Doboszowice (gm. Kamieniec Ząbkowicki)
Data dodania: 2015-09-08 13:00
Aktualizacja: 2015-09-08 14:20
Opiekunowie, którzy przyszli zostawić dzieci w teoretycznie nowo powstałym przedszkolu w Doboszowicach przeżyli niemiłe rozczarowanie. Okazało się, że placówka nie zostanie otwarta... fot.: Czytelnik EM
1 września rodzice zaprowadzili swoje pociechy do przedszkola w Doboszowicach, jednak do placówki nie weszli. Okazało się, że przedszkola w miejscowości nie będzie.
W kwietniu podczas obrad rady gminy w Kamieńcu Ząbkowickim podjęto uchwałę o likwidacji szkoły „widmo” w Doboszowicach. W jej miejsce postanowiono utworzyć punkt przedszkolny, nad którym pieczę miał sprawować dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Kamieńcu Ząbkowickim. Przedszkole miało być bowiem jednym z ośrodków, które tworzą zespół szkół.
W uchwale dotyczącej utworzenia obiektu pojawił się zapis, że punkt przedszkolny będzie usytuowany w budynku likwidowanej szkoły podstawowej w Doboszowicach – Doboszowice 83 i jego zadaniem będzie objęcie wychowaniem przedszkolnym dzieci z takich miejscowości jak: Doboszowice, Chałupki, Mrokocin oraz Pomianów Górny. - Podjęcie uchwały jest zasadne, bowiem zapewnia możliwość prowadzenia wychowania przedszkolnego w następnej części Gminy Kamieniec Ząbkowicki, ułatwiając dzieciom w wieku przedszkolnym dostęp do edukacji przedszkolnej – czytamy w dalszej części uzasadnienia.
Ostatecznie przedszkole nie zostało otwarte. Powód? Względy ekonomiczne i finansowe oraz zbyt mała liczba dzieci. Początkowo mówiło się o pięciu maluchach, następnie o trzynastu, jednak zdaniem władz, była to za mała liczba, aby punkt przedszkolny w Doboszowicach otworzyć. 1 września rodzice wraz z dziećmi zatem „pocałowali klamkę” i wrócili do domów, w późniejszym czasie dowiadując się o kulisach nieotwierania obiektu. - Potrzebna była strata naszego czasu i dzieci oraz całe wydarzenie, bo nikt nie zdecydował się na to, aby poinformować nas, że przedszkola nie będzie? - pyta jeden z rodziców. - Wystarczyło powiesić kartkę na drzwiach, tablicy informacyjnej, wydać jakiś komunikat, cokolwiek... - dodaje.
Stanowisko kamienieckiego urzędu w tej kwestii jest znacznie inne. Można w nim przeczytać, że zarówno przedstawiciele rodziców jak i radni w sierpniu kilkukrotnie byli informowani o tym, że przedszkole w Doboszowicach nie powstanie. Dzieci objęte zaś obowiązkiem przedszkolnym mają zapewnione przez gminę miejsca w przedszkolu nr 1, a w przypadku wyrażenia chęci uczęszczania do przedszkoli należących do zespołu szkół nr 2 także zostanie im to umożliwione.
Rodzice są jednak zdegustowani i pytają, czy skoro została podjęta uchwała to nagle ot tak, może zostać ona zlekceważona? - Wysłaliśmy już pisma do kuratorium, rady gminy i wojewody w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź – wyjaśnia jeden z rodziców.
Przedstawicielka ZNP: Zostaliśmy wprowadzeni w błąd
Podczas ostatniej komisji łączonej z dnia 24. sierpnia temat nieotwierania przedszkola był gorący. Przedstawicielka Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) przyznała, że związek został wprowadzony w błąd podczas opiniowania decyzji z 29 kwietnia. Związek pozytywnie zaopiniował ówczesną decyzję o likwidacji szkoły w Doboszowicach, mając na uwadze, iż pracownicy, którzy dotychczas byli zatrudnieni w tej szkole znajdą zatrudnienie w przedszkolu. - Gdyby wówczas było wiadomo, że punkt przedszkolny nie zostanie otwarty to nasza opinia, choć nie jest wiążąca, na pewno nie byłaby pozytywna – komentowała przedstawicielka ZNP podczas posiedzenia komisji.
Odmienne zdania radnych
Radny Cenarski tłumaczył, że decyzja odnośnie nieotwierania przedszkola jest spowodowana względami ekonomicznymi oraz małą ilością chętnych i jest jak najbardziej słuszna. Radny Gnaczy odparł natomiast, iż od dłuższego czasu wiadoma była liczba dzieci, których opiekunowie wyrazili chęć posłania dzieci do przedszkola i rzekł, że mieszkańcy Doboszowic po raz kolejny zostali oszukani. Pomiędzy radnymi wynikła burzliwa dyskusja – radny Krekora popierał zdanie radnego Cenarskiego, zaś radny Gnaczy mówił, iż zależy mu na dobru zarówno pracowników jak i dzieci i placówka powinna zostać otwarta. - Skoro stać nas na wydawanie sporej kasy na oklejanie tramwaju we Wrocławiu i promocję pałacu to stać nas też na przystosowanie i utrzymanie przedszkola, do którego miałoby uczęszczać trzynaście osób – komentował. Wtórował mu Edward Szulin – radny z Doboszowic.
Obecna na posiedzeniu Irena Styga – pełnomocnik wójta do spraw oświaty mówiła także, iż dopiero po podjęciu uchwały w sprawie utworzenia przedszkola, budynek został skontrolowany przez sanepid i straż pożarną. Radny Gnaczy nazwał takie działanie niekompetencją, gdyż w jego opinii, najpierw powinno odbyć się sprawdzenie obiektu i możliwość utworzenia tam przedszkola, a dopiero później głosowanie nad uchwałą. Pracownica urzędu odparła, iż takie są procedury.
11 września o godz. 18 we wsi odbędzie się spotkanie mieszkańców Doboszowic i wszystkich zainteresowanych w tej sprawie z radnymi. Zaproszenie otrzymał też wójt gminy.
Do sprawy będziemy wracać.
sm. / Express-Miejski.pl
Uchwała powstała, przedszkole nie. Rodzice pocałowali klamkę
2015-09-08 10:28:16
sm. / Express-Miejski.pl
1 września rodzice zaprowadzili swoje pociechy do przedszkola w Doboszowicach, jednak do placówki nie weszli. Okazało się, że przedszkola w miejscowości nie będzie.
2015-09-09 17:33:54
gość: ~nolte
Za nie wykonanie uchwały rady, Wójt powinien ponieść konsekwencje.Czy tak będzie, zobaczymy. Inna kwestia to pytanie czy sposób przeprowadzenia likwidacji szkoły i punktu przedszkolnego przebiegało prawidłowo i zgodnie ze wszystkimi procedurami ?. I na to pytanie Wójt niech odpowie mieszkańcom Doboszowic 11.09. Piątek na zebraniu wiejskim. Wszelkie próby obarczenia tą sprawą radnych z opozycji, to jawna kpina z mieszkańców nie tylko Doboszowic ale całej gminy.Jest to typowa strategia tego Pana oraz jego totumfackich radnych, obarczyć innych za swoje błędy i niepowodzenia oraz brak profesjonalizmu i niekompetencję.Tak Wójt działa we wszystkich sprawach które Mu nie wychodzą. A jest ich w zasadzie zdecydowana większość."Do udanych działań Wójta zaliczam Święto Tulipanów w czerwcu". Oraz imprezy dla "swoich" ludzi czytaj : tych co się jeszcze Go boją, lub są od niego zależni.Głównie finansowo. Choć trzeba przyznać ma jeszcze kilku fanatyków.
2015-09-10 08:00:15
gość: ~ela
To nie jest jedna sytuacja w której wójt zachowuje się jak butny bufon i stosuje zasadę że on i tylko on ma racje nie licząc nikim i z niczym, prawo dla niego jest tylko zasadne te które on sam stosuje .
Pomagają mu w tym dwaj fanatyczni radni Krekora i radny Cenarski którzy na ostatniej sesji dali tego obraz , a to co robi Radny Cenarski robi się niesmaczne jest to poziom średniowiecza w którym lizane d...y możnym było na porządku dziennym , a radnemu Krekorze zdaje się że swoimi wypowiedziami błyszczy , a jest to wręcz odwrotnie pokazuje jaki jest płytki w swoim myśleniu choćby podczas dyskusji na sesji w sprawie drogi dojazdowej do PKP , radny wypowiada się gdyby została wyremontowana część drogi od strony Starczowa to dojeżdżający od strony Nysy będą ubiegać się remontu od strony Byczenia .
Czy radny Krekora uważa że wszyscy są jego pokroju , bo pomimo posiadania dojazdu do jego posesji , wykonano remont drogi od strony Byczenia jako drugi dojazd i tego nie negował i to jest właśnie myślenie na poziomie tej osoby co dla mnie to dobre a drugiego to nie .
2015-09-19 07:58:24
gość: ~czytelnik
Ja nie wiem czy to przedszkole powinno powstać , ale bulwersuje mnie fakt łamania prawa , jeżeli w tej gminie prawo ma się gdzieś i każdy zbój rządzi na swój strój , to tej gminie nic dobrego nie wróże
2015-09-19 09:28:01
gość: ~rak
Wlaśnie o to chodzi, prawo powinno być równe dla wszystkich, po co wiec radni sa i podejmuja uchwaly skoro wojt sobie robi swoje. Jakby mial wiekszosc w radzie to byłoby inaczej, a tak nie ma i musi kombinowac...
2015-09-19 09:53:24
gość: ~wili
ostatnio dodany post
On kombinuje cały czas żeby tylko nie przekombinował , bo jest wielu takich którym kombinowanie na dobre nie wyszło i dzisiaj mają okropne problemy ..
REKLAMA
REKLAMA