W poprzednim tygodniu ząbkowiczanin Paweł Zieliński podpisał kontrakt ze Śląskiem Wrocław. Wczoraj udało nam się chwilę porozmawiać z wychowankiem ząbkowickiego Orła.
Express-Miejski.pl: Można powiedzieć, że w końcu się udało?
Paweł Zieliński: Zgadza się. Od małego trenowałem po to, aby w przyszłości dołączyć do profesjonalnego zespołu. Cieszę się, że w końcu dopiąłem swego. Zdaję jednak sobie sprawę z tego, że nie mogę spocząć na laurach i cały czas muszę ciężko pracować, dążąc tym samym do realizowania kolejnych celów.
Express-Miejski.pl: Obozy ze Śląskiem to Twoje pierwsze zgrupowania z profesjonalnym zespołem?
Paweł Zieliński: Dokładnie. W Ślęzy Wrocław czy Bielawiance także zawsze dbano o to, żeby niczego nam nie brakowało, jednak ciężko tamtejsze okresy przygotowawcze porównywać do tych w Śląsku. Tutaj jest pełen profesjonalizm. Byliśmy na dwóch obozach w Turcji, trenowaliśmy dwa razy dziennie na znakomicie przygotowanych płytach. Mieliśmy w zasadzie wszystko, czego potrzebowaliśmy. W skrócie: idealne warunki do treningu.
Express-Miejski.pl: Transfer do Śląska Wrocław to spełnienie marzeń?
Paweł Zieliński: WKS to klub z tradycjami. To normalne, że od dziecka marzyłem, żeby tu trafić. W wieku 23 lat udało mi się i zrobię wszystko, aby udowodnić, że zasłużyłem na grę w barwach tej drużyny.
Express-Miejski.pl: Co zadecydowało o Twoim transferze do Śląska?
Paweł Zieliński: W głównej mierze to dobre występy w trzecioligowej Ślęzy. Trener tego zespołu, pan Grzegorz Kowalski, podsunął sztabowi szkoleniowemu Śląska moją kandydaturę, otrzymałem zaproszenie na testy i tak rozpoczęła się przygoda z ekstraklasowym zespołem. W meczach sparingowych i na obozach także zaprezentowałem się chyba z dobrej strony, skoro zdecydowano się na podpisanie ze mną umowy. Teraz dobrą dyspozycję z niższych lig chciałbym przenieść na wyższy poziom rozgrywek.
Express-Miejski.pl: Jeszcze w poprzednim roku byłeś zawodnikiem Bielawianki Bielawa. Czy spodziewałeś się wtedy, że w kolejnym sezonie możesz zasilić szeregi niedawnego mistrza Polski?
Paweł Zieliński: Cały czas pracowałem nad tym, by moja przygoda z piłką zmierzała w dobrym kierunku. Nie ukrywam, że gra w III lidze nie była dla mnie spełnieniem marzeń. W Bielawiance miałem dobrą rundę wiosenną, co zaowocowało transferem do Ślęzy, a następnie do Śląska. Czy rok temu spodziewałem się tego? Ciężko powiedzieć, ale na pewno był to jeden z moich celów i udało mi się go osiągnąć.
Express-Miejski.pl: No właśnie, w Bielawiance grałeś na skrzydle, strzelając w minionym sezonie czternaście goli. W Ślęzy też pełniłeś funkcję skrzydłowego. Wydaje się, że w Śląsku będziesz jednak usposobiony bardziej defensywnie?
Paweł Zieliński: Tak, jeżeli już będę grał, to raczej na prawej obronie, tak jak w meczach kontrolnych. Jestem jednak dość uniwersalnym graczem i nie ma dla mnie większej różnicy, czy gram na prawej obronie, czy prawym skrzydle. Na każdej pozycji dam z siebie wszystko i mogę obiecać, że kiedy otrzymam szansę, będę starał się ją w pełni wykorzystać.
Express-Miejski.pl: Czego zatem życzyć Pawłowi Zielińskiemu?
Paweł Zieliński: Przede wszystkim zdrowia, żeby omijały mnie kontuzje, no i debiutu w T-Mobile Ekstraklasie.
Express-Miejski.pl: Tego więc życzymy. Gratulujemy i dziękujemy za rozmowę.
Paweł Zieliński: Dziękuję.
Robert Herdy
REKLAMA
REKLAMA