Złotostoczanin uciekał, bo mówił, że przed jazdą pił alkohol. Badanie alkomatem wykazało, że jest trzeźwy fot.: mat. prasowe
Jechał bez prawa jazdy i nie zatrzymał się do kontroli. Podczas pościgu zajeżdżał drogę radiowozowi. Ząbkowicki prokurator skierował akt oskarżenia przeciwko niemu.
W czwartek, 28 listopada, po godzinie 17 patrol pełniący służbę w Złotym Stoku chciał zatrzymać do kontroli drogowej volkswagena golfa. Kierowca jednak zignorował policjantów i zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg. Podczas gonitwy 44-letni wówczas mężczyzna, jadąc z pasażerem, próbował kilkukrotnie zepchnąć policyjne auto z drogi. Policyjna kia została uszkodzona. Ostatecznie po trwającym około pół godziny pościgu volkswagen zatrzymał się na przydrożnej skarpie. Mężczyźni jadący nim zaczęli uciekać – kierowca został schwytany, pasażer uciekł, lecz policjanci szybko ustalili jego tożsamość. Złotostoczanin, który prowadził pojazd, nie posiadał prawa jazdy. Stracił je bowiem w lutym poprzedniego roku za jazdę pod wpływem alkoholu. Jak sam mówił po zatrzymaniu, uciekał i nie zatrzymał się do kontroli, bo przed jazdą pił alkohol. Badanie alkomatem nie potwierdziło jednak jego wersji.
Prokurator uznał zachowanie złotostoczanina za czynną napaść na policjantów, za co grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Ponadto 45-latek odpowie za jazdę samochodem mimo sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Tomasz Radzikowski / KPP Ząbkowice Śląskie
REKLAMA
REKLAMA