Wezwanie, jakie znalazł jeden z naszych Czytelników za wycieraczką swojego samochodu fot.: Czytelnik EM
Mieszkańcy i turyści zaparkowali swoje pojazdy za znakiem zakaz ruchu. O zdarzeniu poinformowano policję, która przyjechała i wypisała około 30 wezwań na komendę.
W pierwszą niedzielę maja w Bardzie na Górze Kalwarii tradycyjnie odbyła się pierwsza msza święta w kaplicy. Ładna pogoda spowodowała, że na eucharystię w górskim klimacie wybrało się wielu mieszkańców i turystów. Inni zamiast mszy świętej zdecydowali się w tym czasie na spływ pontonem. Parking znajdujący się u podnóża trasy i przy przystani pontonowej już w godzinach porannych zapełnił się w mgnieniu oka. Ci zatem, dla których na parkingu miejsca zabrakło postanowili pozostawić swoje auta w cieniu przy drodze prowadzącej do parku za rzeką. Problem w tym, że złamali przepisy ruchu drogowego. Tuż przed ścieżką prowadzącą do parku znajduje się bowiem znak zakazu ruchu, notabene przywrócony niedawno na wniosek kilku mieszkańców i radnych.
W poprzednich latach znak przez wielu był ignorowany. Wezwań na komendę za złamanie przepisów nie otrzymał nikt, gdyż policja w to miejsce po prostu nie przyjeżdżała. Tym razem jednak je odwiedziła, a funkcjonariusze mieli pełne ręce roboty. Musieli wypisać około 30 wezwań. Karteczki z informacją policjanci włożyli za wycieraczki i odjechali.
Niektórzy właściciele pojazdów nie kryją rozgoryczenia. – Część parkingu zajęta jest pontonami. Przecież to nie jest miejsce na trzymanie pływadeł, tylko miejsce do pozostawienia swoich samochodów – mówi jedna z mieszkanek, która za szybą znalazła wezwanie. Okazuje się jednak, że firma płaci gminie pieniądze za dzierżawę części parkingu, na której stoją pontony, a także dba o utrzymanie czystości na terenie całego obiektu. Ponadto pracownicy firmy organizującej spływy pontonowe informowali turystów i mieszkańców o możliwości zostawienia samochodów na placu przy ul. Kasztelańskiej, około 300 metrów od zapełnionego parkingu. Większość decydowała się jednak na pozostawienie auta za znakiem zakazu ruchu, a więc musiała liczyć się z ewentualnymi konsekwencjami. – Parkowałem tu już kilka razy, gdyż znalezienie wolnego miejsca na parkingu w sezonie graniczy z cudem. Nigdy jednak nie otrzymałem mandatu czy wezwania na komendę z tego powodu aż do dziś. Z tego, co słyszałem to ktoś najprawdopodobniej zadzwonił na policję. Nie ma co się kłócić, przepisy złamałem, ale z drugiej strony, czy te auta naprawdę komuś tu przeszkadzają? – mówi Krzysztof z pobliskiej wsi.
Niewykluczone, że jeszcze przed nadchodzącym weekendem znak zostanie przestawiony kilkadziesiąt metrów dalej, aby umożliwić turystom i mieszkańcom pozostawianie aut nieopodal parkingu. Usunięcie znaku nie jest możliwe, gdyż w połowie drogi prowadzącej do parku znajduje się obszar należący do programu Natura 2000. Ma on na celu zachowanie określonych typów siedlisk przyrodniczych oraz gatunków, które uważane są za cenne i zagrożone w skali całej Europy.
Po opublikowaniu artykułu pt. Kosztowny spływ pontonowy i msza święta skontaktował się z nami właściciel firmy organizującej spływy pontonowe i poinformował, że wszyscy uczestnicy spływów pontonowych parkowali zgodnie z zaleceniami pracowników firmy.
- Wszyscy uczestnicy spływów pontonowych w naszej firmie zastosowali się do naszych wskazówek i pozostawili swoje samochody na parkingu przy placu Kasztelańskim lub przy dworcu PKP. Oznacza to, że żaden z nich nie otrzymał wezwania na komendę - informuje Mariusz Dubiel. - Nasze kierowanie ruchem miało usprawnić parkowanie i nie miało na celu dzielenia ludzi na tych co płyną i tych co idą na mszę czy wędrówkę. W chwili obecnej, mimo naszych szczerych chęci jakie przejawiliśmy przy obsłudze pielgrzymów, w komentarzach pod galerią do artykułu staliśmy się celem "nagonki", dlatego też zwracamy się z prośbą o opublikowanie tej informacji - wyjaśnia właściciel firmy.
Marcin Borkowski
Kosztowny spływ pontonowy i msza święta
2015-05-05 12:44:18
Marcin Borkowski
Mieszkańcy i turyści zaparkowali swoje pojazdy za znakiem zakaz ruchu. O zdarzeniu poinformowano policję, która przyjechała i wypisała około 30 wezwań na komendę.
2015-05-06 09:26:53
gość: ~obiektyw
Życzliwi ludzie zawsze się pokazują kiedy nie trzeba, tak jak i teraz musieli spełnić obywatelski obowiązek i powiadomić o źle zaparkowanych autach, ale gdzie są Ci życzliwi kiedy dzieje się coś na prawdę złego? Przesada z tymi mandatami mogli zrobić wyjątek weekend majowy z okazji mszy, no chyba że chcą się pozbyć turystów z miasta...
2015-05-06 10:15:33
gość: ~miejscowy
W Bardzie jest dużo miejsc do parkowania ,choćby parking kolo kościoła, ale dla turystów najlepiej by było jakby pod samą górską kaplicę mogli autami podjechać.
Jest znak to trzeba go respektować a jak nie to trzeba ponieść konsekwencję
2015-05-06 14:02:16
gość: ~spod mostu
pozdrawiamy życzliwą !
2015-05-06 21:47:08
gość: ~serio
"Życzliwa spod mostu" zadała sobie trud wglądu do projektu ścieżki pieszo-rowerowej jaka ma powstać wzdłuż rzeki na odcinku od Brido do sceny w parku za Nysą i oto oczom moim ukazało się że zamierzeniem projektu jest poszerzenie drogi asfaltowej w okolicy ulicy Skalnej do 5 metrów (dwupasmówka?), bo ODCINEK TEN MA BYĆ DOSTĘPNY TAKŻE DLA POJAZDÓW OSOBOWYCH - co umożliwi poruszanie się pojazdami o masie całkowitej do 3,5 tony. Tak więc będzie tam ciąg pieszo-rowerowy+pojazdy osobowe. Mało tego - cytuję - "ISTNIEJĄCY KRAWĘŻNIK (przy istniejącym parkingu) DO ROZBIÓRKI NA DŁUGOŚCI 10 m". Jak ktoś potrafi czytać ze zrozumieniem - to wie, że wcale nie chodzi wcale o ścieżkę dla pieszych tylko o kręcenie lodów.
2015-05-07 08:46:03
gość: ~Zenek
To się nazywa "przychylność " dla przedsiębiorców
2015-05-11 19:34:09
gość: ~z grodu
Znak zakaz ruchu na drodze do parku został zdjęty - czyżby z powodu rozpoczęcia sezonu
"pontonowego" i związane z tym problemy z parkowaniem ?
2015-05-11 20:48:27
gość: ~z wiochy
Nie został zdjęty tylko przesunięty kawałek dalej
2015-05-12 08:25:54
gość: ~Mira
Mogli go wcześniej przesunąć, a nie dopiero jak mandat zapłaciłam. Zapamiętam Bardo na długo
2015-05-12 10:04:07
gość: ~z sasiedniej gminy
Jestem mieszkanką sąsiedniej gminy. Przyjechałam z rodzina na mszę i co... też dostałam mandat. Bardo będę omijać i każdemu odradzam tam wycieczkę, szczególnie w pobliże tych "atrakcji". Czytałam wiele złego o panach z pontonami i teraz przekonalam się na własnej skórze, że to prawda. Nie można było wjechać na parking bo oni nie pozwolili, zajmowali kawał parkingu pontonami i przyczepkami. Wpuszczali tylko tych, ktorzy im placili za spływ. Wszyscy trzymajcie sie z daleka od tego miasteczka, nie warto, nic dobrego was tu nie spotka.
2015-05-12 12:41:22
gość: ~ja
hehe, życzliwa pod innym nickiem
2015-05-12 14:18:38
gość: ~serio
"Życzliwa" nigdy, powtarzam nigdy nie wypowiadała się pod innym nickiem jak tylko "serio".
Mam odwagę cywilną brać odpowiedzialność za każde swoje słowo.
2015-05-12 19:46:26
gość: ~cyc
Trzeba było wjechać.To nie jest prywatny parking
2015-05-12 19:54:44
gość: ~ale
Parking na Skalnej był zajęty autami pielgrzymów, którzy udali się na msze na Górskiej. W stronę parku jest zakaz ruchu - mimo to wjechali. Pozostałe parkingi w mieście - Kasztelański, przy PKP i przy DK8 były puste. No, ale jakby można było wjechać na samą górę- to by wjechali. Przykro tylko, że to mieszkaniec/mieszkanka Barda zadzwoniła z donosem na turystów. Cóż - zawiść i zazdrość to nasza cecha narodowa.
2015-05-14 07:50:38
gość: ~serio
Są wpisy: "parking na Skalnej był zajęty autami pielgrzymów", " nie można było wjechać na parking bo oni (obsługa Ski-Raft) nie pozwolili, zajmowali kawał parkingu pontonami i przyczepkami. Wpuszczali tylko tych, którzy im płacili za spływ. "ZAJMOWALI KAWAŁ PARKINGU PONTONAMI I PRZYCZEPKAMI". Tu jest sam środek sedna. Parkin gminy wykorzystywany jest do prywatnej działalności gospodarczej - za "opiekę", czyli w praktyce - za darmochę. Zamiast mandatów powinny być bilety parkingowe na konto gminy i tyle.
2015-05-14 08:50:02
gość: ~ale
Za tę cześć parkingu gdzie stoją pontony i przyczepki płaca do gminy dzierżawę - około 1 tys miesięcznie. Raczej tyle miesięcznie z tego kawałka parkingu z biletów nie wpłynęłoby do miejskiej kasy... no chyba, że bilet kosztowałby 10 zł. Ale wtedy problem sam by się rozwiązał - ludzie woleliby stanąć na niepłatnych parkingach przy ósemce niż tam.
2015-05-14 12:07:35
gość: ~księgowy
ostatnio dodany post
Nie rozumiem jak mogą płacić "około 1 tys miesięcznie"
Sto złotych też jest około 1 tysiąca , wszystko zależy od.....np8g KOŁA
REKLAMA
REKLAMA