Walczą o poprawę bezpieczeństwa na Dolnym Śląsku

Samorządowcy podczas poniedziałkowego spotkania w Cieszycach fot.: mat. pras.

Ze stwierdzeniem, że krajowa ósemka jest niebezpieczna zgadzają się niemalże wszyscy. Jak rozwiązać problem?

Zdania są podzielone. Jedni uważają, że na chwilę obecną wystarczy przebudowa trasy, aby jak najszybciej zwiększyć bezpieczeństwo, inni chcą tylko i wyłącznie nowej drogi ekspresowej, choćby trzeba było czekać na nią przez długi czas.

Konsultacje społeczne w sprawie włączenia do rządowych planów budowy drogi ekspresowej S8 trwają od grudnia i w piątek dobiegną końca. Jeden z głównych inicjatorów akcji – Marcin Kożuchowski oraz samorządowcy apelują do mieszkańców, aby jeszcze przez ostatnie dni wysyłali wnioski. Wydaje się, że mogę one być jedyną szansą na zmianę rządowych założeń. Obecnie w planach Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad dotyczących krajowej ósemki są tylko niewielkie zmiany na całej trasie, takie jak budowa pobocza między Kłodzkiem a Kudową-Zdrój czy montaż kolejnych sygnalizacji świetlnych.

Posłanka Platformy Obywatelskiej Monika Wielichowska uważa, że obecnie priorytetem powinna być przebudowa istniejącej drogi aniżeli za wszelką cenę starania o budowę nowej trasy. Posłanka argumentowała swoje zdanie tym, że czas potrzebny na utworzenie nowej drogi to około 15-20 lat. Jej zdaniem tyle zajęłaby budowa całej inwestycji. - Najważniejsza dla nas powinna być jak najszybsza poprawa bezpieczeństwa. Przebudowa istniejącej drogi nie wyklucza budowy S8, jednak ta druga inwestycja jest o wiele bardziej odległa w czasie – mówi posłanka. Wtóruje jej Michał Piszko – burmistrz Kłodzka. - Budowa drogi ekspresowej to potężna inwestycja, a naszym celem powinno być jak najszybsze poprawienie bezpieczeństwa. Jeżeli istnieje możliwość przebudowy krajowej ósemki i nastąpi ona szybciej to popieram ten pomysł – wyjaśnia szef kłodzkiego magistratu. Podobnie uważa burmistrz Marcin Orzeszek, który choć chce wpisania budowy nowej drogi do programów rządowych to twierdzi, że: - Jeśli budowa nowej arterii miałaby być przez polski rząd odłożona na dłuższy czas, to konieczne jest przynajmniej przebudowanie istniejącej trasy, aby zwiększyć jej przepustowość i poprawić bezpieczeństwo.

W ciągu ostanich dziesięciu lat na trasie Kudowa-Zdrój – Wrocław zginęło ponad 300 osób, a odcinek ten jest uważany za jeden z najniebezpieczniejszych na mapie kraju.

26. stycznia w Cieszycach odbyła się konferencja, na której dyskutowano o dalszych działaniach. Poprawy bezpieczeństwa chcieli wszyscy zebrani jednak większość z obecnych tam samorządowców negowała pomysł przebudowy krajowej ósemki. Domagają się oni tylko i wyłącznie utworzenia nowej trasy ekspresowej. - Nie zgadzamy się na przebudowę ani modernizację obecnej drogi krajowej nr 8 gdyż nie jest to żadne rozwiązanie. To jak przebiega modernizacja widać doskonale choćby w Jordanowie, gdzie od roku trwa remont skrzyżowania i powstają w tym miejscu kilometrowe korki. Oczywistym jest, że zgadzając się na remont dotychczasowej drogi upada temat budowy nowej trasy szybkiego ruchu – komentował obecny na konferencji Paweł Gancarz, wójt Stoszowic. Zbliżoną opinię w tym temacie ma posłanka Halina-Szymiec – Raczyńska. - Jeżeli w Warszawie nie złożą podpisu pod budowę drogi S8 to po prostu zamordują ten odcinek Dolnego Śląska w  białych rękawiczkach – mówiła przedstawicielka PSL.

Krzysztof Żegański – burmistrz Barda nie opowiedział się po żadnej ze stron. Uważa, że konsekwentnie należy dążyć do jakiegokolwiek rozwiązania, aby poprawić bezpieczeństwo i przekonać rząd do tego, że zmiany na odcinku drogi z Wrocławia do Kudowy-Zdrój są nieuniknione. - Jeżeli uda się wprowadzić którekolwiek rozwiązanie to w przyszłości na pewno będzie podróżowało się i żyło bezpiecznej, przez co osiągniemy cel – tłumaczy włodarz Barda. W tamtejszej gminie zebrano ponad 250 wniosków dotyczących budowy drogi ekspresowej. Mieszkańcy zaangażowali się w pomoc i przez kilka tygodni dostarczali wypełnione dokumenty, które zostały przesłane do Warszawy.

Inicjatorzy akcji zapowiadają, że jeżeli budowa trasy ekspresowej nie znajdzie się w rządowych planach to po raz kolejny zostaną zorganizowane protesty. Na początku lutego do Ministerstwa Infrastruktury ma zostać dostarczony wstępny kosztorys zarówno inwestycji dotyczącej przebudowy istniejącej drogi jak i budowy nowej trasy. Ostateczne decyzje zostaną podjęte dopiero za kilka miesięcy. Do tej pory kierowcom, mieszkańcom i pomysłodawcom pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość i czekać na decyzje podjęte w stolicy kraju.

Express-Miejski.pl