Przemysław Szyndlarewicz zwyciężył zawody Townhill w Srebrnej Górze. Wysoka adrenalina, spektakularne skoki i groźne upadki – tak w skrócie można podsumować imprezę.
11 lipca na starcie stanęło 47 zawodników, w tym dwie kobiety. Zawodnicy na prawie dwukilometrowej trasie mieli możliwość wykonania trzech przejazdów, z czego dwa najszybsze były uwzględniane do łącznej klasyfikacji. W pierwszym, jak i trzecim starcie zdecydowanie najlepszy okazał się Przemysław Szyndlarewicz z klubu Bike Planet Zgorzelec i z sześciosekundową przewagą zwyciężył zawody. Na drugiej lokacie uplasował się Tomasz Nadarzyński z Gorzanowa, a podium ze stratą ośmiu setnych sekundy do Nadarzyńskiego zamknął Wojciech Erstling z Jawora. Najlepsza piątka otrzymała nagrody pieniężne - do zwycięzcy powędrowało pół tysiąca złotych.
Dwie odważne zawodniczki w kategorii open zajęły 38 i 46 miejsce. Startujący zawodnicy ze sporym szacunkiem wypowiadali się jednak o Agnieszcze Kurzajczyk i Justynie Dudzie, że zdecydowały się na start i poziomem wcale nie odstawały od rywali. Pełna klasyfikacja z podziałem na poszczególne kategorie jest dostępna tutaj.
- Spektakularne skoki, groźne upadki, wspaniałe wyniki i problemy techniczne, czyli wszystko, z czym wiąże się TownHill. Po dzisiejszym dniu chyba żaden mieszkaniec Srebrnej Góry nie powie, że jazda na rowerze jest nudna – komentuje Paweł Gancarz, wójt gminy, który zdecydował się w sobotnie popołudnie obejrzeć ekstremalne popisy rowerzystów.
sm. / Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA