alexa Silvy i trafienie Bartłomieja Szydełki dały Zamkowi Kamieniec Ząbkowicki ważne trzy punkty w meczu z rezerwami Polonii/Stali Świdnica. Dla Silvy były to dwa gole zdobyte po bardzo długiej przerwie. Goście cały mecz grali w dziesięcioosobowym zestawieniu. Podopieczni Waldemara Tomaszewicza po dobrym rozpoczęciu rundy wiosennej awansowali już na ósme miejsce w tabeli i ich sytuacja wydaje się być stabilna. – Trzy punkty cieszą, podobnie jak przełamanie Alexa, który sprawił sobie prezent na urodziny, strzelając dwa gole. Mecz toczony pod nasze dyktando, goście od początku nastawili się na wywiezienie punktu, jednak szybko strzelony gol przez Silvę uniemożliwił im realizację tego celu. Szkoda, że rywal z tak dużego miasta nie potrafi zebrać jedenastki na mecz klasy okręgowej, ale to już nie jest mój problem – mówił Tomaszewicz, który wciąż tonuje nastroje związane ze spokojnym utrzymaniem. - Rok temu także dobrze zaczęliśmy rozgrywki, a zimę spędziliśmy tuż nad strefą spadkową. Teraz musimy uniknąć takiego scenariusza, wygrać kolejne dwa mecze i wtedy nasza sytuacja będzie już niezła – komentował Waldemar Tomaszewicz. W najbliższy weekend Zamek pojedzie na mecz do Czarnego Boru, a za dwa tygodnie podejmie u siebie Sudety Dziećmorowice.

Grom Witków - LKS Bystrzyca Górna 1:3
Karolina Jaworzyna Śląska - LKS Gola Świdnicka 4:1
Iskra Jaszkowa Dolna - Nysa Kłodzko 2:1
Zdrój Jedlina-Zdrój - Polonia Bystrzyca Kłodzka 2:1
Zamek Kamieniec Ząbkowicki - Polonia-Stal II Świdnica 3:0
Victoria Tuszyn - Skalnik Czarny Bór 2:1
Unia Złoty Stok - Unia Bardo 1:3
Victoria Świebodzice - Sudety Dziećmorowice 6:0

Blamaż Polonii, Skałki remisują w meczu na szczycie

W drugiej grupie „A” – klasy Sparta Ziębice na własnym boisku podejmowała ząbkowicką Polonię. Wydawało się, że będzie to emocjonujące starcie dwóch ekip środka tabeli, ale ziębiczanie nie pozostawili gościom złudzeń, zwyciężając aż 7:1 (2:0). Hat-trickiem popisał się Palmowski, dwa gole zdobył Ochał, a po jednej bramce strzelili Mariusz i Paweł Mazur. Dla gości z rzutu karnego trafił Madej. – W mojej pracy trenerskiej nigdy nie zdarzył mi się mecz, w którym prowadząc drużynę dostałbym takie lanie. Zagraliśmy katastrofalnie, popełnialiśmy szkolne błędy, które rywal wykorzystywał – mówi trener ząbkowiczan Bogumił Sikorski. Szkoleniowiec Polonii podkreśla, że obecnie jego zespół jest w okresie przejściowym i brakuje mu lidera, który pociągnąłby drużynę w trudnych momentach. – Tuż przed rundą rewanżową zespół opuścili Kupiec, Jaszek i Paweł Moszumański. To zawodnicy, w których pokładałem duże nadzieje, liderzy. Po ich odejściu nie wyklarował się jeszcze żaden zawodnik, który wziąłby ciężar gry na swoje barki. Po takiej porażce gorzej już być chyba nie może i mam nadzieję, że w kolejny weekend zagramy lepiej i zdobędziemy ważne punkty – dodawał Sikorski.

Skałki Stolec podzieliły się punktami z Niemczanką Niemcza, remisując 1:1 (0:0). Gospodarze prowadzili po golu Kupca z rzutu karnego, jednak po chwili do wyrównania doprowadził Zalewski. – U chłopaków widać było zaangażowanie i walkę, za co bardzo im dziękuję. Pozostaje trochę niedosyt, bo oprócz gola z rzutu karnego zdobyliśmy jeszcze dwie bramki, których arbiter nie uznał i mieliśmy słupek. Przy większym szczęściu wynik mógłby być dla nas korzystniejszy – komentował Szymczak, który krytykował też arbitrów spotkania. Cała trójka sędziowska była niestety najsłabszym elementem tego meczu. Popełniali bardzo proste błędy, podejmowali złe decyzje i choć po meczu przyznali się do pomyłek to niestety, ale straconych punktów nikt nam nie zwróci – mówi Szymczak. Przed Skałkami teraz ważne mecze z Piławianką Piława Górna i Pogonią Pieszyce. W obu nie wystąpi Kupiec - najskuteczniejszy gracz Skałek w rundzie wiosennej, który w meczu z Niemczanką doznał kontuzji i najwcześniej na boisku zamelduje się dopiero za miesiąc. Skałki po remisie spadły na piąte miejsce i powoli oddala się od nich szansa wywalcznia awansu do klasy okręgowej.

Henrykowianka punktuje, wygrana Tarnovii na wagę złota

Kolejne trzy oczka na swoim koncie zapisała Henrykowianka Henryków, która pnie się w górę tabeli i wskoczyła już do pierwszej dziesiątki. Po dwóch golach Antkowiaka podopieczni Dawida Warciaka pokonali 2:0 (0:0) Boxmet Piskorzów. Ważne punkty zdobył również outsider z Tarnowa. Tarnovia wygrała 2:0 z czternastym Koliberem Uciechów i do miejsca dającego utrzymanie traci już tylko cztery oczka. Gole w końcówce meczu dla tarnowian zdobyli Paweł Sidor i Tadeusz Rychter.

Mało waleczny Cis, Inter remisuje w Gorzanowie

Po wygranej w derbach z Interem Ożary zawiódł Cis Brzeźnica, który w minioną niedzielę przegrał 0:1 (0:1) z Kryształem Stronie Śląskie. Cis, choć grał słabo, wcale nie musiał z boiska schodzić pokonany, bowiem w 65. minucie sędzia podyktował dla miejscowych problematyczny rzut karny. Jedenastki nie wykorzystał jednak Łuka. – U moich graczy zabrakło zaangażowania i walki. Po dobrym meczu w Ożarach znów zagraliśmy dużo słabiej i to z rywalem, z którym sąsiadowaliśmy w tabeli. Kryształ przyjechał do nas po trzech wiosennych porażkach, z chęcią przełamania się. Było widać u nich zadziorność i chęć walki i to w rezultacie dało im trzy punkty. U nas tych cech niestety zabrakło – skomentował boiskowe wydarzenia trener Wojciech Dujin. Po tej porażce brzeźniczanie spadli na dziesiąte miejsce, Kryształ jest siódmy.

Punkt w Gorzanowie wywalczył Inter Ożary, remisując 2:2 (2:1). Mecz początkowo dobrze ułożył się dla gości, którzy szybko zdobyli gola autorstwa Sąsiadka. Późniejsze błędy w defensywie spowodowały jednak, że Zamek doprowadził do wyrównania po rzucie rożnym, a następnie objął prowadzenie po skutecznie wyegzekwowanym rzucie karnym. Punkt gościom uratował Damian Bieńko, który po indywidualnej akcji strzałem zza pola karnego ustalił wynik rywalizacji. – Biorąc pod uwagę, że rywale mieli stosunkowo więcej okazji do zdobycia gola, z przywiezionego punktu powinniśmy być zadowoleni – mówił autor drugiego gola dla Interu. Ekipa z Ożar w tym sezonie spisuje się znacznie poniżej oczekiwań i zajmuje w tabeli dwunaste miejsce. Zamek jest oczko wyżej.

Zamek Gorzanów - Inter Ożary 2:2
Cis Brzeźnica - Kryształ Stronie Śląskie 0:1
LKS Bierkowice - Łomniczanka Stara Łomnica 1:4
Włókniarz Kudowa Zdrój - Hutnik Szczytna 7:0!
Tęcza Ścinawka Dolna - Orlęta Krosnowice 0:6
Śnieżnik Domaszków - Pogoń Duszniki Zdrój 0:1
MLKS Radków - KS Polanica Zdrój 0:3 v.o.
Odrodzenie Szalejów Dolny - pauza

sm. / Express-Miejski.pl

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA