Od poniedziałku do czwartku strażacy w powiecie ząbkowickim interweniowali kilkunastokrotnie. Tym razem nie obyło się bez ofiar śmiertelnych.
W środę w Ząbkowicach Śląskich przy ulicy Kolejowej strażacy wyważali drzwi, w celu dostania się do mieszkania. Tam znajdował się martwy mężczyzna. O tym zdarzeniu pisaliśmy tutaj. Dzień później w Topoli strażacy wyciągali ciało topielca. Więcej informacji o tym zdarzeniu można znaleźć tutaj.
Oprócz tego doszło do 11 pożarów. Trzy razy paliły się śmieci, dwa razy sadza w kominie i sześciokrotnie strażacy wyjeżdżali do gaszenia pożarów traw. W czwartek w okolicach miejscowości Sulisławice i Kluczowa spłonęło jej około 5 hektarów.
- Pożar rozprzestrzeniał się szybko w kierunku zalesionego terenu ze względu na dość mocny wiatr. Działania strażaków utrudniało także ukształtowanie terenu – ogień pojawił się bowiem w miejscach niedostępnych dla ciężkich wozów gaśniczych. Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia przystąpiliśmy do gaszenia przez podanie jednego prądu wody z dostępnego miejsca, a także za pomocą podręcznego sprzętu, czyli tłumic i hydronetek – relacjonuje Mirosław Gomółka z ząbkowickiej straży pożarnej.
Po około dwugodzinnych działaniach pożar udało się ugasić. W akcji brało udział pięć zastępów straży pożarnej.
erha.
REKLAMA
REKLAMA