Każdy może wejść na terenie nieczynnej papierni w Bardzie. W magazynach przy ulicy Fabrycznej znaleźliśmy setki niezabezpieczonych zużytych świetlówek i żarówek do lamp ulicznych. Obecnie zakład należy do prywatnego właściciela.
Na teren dawnych Bardeckich Zakładów Celulozowo – Papierniczych wjechaliśmy bez problemu. Nikt nas nie zatrzymywał, ani nie żądał przepustki. Przez ok. 40 minut chodziliśmy po halach, warsztatach i dachu zakładu. W tym czasie nikogo nie spotkaliśmy. Za komuny fabryka miała wydziały w Młynowie koło Kłodzka oraz w Bystrzycy Nowej.
- Wówczas zakład zatrudniał większość ludzi z Barda i okolic. Produkowano tu m.in. celulozę siarczynową, twardy papier pakowy i spirytus posiarczynowy. Oczywiście zdarzały się wypadki i zatrucia przemysłowym alkoholem – mówi Janusz Ulanowski, który w latach 60 pracował na produkcji.
Niewielkie ilości odpadów tzw. ługów celulozowych przerabiano w gorzelni. Po transformacji systemu nie było zbytu na produkcję i zakład trafił w prywatne ręce. Podobny los spotkał inne zakłady celulozowe na Dolnym Śląsku np. papiernię w Malczycach, która istniała od 1911 roku. Obecnie nie ma tam maszyn ani zbiorników a ruiny odwiedzają eksploratorzy. Inaczej jest w Bardzie, gdzie pozostała większość urządzeń. Policja dwa razy zatrzymywała tam złodziei elementów metalowych. Prowadzone też są dwa postępowania sądowe przeciwko właścicielowi.
- Jedno z nich dotyczy naruszenia prawa budowlanego. Drugie utrudnienia dochodzenie roszczeń, sprzedaż maszyn i majątku – informuje Katarzyna Mazurek z policji w Ząbkowicach Śląskich.
Nieoficjalnie mówi się, że obecny właściciel Grzegorz F. nielegalnie zburzył jedną ze ścian, aby wywieźć maszyny. Niestety nie udało się nam dotrzeć do biznesmena. Problemy z kontaktem ma również magistrat w Bardzie, który od lat próbuje odzyskać dług, niestety bezskutecznie. Mówi się, że Grzegorz F. winny jest Urzędowi Miasta i Gminy w Bardzie grubo ponad 1,5 miliona złotych.
- Sprawa odzyskiwania pieniędzy trwa od dziesięciu lat, a cała sytuacja przypomina program „Państwo w Państwie”. My nie jesteśmy tutaj stroną. Walczymy tylko o zwrot swoich należności – podkreśla Krzysztof Żegański, burmistrz Barda.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że postępowania prowadzone przeciwko biznesmenowi zostaną prawdopodobnie umorzone. Obecnie terenu papierni pilnuje firma ochroniarska. Nie wiadomo jednak, kto zabezpieczy setki zużytych jarzeniówek i lamp, które znajdują się w magazynie pod wiatą.
Jacek Bomersbach
Niebezpiecznie w opuszczonym zakładzie w Bardzie
2013-09-04 10:33:00
Jacek Bomersbach
Każdy może wejść na terenie nieczynnej papierni w Bardzie. W magazynach przy ulicy Fabrycznej znaleźliśmy setki niezabezpieczonych zużytych świetlówek i żarówek do lamp ulicznych. Obecnie zakład należy do prywatnego właściciela.
2013-09-04 22:35:49
gość: ~ELKA
Tam po prostu nie wolno wchodzić. A że ktoś ryzykuje to jego sprawa. Gmina, policja i nadzór budowlany powinien wpłynąć na biznesmena, tylko jak go znaleźć?
2013-09-05 21:06:59
gość: ~pepik
Czeski film
2013-09-06 10:15:58
gość: ~bzp
kiedyś tam pół Barda robiło, a teraz...
2013-09-10 17:25:41
gość: ~jbnj
ostatnio dodany post
piją i lolki palą!
REKLAMA
REKLAMA