Express-Miejski.pl

Orzeł wygrywa na obcym terenie, Sparta zatrzymała lidera

Mateusz Faron (Unia Złoty Stok) zdobywa bramkę na 1:1 w meczu ze Skalnikiem Czarny Bór

Mateusz Faron (Unia Złoty Stok) zdobywa bramkę na 1:1 w meczu ze Skalnikiem Czarny Bór fot.: Unia Złoty Stok

Zwycięski Orzeł. Unie z Barda i Złotego Stoku gromią. Sparta Ziębice ogrywa lidera, Skałki przegrywają wygrany mecz. Ważna wygrana kamienieckiego Zamku.

Ważne trzy punkty Piasta, Orzeł lepszy od Lotnika

Po porażce z rezerwami Chrobrego Głogów (2:4) trener noworudzian Krzysztof Konowalczyk w meczu ze Zjednoczonymi Żarów dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie. - Wynikały one albo z powodów osobistych, albo po prostu potrzeby zmiany - mówi Konowalczyk. Między słupkami stanął Radosław Bochen, zastępując Dawida Turkowicza. Od początku wystąpili również Krzysztof Konowalczyk i Dominik Stasiński, którzy zagrali w miejsce nieobecnych Dawida Kęski i Kamila Kowalskiego. Korekty zaowocowały trzema punktami, a zwycięską bramkę zdobył Łukasz Kamiński, którzy wykorzystał precyzyjne zagranie Konowalczyka. - Zarówno dla nas, jak i dla Zjednoczonych był to mecz o „sześć punktów”. Choć wygraliśmy skromnie, to uważam że zasłużenie, ponieważ stworzyliśmy sobie więcej klarownych sytuacji strzeleckich - ocenił grający szkoleniowiec Piasta, który kończył mecz w dziesięcioosobym składzie. W 88. minucie czerwoną kartką za nierozważny atak został ukarany Seweryn Sarkowicz. Dzięki wygranej Piast wyprzedził Zjednoczonych i z dorobkiem 23. punktów zajmuje obecnie jedenastą pozycję w tabeli.

Z tarczą z Jeżowa Sudeckiego wrócił Orzeł Ząbkowice Śląskie. Zawodnicy Arkadiusza Albrechta wyszli na prowadzenie już w 2. minucie, które podwyższyli w 75. minucie. Dwa trafienia zaliczył Dawid Kuriata. - Mecz ustawiła szybko strzelona przez nas bramka - nie ma wątpliwości Albrecht. Lotnik kończył mecz w dziewięcioosobowym składzie. Tuż przed przerwą za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Leszek Kurzalewski, a 69. minucie Artur Niemirski. - Gdy przeciwnik musiał radzić sobie w osłabieniu było nam jeszcze łatwiej. W drugiej połowie rywale ponownie otrzymali czerwoną kartkę, a my strzeliliśmy drugiego gola - dodał trener Orła, dla którego był to wyjątkowy pojedynek. - Wyrównałem swoje rachunki z trenerem Szalińskim. Gdy prowadził Pogoń, wygrał ze mną, teraz jednak się odegrałem. Choć boisko było trudne, to Jeżów Sudecki bardzo mi się podoba.  Są piękne widoki i jest blisko gór. Chciałbym tutaj mieszkać - zakończył Arkadiusz Albrecht. Wskutek zwycięstwa Orzeł ma na swoim koncie 34. punkty i plasuje się na czwartej lokacie.

Sokół Wielka Lipa - Bielawianka Bielawa 3:1
Pogoń Oleśnica - Chrobry II Głogów 4:1
Włókniarz Mirsk - AKS Strzegom 1:2
Zjednoczeni Żarów - Piast Nowa Ruda 0:1
Granica Bogatynia - Olimpia Kowary 0:4
Lotnik Jeżów Sudecki - Orzeł Ząbkowice Śląskie 0:2
Orkan Szczedrzykowice - Polonia Trzebnica 4:2
BKS Bobrzanie Bolesławiec - GKS Kobierzyce 0:3 v.o.

Unie gromią, Zamek karci Nysę

Tempa nie zwalnia Unia Bardo, która na własnym boisku rozbiła 8:0 (5:0) Sudety Dziećmorowice. Bardzianie grali bez pauzującego za kartki lidera strzelców okręgówki Idziego, a mimo to nie mieli problemów ze zdemolowaniem nisko notowanego rywala. Cztery bramki dla Unii strzelił Pietrzykowski, który na ma swoim koncie już 17 trafień. Dwa gole dorzucił Pietrzak, a po jednym Herdy i M. Włodarczyk. - Po raz kolejny nie jestem zadowolony z naszej skuteczności, bo powinniśmy zdobyć jeszcze kilka bramek. Cieszy, iż kolejny (czwarty z rzędu, ósmy w sezonie ligowym - przyp. red.) mecz zakończyliśmy bez straty gola. Jeżeli jednak chcemy awansować do wyższej ligi to zwycięstwa w takich meczach to nasz obowiązek - mówi trener bardzian Tomasz Zieliński. Przed spotkaniem nastąpiła miła chwila - uroczyście pożegnano długoletniego prezesa klubu Andrzeja Witka.

Słabszy dzień kłodzkiej Nysy wykorzystał Zamek Kamieniec Ząbkowicki, który zdobył bardzo ważne trzy punkty i powoli pni się w górę tabeli. - Zagraliśmy katastrofalnie pierwsze, 30 minut meczu. Do tego czerwona kartka pokrzyżowała nam plany i ustawiła spotkanie - powiedział po meczu trener Nysy Kamil Krzywda. Wówczas drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Dawid Ciupider, który dodatkowo sprokurował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Damian Węglarz, a w końcówce meczu kłodzczan dobił jeszcze Mariusz Deryło. - Paradoskalnie Nysa była bardziej zdeterminowana, gdy grała w osłabieniu i chciała tuż po przerwie wyrównać. Stąd szukaliśmy swoich szans w kontrataku, ale zawodziła skuteczność. Koniec końców udało się jednak wygrać - stwierdził trener Zamka Waldemar Tomaszewicz. Z dorobkiem 25. punktów Nysa jest siódma w tabeli, a Zamek mając cztery oczka mniej dziesiąty.

Powody do radości mają też w Złotym Stoku, gdzie miejscowa Unia nie pozostawiła złudzeń i rozbiła 6:1 (2:1) broniący się przed spadkiem Skalnik Czarny Bór. Mecz zaczął się sensacyjnie od prowadzenia przyjezdnych, ale później na boisku dzielili i rządzili już tylko podopieczni Grzegorza Czachora, którzy wciąż myślą o awansie do czwartej ligi. Hat-tricka zdobył rezerwowy Krzysztof Michalski, który w dwóch meczach ligowych w barwach Unii zdobył już pięć goli.

Iskra Jaszkowa Dolna - LKS Bystrzyca Górna 2:3
Victoria Świebodzice - Polonia-Stal II Świdnica 3:0
Unia Bardo - Sudety Dziećmorowice 8:0
Grom Witków - Karolina Jaworzyna Śląska 1:4
Zdrój Jedlina Zdrój - LKS Gola Świdnicka 4:4
Zamek Kamieniec Ząbkowicki - Nysa Kłodzko 2:0
Victoria Tuszyn - Polonia Bystrzyca Kłodzka 0:2
Unia Złoty Stok - Skalnik Czarny Bór 6:1

Inter z tarczą, Cis remisuje

Ważną wygraną w kontekście zapewnienia sobie jak najszybszego utrzymania odniósł Inter Ożary. Ekipa z Ożar pokonała w Bierkowicach tamtejszy LKS po bramce Michała Sztangreta w drugiej połowie spotkania. - Kolejna wiosenna wygrana i powoli pniemy się w górę tabeli. Po raz kolejny do meczu przystąpiliśmy w mocnym zestawieniu i widać tego efekty - mówi Wojciech Gembara, długoletni zawodnik Interu. - Chcę też zaznaczyć niekulturalne zachowanie dwóch graczy gospodarzy, którzy pauzowali w meczu z nami prawdopodobnie za nadmiar kartek. W drugiej połowie z nieznanych przyczyn zaatakowali oni dwóch działaczy naszego klubu - dodaje Gembara. Na obiekcie wywiązała się krótka szamotanina, jednak mecz udało się dokończyć bez większych przeszkód.

Remisem zakończyło się starcie Cisu Brzeźnica z Zamkiem Gorzanów. Grająca u siebie ekipa Zamku dwukrotnie wychodziła na prowadzenie, ale beniaminek z Brzeźnicy zawsze odrabiał straty. Swoje premierowe trafienie w barwach Cisu zdobył Gheorgita Ghalbeaza, który dołączył do zespołu z Unii Bardo. Ekipa z Gorzanowa ostatni kwadrans grała w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Grzyba (konskwencja dwóch żółtek). Ogółem w meczu arbiter pokazał aż dziesięć kartoników żółtego koloru.

Zamek Gorzanów - Cis Brzeźnica 2:2
LKS Bierkowice - Inter Ożary 0:1
Włókniarz Kudowa Zdrój - Kryształ Stronie Śląskie 4:1
Tęcza Ścinawka Dolna - Hutnik Szczytna 2:3
Śnieżnik Domaszków - Odrodzenie Szalejów Dolny 4:1
KS Polanica Zdrój - Pogoń Duszniki Zdrój 2:2
MLKS Radków - Orlęta Krosnowice 0:3 v.o.
Łomniczanka Stara Łomnica - pauza

Skałki z nieba do piekła, Sparta z piekła do nieba

Do niespodzianki sporego kalibru doszło w Stolcu, gdzie walczące o awans do klasy okręgowej Skałki przegrały 2:3 (2:0) z Henrykowianką Henryków. Gospodarze prowadzili do przerwy 2:0 po bramkach Kupca oraz Józwiszyna z rzutu karnego. Po zmianie stron do siatki trafiali już jednak tylko goście. Uczynlili to trzykrotnie i odwrócili losy pojedynku. – Jestem załamany i na gorąco ciężko powiedzieć coś więcej. Po stracie pierwszego gola w nasze szeregi wkradła się nerwowość, za chwilę straciliśmy już drugą bramkę i prowadzenie. Martwi trochę reakcja drużyny po straconym golu – kiedy rywale strzelili kontaktowego gola przestaliśmy grać. W końcówce meczu też nie mieliśmy pomysłu na odrobienie strat i ostatecznie przegraliśmy wygrany mecz – mówi Adrian Szymczak, który przejął zespół w przerwie zimowej.

Lepszego momentu na przełamanie nie mogła sobie wybrać Sparta Ziębice. Podopieczni Grzegorza Bartkiewicza po dwóch wiosennych porażkach pokonali 3:2 (0:2) Piławiankę Piława Górna. Zmierzający po awans lider z Piławy Górnej do przerwy prowadził 2:0 i nic nie wskazywało, że może stracić punkty, jednak w drugich 45. minutach kibice oglądali show Palmowskiego, który strzelił trzy gole i w rezultacie dał Sparcie trzy punkty.

Sporą sensację sprawiła również Tarnovia Tarnów, która po trzech golach Borysa i bramce Stannego pokonała 4:0 (1:0) Deltę Słupice. Warto przypomnieć, że między rundami tarnowianie nosili się z zamiarem wycofania z rozgrywek, ale ostatecznie do rundy rewanżowej przystąpili. - To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Dużo do drużyny wniósł Daniel Cwanek, który powrócił do zespołu. Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty i do końca będziemy walczyć o utrzymanie - zapowiada bramkarz Michał Piotrowski, który wczoraj po raz pierwszy w tym sezonie zachował czyste konto. Obecnie Tarnovia okupuje ostatnie miejsce w tabeli, a do przedostatniego Płomienia Makowice traci siedem oczek.

Kolejny mecz przegrała Polonia Ząbkowice Śląskie, która na własnym boisku uległa Pogonii Pieszyce 1:3 (0:0). Ząbkowiczanie zajmują w tabeli ósme miejsce, ale ich przewaga nad dwunastymi Zielonymi Łagiewniki wynosi tylko cztery punkty. W najbliższy weekend podopieczni trenera Sikorskiego zagrają właśnie w Łagiewnikach. Czy zdołają przełamać złą passę?

Zieloni Łagiewniki - Czarni Sieniawka 0:1
Boxmet Piskorzów - Płomień Makowice 3:1
Tarnovia Tarnów - Delta Słupice 4:0
Skałki Stolec - Henrykowianka Henryków 2:3
Klubokawiarnia Roztocznik - Koliber Uciechów 6:0
Orzeł Piława Dolna - Niemczanka Niemcza 0:3
Sparta Ziębice - Piławianka Piława Górna 3:2
Polonia Ząbkowice Śląskie - Pogoń Pieszyce 1:3

sm. / Express-Miejski.pl

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA