Express-Miejski.pl

Niebezpiecznie w opuszczonym zakładzie w Bardzie

Zakłady Celulozowo - Papiernicze w Bardzie 2013

Zakłady Celulozowo - Papiernicze w Bardzie 2013 fot.: bom

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Każdy może wejść na terenie nieczynnej papierni w Bardzie. W magazynach przy ulicy Fabrycznej znaleźliśmy setki niezabezpieczonych zużytych świetlówek i żarówek do lamp ulicznych. Obecnie zakład należy do prywatnego właściciela.

Na teren dawnych Bardeckich Zakładów Celulozowo – Papierniczych wjechaliśmy bez problemu. Nikt nas nie zatrzymywał, ani nie żądał przepustki. Przez ok. 40 minut chodziliśmy po halach, warsztatach i dachu zakładu. W tym czasie nikogo nie spotkaliśmy. Za komuny fabryka miała wydziały w Młynowie koło Kłodzka oraz w Bystrzycy Nowej.

- Wówczas zakład zatrudniał większość ludzi z Barda i okolic. Produkowano tu m.in. celulozę siarczynową, twardy papier pakowy i spirytus posiarczynowy. Oczywiście zdarzały się wypadki i zatrucia przemysłowym alkoholem – mówi Janusz Ulanowski, który w latach 60 pracował na produkcji.

Niewielkie ilości odpadów tzw. ługów celulozowych przerabiano w gorzelni. Po transformacji systemu nie było zbytu na produkcję i zakład trafił w prywatne ręce. Podobny los spotkał inne zakłady celulozowe na Dolnym Śląsku np. papiernię w Malczycach, która istniała od 1911 roku. Obecnie nie ma tam maszyn ani zbiorników a ruiny odwiedzają eksploratorzy. Inaczej jest w Bardzie, gdzie pozostała większość urządzeń. Policja dwa razy zatrzymywała tam złodziei elementów metalowych. Prowadzone też są dwa postępowania sądowe przeciwko właścicielowi.

- Jedno z nich dotyczy naruszenia prawa budowlanego. Drugie utrudnienia dochodzenie roszczeń, sprzedaż maszyn i majątku – informuje Katarzyna Mazurek z policji w Ząbkowicach Śląskich.

Nieoficjalnie mówi się, że obecny właściciel Grzegorz F. nielegalnie zburzył jedną ze ścian, aby wywieźć maszyny. Niestety nie udało się nam dotrzeć do biznesmena. Problemy z kontaktem ma również magistrat w Bardzie, który od lat próbuje odzyskać dług, niestety bezskutecznie. Mówi się, że Grzegorz F. winny jest Urzędowi Miasta i Gminy w Bardzie grubo ponad 1,5 miliona złotych.

- Sprawa odzyskiwania pieniędzy trwa od dziesięciu lat, a cała sytuacja przypomina program „Państwo w Państwie”. My nie jesteśmy tutaj stroną. Walczymy tylko o zwrot swoich należności – podkreśla Krzysztof Żegański, burmistrz Barda.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że postępowania prowadzone przeciwko biznesmenowi zostaną prawdopodobnie umorzone. Obecnie terenu papierni pilnuje firma ochroniarska. Nie wiadomo jednak, kto zabezpieczy setki zużytych jarzeniówek i lamp, które znajdują się w magazynie pod wiatą.

Jacek Bomersbach

4

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Niebezpiecznie w opuszczonym zakładzie w Bardzie

    2013-09-04 10:33:00

    Jacek Bomersbach

    Każdy może wejść na terenie nieczynnej papierni w Bardzie. W magazynach przy ulicy Fabrycznej znaleźliśmy setki niezabezpieczonych zużytych świetlówek i żarówek do lamp ulicznych. Obecnie zakład należy do prywatnego właściciela.

  • 2013-09-04 22:35:49

    gość: ~ELKA

    Tam po prostu nie wolno wchodzić. A że ktoś ryzykuje to jego sprawa. Gmina, policja i nadzór budowlany powinien wpłynąć na biznesmena, tylko jak go znaleźć?

  • 2013-09-05 21:06:59

    gość: ~pepik

    Czeski film

  • 2013-09-06 10:15:58

    gość: ~bzp

    kiedyś tam pół Barda robiło, a teraz...

  • 2013-09-10 17:25:41

    gość: ~jbnj

    ostatnio dodany post

    piją i lolki palą!

REKLAMA