Express-Miejski.pl

Czytelnia Expressu-Miejskiego. Michał Kaziów „Gdy moim oczom”

Czytelnia Expressu-Miejskiego

Czytelnia Expressu-Miejskiego fot.: Express-Miejski.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich w Ząbkowicach Śląskich nawiązało współpracę z portalem Express-Miejski. Tak zrodził się cotygodniowy cykl zatytułowany Czytelnia Expressu - Miejskiego, gdzie bibliotekarze polecają najciekawsze pozycje literackie, po które może sięgnąć każdy użytkownik portalu. Książki opatrzone są komentarzami osób mających już lekturę za sobą. Podana jest także informacja, w których bibliotekach na naszym terenie są one dostępne. W dzisiejszej odsłonie interesującą lekturę na jeszcze zimowy czas poleca Jadwiga Rogowska.

 "Kochajcie książki. One ułatwią wam życie, po przyjacielsku pomogą zorientować się w pstrej i burzliwej gmatwaninie myśli, uczuć i zdarzeń. One nauczą was szanować człowieka i samych siebie, one uskrzydlą rozum i serce uczuciem miłości dla świata, dla człowieka" Maksym Gorki

Tym razem chciałabym gorąco zachęcić do przeczytania autobiograficznej książki Michała Kaziowa „Gdy moim oczom”, wydanej w bardzo dużym nakładzie  w 1985 r. przez „Czytelnika”. Jest to niezwykle wzruszająca opowieść polskiego pisarza, dziennikarza i publicysty, oddanego pracownika Polskiego Związku Niewidomych. Na jego dorobek literacki składają się powieści, felietony, opowiadania, monografie, recenzje, prace naukowe,  poświęcone w znacznym stopniu  zagadnieniom życia ludzi niewidomych i kwestiom moralnym. Urodził się i wychował w ubogiej, ale kochającej rodzinie w małej wsi na kresach wschodnich. Nie były mu obce takie uczucia jak miłość, poszanowanie drugiego człowieka, głęboki patriotyzm. Lata dziecięce autora to czasy rewizji i masowych aresztowań, czasy niesprawiedliwości, podejrzliwości i krzywdy społecznej. Dzieląc losy repatriantów ze Wschodu, trafia w okolice Wrocławia. To tam, tuż po swoich 20-tych urodzinach, z całym plecakiem planów na życiową powojenną przyszłość ulega nieszczęśliwemu wypadkowi. Podczas służby wartowniczej traci wzrok i obie ręce w wyniku wybuchu miny pułapki. Okaleczenie sprawia, iż czuje się bardzo samotny. Jak twierdzi, nie może już dostrzegać piękna tego świata. Jedynie co mu pozostało, to uporczywe  przyglądanie się swoim myślom. W pamięci odtwarza głęboko zakorzeniony obraz beztroskich, dziecięcych zabaw. Ojca czytającego „Ogniem i mieczem” przy blasku lampy naftowej. Niepowtarzalnych opisów Sienkiewicza przychodziło słuchać wielu sąsiadów. Jestem pewna, że właśnie z tego wzięła się jego miłość do literatury. Ten stan beznadziei na szczęście nie trwa długo. Zaczyna układać wiersze, które spisuje ojciec. W miarę szybkie opanowanie brajla pozwala mu pisać recenzje ze słuchowisk radiowych. Łamie bariery niepełnosprawności. Robi wszystko, aby niewidomi zdani częściej na niełaskę, niż łaskę ludzką nie byli spychani na margines społeczny. Na swojej drodze spotyka wielu wybitnych i dobrych ludzi, dzięki którym może spełniać swoje marzenia. Ludzi, których życiowa mądrość i poświęcenie pomagają w pokonaniu licznych słabości i odnalezieniu sensu życia. Jego osiągnięcia budzą najwyższy podziw. Jak często mawiał : „Światło jest w ludziach i ono oświetla moją trudną drogę”.

Po tę książkę sięgnęłam, ponieważ nieco wcześniej,  zupełnie przypadkowo przeczytałam  biografię  Michała Kaziowa. Już wtedy wiedziałam, że muszę koniecznie przeczytać chociaż jedną z jego książek. Tak się szczęśliwie złożyło, że w bibliotece w Brzeźnicy jest  jedna, jedyna jego książka, właśnie „Gdy moim oczom”,  kupiona dokładnie w roku wydania. Autobiografia  wzbudziła moją ciekawość już od pierwszych stron. Napisana jest jasnym, przejrzystym językiem, daje do myślenia. Kiedy w gronie rodzinnym czytałam jej fragmenty, wszyscy byliśmy wzruszeni.  Nie ukrywam, że się popłakałam. Z przyjemnością przeczytałabym ją jeszcze raz. Ściska za serce opis zmagań szpitalnych, rehabilitacyjnych pisarza, który w zasadzie jest bez szans na dalszą egzystencję. Ten niezwykły człowiek swoją postawą udowadnia, że można osiągnąć upragniony cel, jeżeli czegoś się bardzo chce. Bez wątpienia zawdzięcza to, jak sam twierdzi, chłopskiej twardości, samozaparciu, moralności i szczerości. „Gdy moim oczom” ma głęboką treść, przynosi dużo refleksji nad życiem. Książkę powinny przeczytać osoby, które w jakiś sposób czują się nieszczęśliwe, narzekające z byle powodu. Jesteśmy zdrowi, pełnosprawni, mimo tego ciągle coś nam nie pasuje, ogarnia lenistwo, zwątpienie. Utyskujemy z byle powodu.  Może chociaż trochę samozaparcia i hartu ducha nauczymy się od tej niezwykłej postaci?

Książkę można wypożyczyć w bibliotece w Brzeźnicy i w Przyłęku.

Koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Ząbkowicach Śl.

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA