Express-Miejski.pl

W Bardzie chcą awansu, w Kamieńcu Ząbkowickim spokojnego utrzymania

Bardzianie zimową przerwę w rozgrywkach spędzą na fotelu lidera z trzypunktową przewagą nad Victorią Świebodzice. Obecny sezon jest najlepszym w historii klubu

Bardzianie zimową przerwę w rozgrywkach spędzą na fotelu lidera z trzypunktową przewagą nad Victorią Świebodzice. Obecny sezon jest najlepszym w historii klubu fot.: mp

W ostatni weekend rozegrano ostatnie kolejki w niższych ligach piłkarskich. Czas zatem na pierwsze podsumowania. Jak radzą sobie kluby z powiatu ząbkowckiego w okręgówce?

W Bardzie myślą o IV lidze

Dawno już nie było sezonu, w którym zespół z powiatu ząbkowickiego odgrywałby tak ważną rolę w klasie okręgowej, jaką pełni bardzka Unia. - Dla mnie ten zespół może być czarnym koniem rozgrywek – mówił przed sezonem Waldemar Tomasiewicz, trener kamienieckiego Zamka. I rzeczywiście. Bardzianie po 16 kolejkach (runda jesienna + kolejka rundy wiosennej rozegrana awansem) zajmują pierwsze miejsce z 43 punktami i imponującym bilansem 14-1-1. Unici stracili punkty tylko na inaugurację sezonu w Świdnicy i przegrali w szóstej kolejce 0:1 w Świebodzicach. Pozostałe pojedynki wygrywali, z czego większość różnicą kilku goli.

Co składa się na tak dobry wynik bardzkiej ekipy, która jeszcze rok temu niemalże do ostatniej kolejki walczyła o utrzymanie? - Byłem na kilku meczach Unii w poprzednim sezonie. Już wtedy widziałem, że ta drużyna ma ogromny potencjał, ale zawodnicy czasem byli na boisku wrogami sami dla siebie. Do tego dochodziły kontuzje i wąska kadra zespołu. Trzeba było to wszystko uporządkować. Do drużyny oprócz mnie dołączyło kilku nowych zawodników. Wiszowaty, Wandzel, Szymański i Pietrzykowski to gracze z trzecioligową przeszłością, Pietrzak pozostawił po sobie dobrą wizytówkę, grając w kilku okolicznych klubach, a Święcicki okazał się ważnym wzmocnieniem ze względu na swoją uniwersalność. Przed sezonem jedynym celem jaki mi postawiono było spokojne utrzymanie, ale ja miałem swój własny cel, który prawie udało się nam zrealizować. Prawie, bo zgubiliśmy po drodze 5 punktów – komentuje Tomasz Zieliński, grający trener Unii, który na trenerskim stołku zajął miejsce swojego ojca Bogusława.

Bardzianie imponują przede wszystkim bardzo dobrym bilansem bramkowym, zdobywając średnio ponad trzy gole na mecz. Początkowo mankamentem biało-niebieskich była gra w defensywie, jednak z biegiem czasu błędy zostały wyeliminowane. - Rundę życia notuje Łukasz Idzi, który w 16 meczach zdobył 20 bramek. To bardzo ciekawy zawodnik. Szkoda, że nikt nie wypatrzył go wcześniej, bo kilka lat treningu i gry z lepszymi zawodnikami pomogłoby mu zrobić duży krok naprzód. Przy okazji strzelców bramek nie możemy zapomnieć o Krzyśku Pietrzykowskim, który zdobył 13 trafień i dorzucił do tego kilkanaście asyst. Mimo wszystko uważam jednak, że nasza skuteczność pod bramką przeciwnika była na niskim poziomie i jest to jedna z rzeczy do gruntownej poprawy, choć statystyki mogą mówić coś innego. Jeśli chodzi o destrukcję to początkowo rzeczywiście traciliśmy dużo goli, ale w ostatnich ośmiu kolejkach straciliśmy tylko dwie bramki. Tutaj z kolei trzeba podkreślić duży udział Mateusza Giżyckiego, który siedem razy zachowywał czyste konto – dodaje Zieliński.

Czy szykowane są jakieś wzmocnienia na najbliższą rundę? - Jeśli będzie możliwość pozyskania jakiegoś ciekawego zawodnika to chętnie, ale zaznaczam, że musi to być ktoś kto nas wzmocni. Mam na oku kilku zawodników ale czas pokaże. Dysponujemy szeroką kadrą i jestem zadowolony z grupy ludzi z jaką współpracuję. Mam nadzieję, że wszyscy  zostaną z nami do końca rozgrywek - mówi z nadzieją trener bardzian.

Od marazmu do zwycięstw. Dwa oblicza złotostockiej Unii

Na szóstym miejscu ligowe zmagania zakończyli zawodnicy złotostockiej Unii. Podopieczni Grzegorza Czachora przez wielu po cichu byli wymieniani jako zespół, który włączy się o awans do klasy okręgowej. Problemy kadrowe spowodowały jednak, że po dziesięciu kolejkach złotostoczanie legitymowali się bilansem czterech zwycięstw i sześciu porażek. Nastroje w drużynie poprawiły wyniki z końcówki rundy, gdzie Unia wygrała czterokrotnie i zanotowała jeden remis. - Mam już do dyspozycji wszystkich zawodników i to wpływa na naszą grę. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Dodam, że grupa tych chłopaków to mistrzowie świata. Trenują po ciemku, walczą w każdych warunkach, a takiej atmosfery, jaką tworzą, życzę każdemu trenerowi – mówił po jednym z ostatnich meczów szkoleniowiec Grzegorz Czachor.

W połowie rundy pojawiły się pogłoski, że Czachor może zrezygnować z prowadzenia zespołu po niezadowalających wynikach. Wydaje się, że wszystko powróciło jednak do normy. Unia wróciła do górnej części tabeli i dołączyła do grupy pościgowej, a kluczowa dla tej drużyny będzie runda wiosenna. Jeśli złotostoczanie podtrzymają dobrą passę to być może włączą się do walki o miejsca 3-4, z których awans też jest możliwy.

Obiecujący początek i czarna seria. Ze ścisłej czołówki nad strefę spadkową

Odwrotna sytuacja jest w kamienieckim Zamku. Podopieczni Waldemara Tomaszewicza bardzo dobrze rozpoczęli rundę jesienną i po siedmiu kolejkach zajmowali miejsce na podium, a derby z bardzką Unią były określane mianem meczu kolejki. Grało bowiem trzecie miejsce z wiceliderem. Kamieniecka ekipa ostatecznie tamten bój przegrała i od tego momentu (4 październik) nie zdobyła w lidze punktu, spadając w tabeli na dwunaste miejsce z piętnastoma oczkami.

- Na taki stan rzeczy wpłynęło kilka czynników, ale dokładna analizę przeprowadzimy w odpowiednim czasie. Najbardziej bolą mnie porażki, gdzie gole na wagę punktów traciliśmy w końcówce meczów. Większość przegranych przez nas spotkań było różnicą jednego gola, a okoliczności, w których ich doznawaliśmy to sytuacja, z którą jeszcze się nie spotkałem. Rywale zazwyczaj trafiali do naszej bramki gdy do końca meczu pozostawało maksymalnie kilka minut. Naszym największym problemem były na pewno problemy kadrowe, co wpływało na naszą grę, chociaż chcę zaznaczyć, że ta, poza kilkoma wyjątkami, nie wyglądała tak źle, jak pokazuje miejsce  – ocenia Waldemar Tomaszewicz.

Trener Zamku wspominał też o kiepskiej skuteczności swojego zespołu. - Jeśli okres zimowy przepracujemy solidnie i wprowadzimy kilka korekt, to wierzę, że runda wiosenna będzie w naszym wykonaniu zdecydowanie lepsza. Priorytetem będzie zapewnienie sobie jak najszybszego utrzymania i awans do górnej części tabeli – mówi Tomaszewicz, który zaznacza, że Zamek ma obecnie jedną z najmłodszych drużyn w lidze. - Nie będziemy jednak zmieniali naszej koncepcji i dalej będziemy regularnie wprowadzać do pierwszej drużyny młodych chłopaków, bowiem mają oni naprawdę fajnie umiejętności, jednak czasem widać, że brakuje im jeszcze ogrania na poziomie seniorskim – podkreśla szkoleniowiec Zamka.

Zawodnicy powyższych ekip obecnie otrzymały od trenerów kilka tygodni wolnego. Przygotowania do rundy wiosennej zespoły rozpoczną w styczniu.

sm. / Express-Miejski.pl

4

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • W Bardzie chcą awansu, w Kamieńcu Ząbkowickim spokojnego utrzymania

    2015-12-03 09:20:30

    sm. / Express-Miejski.pl

    W ostatni weekend rozegrano ostatnie kolejki w niższych ligach piłkarskich. Czas zatem na pierwsze podsumowania. Jak radzą sobie kluby z powiatu ząbkowckiego w okręgówce?

  • 2015-12-03 19:18:37

    gość: ~Fanka

    Gratulacje chłopaki z Barda!

  • 2015-12-04 10:42:02

    gość: ~ZKS

    Zameczku nie martw sie w a-klasie na prawde nie jest zle !

  • 2015-12-05 05:39:54

    gość: ~marzenia

    jedni chcą awansu drudzy wodociągu w Janowcu... :-(

  • 2015-12-17 20:25:52

    gość: ~Niższe ligi

    ostatnio dodany post

    Stolec Tarnawa Polonia Brzeźnica
    ozary braszowice potworów można liczyć na jakiś opis mamy też a klasę i b

REKLAMA