Temat zaśmiecenia miasta staje się nudny. Ale to nie znaczy, że zniknął. I w tym, o czym piszemy nie chodzi o utarcie nosa służbom komunalnym. Tym razem próbujemy popatrzeć na problem z innej strony. Ze śmieciami w mieście jest po trosze tak jak przy rozwodach - wina leży po obu stronach. I chodź praca służb komunalnych pozostawia jeszcze wiele do życzenia, my, mieszkańcy też nie jesteśmy bez winy.
Bo jak wytłumaczyć fakt, że śmieci pojawiają się w miejscach, gdzie w zasięgu ręki znajdują się kubły? Albo to, że kubły są dewastowane, wrzucane do fosy czy rzeki? Niektórym wydaje się, że to, co za płotem nas nie dotyczy. Utrzymujemy w czystości ogródki i posesje, a kilka metrów dalej powstają dzikie wysypiska. Sami na to pozwalamy, często udając, że nie widzimy.
W naszym kraju ogólnie nie ma zwyczaju dbania o czystość otoczenia. Zwłaszcza miejsc publicznych. Tylko nieliczni potrafią schylić się, aby podnieść śmieć i wyrzucić go do kubła. Tu chcielibyśmy przywołać postać starszej pani o imieniu Magda. Ta kobieta, bardzo wiekowa i schorowana, dokąd tylko miała siłę, chodziła po Rynku i zbierała śmieci. Młodsi i zdrowsi, a nierzadko sprawcy zaśmiecania, patrzyli na nią z politowaniem. A należało patrzeć z podziwem i brać ją za przykład. Jest jeszcze jedna mężczyzna dbający o czystość koło Baszty Gołębiej. Dzisiaj jeszcze tam nie zaglądał, więc udało nam się zrobić zdjęcia śmieci. Nie mniej mieszkaniec ulicy Prusa, który codziennie tam sprząta nie jest na liście płac ZGK.
Skąd biorą się nasze zachowania? Są wrodzone, wyniesione z domów czy szkół? O ile byłoby przyjemniej spacerować po mieście, gdyby każdy z nas właściwie zagospodarował własne odpadki: żeby niedopałek papierosa trafił do kubła, a nie na chodnik, aby każde opakowanie po skonsumowanych produktach trafiło do śmietnika, a nie na trawnik. Nierealne marzenia? Raczej nie. Pewnych zachowań należy się uczyć. Może warto pomyśleć nad zainwestowaniem środków chociażby w kampanię uświadamiającą, propagującą właściwe zachowania? Czasami napisy, plakaty działają cuda.
B. Klita
Zaśmiecamy nasze miasto
2009-10-02 16:42:48
B. Klita
Temat zaśmiecenia miasta staje się nudny. Ale to nie znaczy, że zniknął. I w tym, o czym piszemy nie chodzi o utarcie nosa służbom komunalnym. Tym razem próbujemy popatrzeć na problem z innej strony. Ze śmieciami w mieście jest po trosze tak jak przy rozwodach - wina leży po obu stronach. I chodź praca służb komunalnych pozostawia jeszcze wiele do życzenia, my, mieszkańcy też nie jesteśmy bez winy.
2009-10-02 16:56:47
gość: ~fiu fiu
a kto odpowiada za ZGK ???
2009-10-02 18:45:37
gość: ~maro
Nie Marta tylko Pani Magda. Chyba, że nie Pani o tej mówimy. sami jestesmy smieciarzami i powinniśmy zacząc od siebie. Nie ma Takiej firmy na swiecie, która by nadarzyła sprzatać za kazdym rzucajacym kiep, papierki, śmieci wszedzie tylko nie do kubłów.A najlepiej nam wychodzi pod nogi lub sasiadowi za płot.
2009-10-02 18:52:40
gość: ~XX latka
spoko spoko ....kto wie może w innych miastach np. w Lesznie jest czyściej ??
2009-10-02 18:58:16
gość: ~$
Nie wiem jak jest w Lesznie, ale wiem jak wyglądają niemieckie miasteczka. I wioski zresztą też. Wydaje mi się,że przykład należy brać z lepszych, a nawet najlepszych. Jak będziecie przechodzić przez ulicę Proletariatczyków, to zajrzyjcie za zrujnowany płot budynku po geodezji. Ktoś te śmieci tam wrzucił. Przecież to nasze miasto i wszyscy powinniśmy o nie dbać. Tak mi się wydaje...
2009-10-03 19:04:08
gość: ~:-)
Zapytaj pana Dawida kolegę z pokoju pana Irka....... Leszno się śmieje z Ząbkowic...
2009-10-03 09:26:09
janek56
Witam niewiem MARO czy byłaś w Londynie tam wogóle nie ma kubłów na śmieci rzucają ludziska pod nogi a jest czysto firmy sprzątające o to dbają bo dobrze im miasto płaci po nocach sprzątają w dzień chodniki zamiatają po kilka razy a u nas raz zamiotą, rano zrobią ci pobudke tak kontenerami trzaskają a sobota też ekipa mogłaby przelecieć takie małe miasteczko i posprzątać tylko trzeba ludzią zapłacić a nie biurokratom którzy nic nie robią
2009-10-03 10:27:11
gość: ~Maro
Czyli co... wyjezdzamy do Londynu. Nie ma kubłów, śmieci mozna walić pod nogi. Bajka i nie ma tego niedobrego ZGK. A byłas dziecino kiedys w Berlinie na Alexander Platz - tak to jest dopiero syf popmimo, ze sa kubły . Pewnie to wina ichniego ZGK.
2009-10-03 12:20:34
gość: ~janek 56
jak facet 53 letni jest dla Ciebie dzieciną to brawo a z tym londynem to nie kituje jedz zobacz
2009-10-06 20:39:26
gość: ~moniq
ciekawe, czy jak były delegacje, to widziały to wszystko :) niemalże cała sobota była przeznaczona na czas wolny, jeśli ktoś poszedł np na zamek... uuuuuuuu.. kiepsko.
2009-10-07 21:19:44
gość: ~maro
uuuuuuuuuuuuu....problem tylko w tym ,że na zamku co trzecie drzewo jest umiejscowiony kubeł, a smieci najlepiej za siebie.
2009-10-07 23:05:18
gość: ~ii
ostatnio dodany post
AWID do roboty....
REKLAMA
REKLAMA