W dniach od 18 listopada do 26 listopada straż pożarna przyjęła osiemnaście zgłoszeń, strażacy interweniowali szesnaście razy, dwa zdarzenia były alarmami fałszywymi.
Zdarzenia fałszywe dotyczyły zadymień w pomieszczeniach mieszkalnych. Sześciokrotnie strażacy wyjeżdżali do pożarów, natomiast dziesięciokrotnie byli dysponowani do miejscowych zagrożeń, w tym trzy razy do wypadków.
Dwukrotnie wyjeżdżali do pożaru sadzy w przewodzie kominowym. Trzykrotnie gaszono także palące się kontenery ze śmieciami. W ostatni poniedziałek (25.11) przed godziną 18 na ulicy Sienkiewicza w Ząbkowicach Śląskich straż wraz z pogotowiem energetycznym interweniowała przy nietypowym pożarze... lampy oświetleniowej.
Do najpoważniejszego wypadku doszło między Niedźwiednikiem a Służejowem, gdzie kierowca osobówki stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Opuścił on samochód o własnych siłach, jednak został przetransportowany przez zespół pogotowia ratunkowego do szpitala w celu dalszej hospitalizacji.
W piątek (22.11) przed południem do kolizji doszło na krajowej ósemce na wysokości miejscowości Tarnów. W zdarzeniu brały udział dwa pojazdy, nikomu nic się nie stało.
Dzień później na drodze wojewódzkiej między Ząbkowicami Śląskimi a Dzierżoniowem także doszło do wypadku. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem i auto koziołkowało. Uczestnicy zdarzenia zdołali opuścić samochód o własnych siłach – nikomu nic się nie stało.
Strażacy interweniowali także w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Zwróconej, gdzie znajdująca się w kotłowni czujka dymu wskazywała na obecność tlenku węgla w pomieszczeniu. Strażacy dokonali pomiarów własnym sprzętem, który nic nie wykazał. Okazało się, że czujka zamontowana w pomieszczeniu jest zepsuta i powinna zostać wymieniona. Działania były prowadzone w godzinach, kiedy dzieci nie przebywały na terenie budynku.
W Ziębicach na ul. Rynek kobieta zatruła się czadem i została zabrana do szpitala. Strażacy także zostali zadysponowani na miejsce zdarzenia, gdzie wykonali pomiary na obecność tlenku węgla. Badania wykazały, że w pomieszczeniu znajdował się trujący gaz. Wydobywał się on z junkersa.
Dwukrotnie straż pożarna pomagała dostać się do zamkniętego mieszkania w Ziębicach. Raz interwencja miała miejsce na ul. Rynek, a raz na ul. Grunwaldzkiej. Strażacy zostali zadysponowani przez pracownicę Domu Opieki Społecznej, gdyż stan zdrowia mężczyzny przebywającego w mieszkaniu nie pozwalał mu na otwarcie drzwi. Po wejściu do mieszkania osoba tam przebywająca została przetransportowana do szpitala. W drugim przypadku służby zawiadomili sąsiedzi, którzy od kilku dni nie widzieli swojego sąsiada, a na pukanie i nawoływanie nikt nie reagował. Po wykonaniu niezbędnych działań i wejściu do mieszkania okazało się, że mężczyzna smacznie śpi.
W Ząbkowicach Śląskich strażacy usuwali także drzewo, które groziło złamaniem, a na trasie Stolec – Strąkowa nadłamane gałęzie.
someone. / Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA