Express-Miejski.pl

Jarosław Buczko w rozmowie z EM24.pl

Jarosław Buczko - podwójny złoty medalista mistrzostw świata w wyciskaniu sztangi leżąc

Jarosław Buczko - podwójny złoty medalista mistrzostw świata w wyciskaniu sztangi leżąc fot.: mp

Dwa złote medale mistrzostw świata, złoto i srebro mistrzostw Europy – tak prezentuje się bilans Jarosława Buczko w tym sezonie w wyciskaniu sztangi leżąc.

23-letni sieroszowianin w swojej karierze już 58 razy stawał na podium. Nie zszedł z niego od marca 2012 roku, kiedy to w każdych kolejnych zawodach plasuje się w ścisłej czołówce. 29-krotnie stawał na najwyższym stopniu podium, 18 razy był drugi i jedenaście razy musiał zadowolić się trzecim miejscem.

O minionym sezonie, planach na przyszłość, potrzebnych funduszach i poszukiwaniu wsparcia rozmawiamy z multimedalistą światowych imprez reprezentującym powiat ząbkowicki.

Express-Miejski.pl: Jarek, kolejny sezon za Tobą. Dwa złote medale mistrzostw świata, złoto i srebro Europy. Chyba lepszego sezonu nie mogłeś sobie wymarzyć?

Jarosław Buczko: Tak, to zdecydowanie najlepszy sezon w mojej karierze. Wszystkie cele postawione przed sezonem zostały w stu procentach zrealizowane.

Express-Miejski.pl: Przed sezonem nie mogłeś być nawet pewny powołania do kadry narodowej, bo kwalifikację uzyskałeś dzięki wysokiej lokacie na marcowych zawodach w Łodzi. Potem debiut w narodowych barwach i dwa złota. Wierzyłeś, że może pójść aż tak dobrze?

Jarosław Buczko: Dostanie się do kadry Polski dzięki dobremu występowi w Łodzi dało mi tylko większego "kopa" do intensywniejszych treningów, by jak najlepiej reprezentować kraj na mistrzostwach świata i Europy. Odkąd otrzymałem powołanie, pracowałem jeszcze ciężej i to zaowocowało. Szczerze mówiąc, bardzo liczyłem na zdobycie medalu na międzynarodowej imprezie. Czułem się mocny i wiedziałem, że w tej dyspozycji mogę powalczyć o podium. Gdyby jednak ktoś dwa miesiące temu powiedział mi, że będę złotym medalistą mistrzostw świata i Europy to nigdy bym w to nie uwierzył, a jednak udało się, z czego jestem bardzo szczęśliwy.

Express-Miejski.pl: Świetny sezon spowodował, że poprzeczka na kolejny będzie zawieszona jeszcze wyżej...

Jarosław Buczko: Zgadza się. Ja ze swojej strony zrobię wszystko by kolejny sezon był równie udany, jak miniony, zapowiada się kilka świetnych imprez. Tym bardziej że kończę wiek juniora (do 23 lat) i od przyszłego roku skończą się podwójne triumfy na jednych zawodach (śmiech) (w kat. Open do 23 lat i w kat. wagowej seniorów – przy. red.) Już będę klasyfikowany tylko w kat. wagowej.

Express-Miejski.pl: Na mistrzostwach Europy i Mistrzostwach Świata nie byłeś klasyfikowany w kategorii wagowej seniorów. Medale wówczas zdobywałeś w kategorii juniorskiej. Czy teraz o miejsca na podium będzie trudniej?

Jarosław Buczko: Myślę, że będzie bardzo trudno, zresztą na takiej rangi imprezach jest zawsze trudno. Juniorzy w Czechach i na Ukrainie byli też piekielnie mocni. Ja po cichu liczę na to, że od następnego roku, kiedy będę już tylko seniorem, to będę w takiej formie, że będę się liczył w walce o medale na każdej imprezie.

Express-Miejski.pl: Kiedy rozpoczynasz przygotowania do nowego sezonu?

Jarosław Buczko: W sierpniu już wrzucę większe ciężary treningowe i powoli będę szykował się do sezonu, bo na przełomie września i października rozpoczynamy już pierwsze starty.

Express-Miejski.pl: Do końca lipca zatem odpoczynek?

Jarosław Buczko: Nie jest to tak do końca odpoczynek, trenuję cały czas, ale nieco lżej, z mniejszymi ciężarami, natomiast formę w miarę możliwości staram się utrzymać. Nie można całkowicie odpuścić dźwigania na kilka tygodni, bo wówczas po powrocie do treningów, aby wrócić do optymalnej dyspozycji, musi minąć trochę czasu.

Express-Miejski.pl: Jakie cele stawiasz przed sobą na najbliższy sezon?

Jarosław Buczko: Najważniejszymi startami dla mnie będą: Mistrzostwa Polski na początku października, Puchar Świata w Pradze również w październiku, Mistrzostwa Polski Siłaczy w Złotoryi na początku listopada, mistrzostwa Europy, które będą w grudniu organizowane w Łodzi i Międzynarodowa Liga Wyciskania również w Łodzi. Chcę też zbudować życiową formę i może pokusić o jakiś nowy rekord życiowy jeszcze w kategorii do 82.5 kg.

Express-Miejski.pl: Po sukcesach otrzymałeś wsparcie od władz samorządowych. Możesz zdradzić, jak zostałeś uhonorowany?

Jarosław Buczko: Zarówno od gminy, jak i powiatu dostałem bony po kilkaset złotych na zakup sprzętu sportowego. Uczestniczyłem w spotkaniu z burmistrzem i zostałem zaproszony na radę powiatu, gdzie otrzymałem podziękowania za reprezentowanie powiatu na arenie międzynarodowej. Korzystając z okazji, dziękuję za wyróżnienie i wsparcie.

Express-Miejski.pl: Wyjazdy na zawody pokrywasz jednak z własnej kieszeni czy otrzymujesz regularne wsparcie od sponsorów i władz?

Jarosław Buczko: W poprzednim sezonie wszystkie wyjazdy pokrywałem sam. Nie udało mi się znaleźć żadnego sponsora. Sezon jest kosztowny, bo trzy wyjazdy do Łodzi to kwota rzędu ponad tysiąca złotych. Dorzucając do tego wyjazd na eliminacje do kadry Polski to kolejne 300 zł, a później zawody na Ukrainie i w Pradze, to łącznie kwota około półtora tysiąca zł. O zawodach krajowych mniejszej rangi nie wspominam, ale to także wiąże się z kosztami.

Express-Miejski.pl: Czego zatem życzyć Jarosławowi Buczko przed nadchodzącym sezonem?

Jarosław Buczko: Przede wszystkim zdrowia, omijania kontuzji i znalezienia sponsorów, dzięki którym łatwiej byłoby mi realizować swoje marzenia i cele.

Jarosław Buczko podczas próby na Mistrzostwach Świata:

sm. / Express-Miejski.pl

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA