W Wilkanowie siatkarze ZTS Ząbkowice Śląskie pokonali 3:0 MTS Międzylesie i umocnili się na czele tabeli fot.: ZTS
Siatkarze ZTS Ząbkowice Śląskie rozpoczęli rundę rewanżową. Podopieczni Henryka Saryczewa pokonali 3:0 (-20, -17, -17) MTS Międzylesie.
Do Wilkanowa, gdzie swoje mecze rozgrywa ekipa z Międzylesia ząbkowiczanie udawali się w roli faworyta. W pierwszym meczu rozegranym końcem września zwyciężyli do zera, dając rywalom zdobyć łącznie tylko 49 punktów.
Pierwszy set rozpoczął się od wyrównanej walki. Międzylesianie prezentowali się lepiej niż w Ząbkowicach Śląskich i do stanu 10:10 grali jak równy z równym. Wówczas jednak goście zdobyli kilka punktów z rzędu po tym jak na zagrywce pojawił się Tomasz Kot. Kilkupunktową przewagę ZTS utrzymał do końca seta i zwyciężył do 20. Nie był to najlepszy set w wykonaniu przyjezdnych, którzy często popełniali błędy na zagrywce i oddawali punkty za darmo.
Drugi set przypominał nieco pierwszą partię. Początek rywalizacji wyrównany, w połowie seta ząbkowiczanie dzięki dobrej zagrywce Patryka Pruchniewskiego odskoczyli na cztery punkty i do końca seta systematycznie powiększali przewagę.Gospodarze pojedynku zdołali ugrać zaledwie siedemnaście oczek. ZTS znów jednak oddał kilka punktów psując zagrywkę, z czego nie mógł być zadowolony szkoleniowiec jak i sami zawodnicy.
W trzeciej partii lider tabeli miał postawić kropkę nad "i" i jak na lidera przystało uczynił to w niezły sposób. Ostatni set był zarazem najlepszym w wykonaniu ząbkowiczan w sobotnim starciu. Od pierwszych akcji podopieczni Saryczewa grali dobrze i punktowali przeciwnika, osiągając kilkupunktową przewagę już na pierwszej przerwie technicznej. W czasie trzeciej partii doszło też do nietypowej sytuacji – jeden z graczy ZTS-u zgłosił arbitrowi, że przegrana przez ząbkowiczan akcja była rozegrana piłką, która nie powinna być dopuszczona do rozgrywek (stary model) i arbitrzy przyznali rację siatkarzowi, zabierając jednocześnie punkt międzylesianom. Ostatecznie ząbkowiczanie wygrali do 17 i umocnili się na pozycji lidera. Mają sześć oczek przewagi nad drugą Olimpią Kowary i wydaje się, że tylko jakiś nagły kryzys może odebrać ZTS-owi pierwsze miejsce w tabeli.
W sobotę o godz. 14 na własnej hali ząbkowiczanie zmierzą się z PCO Volley Żarów, który zwyciężył w ostatniej kolejce 3:0 na ciężkim terenie w Kudowie-Zdrój.
Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA