Express-Miejski.pl

Czytelnia Expressu-Miejskiego. Katherine Webb „Dziedzictwo”

Czytelnia Expressu-Miejskiego

Czytelnia Expressu-Miejskiego fot.: Express-Miejski.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich w Ząbkowicach Śląskich nawiązało współpracę z portalem Express-Miejski. Tak zrodził się cotygodniowy cykl zatytułowany Czytelnia Expressu - Miejskiego, gdzie bibliotekarze polecają najciekawsze pozycje literackie, po które może sięgnąć każdy użytkownik portalu. Książki opatrzone są komentarzami osób mających już lekturę za sobą. Podana jest także informacja, w których bibliotekach na naszym terenie są one dostępne. W dzisiejszej odsłonie interesującą lekturę na długie mroźne wieczory poleca Elżbieta M. Horowska.

Każda książka, jak głos podany przez radio,

dociera tylko do tych, którzy mają tę samą długość fal

/Jan Parandowski/

Brytyjka, Katherine Webb, z wykształcenia – historyczka, po studiach pracowała jako: opiekunka dzieci, operatorka pieca do wypiekania ceramiki, sprzedawczyni kostiumów zabawowych dla dzieci, introligatorka, pokojówka w rezydencji. A później została błyskotliwą autorką bestselerowej powieści „Dziedzictwo” (2010). Książka do tej pory ukazała się w 24 krajach. Powiedzmy od razu – kilkuletnia praca w angielskich rezydencjach oraz studia historyczne i mnóstwo lektur z zakresu, zwłaszcza dzienników, znalazły w debiucie odzwierciedlenie.

Książka dzieje się w różnych planach czasowych odległych od siebie aż o wiek. To, co jest warstwą fabularną powieści zawiera już tytuł.  „Dziedzictwo” jest sagą rodzinną . Zawikłaną, że trudno bardziej, historią czterech pokoleń rodziny Calcottów. Powieść mogłaby być sygnowana znakiem feminizmu. Bo owszem, nie byłoby tych czterech pokoleń bez udziału mężczyzn, ale to kobiety Calcottów trzymają wodze rodzinnego powozu. Stopień skomplikowania relacji w tej książce zdaje się przerastać dotychczas znane przykłady literackie. Na początku czytelnik może stawiać sobie pytanie - czemu służy taka dwutorowa, dwuczasowa narracja. Prawdopodobnie autorka chciała tym wybiegiem zasiać niepokój, potęgować napięcie emocjonalne przy lekturze. I ta rzecz  K. Webb udała się doskonale. Lektura wciąga niczym ciemna otchłań, wywołuje lęk, oczekiwanie czegoś złego.

Książka, jak w klasycznej powieści – zaczyna się od prologu a kończy epilogiem. Po przeczytaniu ponad 500 stron wszystko znajduje głębokie uzasadnienie i rozwiązanie leżące w ludzkiej naturze. Oraz w historii stosunków społecznych, zwłaszcza w arystokratycznej Anglii. Jest wszakże jedna absolutnie nowa rzecz w powieści. Tu autorka zdaje się być prekursorką. W miarę odkrywania kolejnych kart powieści, czytelnik poznaje motywy bohaterów obu naprzemiennych planów czasowych. Tego z początku XX wieku i tego współczesnego. Czytelnik wie, że teraźniejsza bohaterka, ba, narratorka, bowiem dzisiejsze rozdziały pisane są w I osobie - Erica, myli się w ocenie, nie do końca przeniknęła rodzinną tajemnicę. Ona sama tego nie wie. I pisarka tak całość pozostawia, nawet jeśli Erica, już w epilogu stawia dalsze pytania.

W którymś momencie, autorka (przypomnę – absolwentka historii) może nawet nieświadomie daje czytelnikom swoje przesłanie, sugestię porządkującą relacje rodzinne. Posłużę się cytatem: „Czekamy, aż ludzie, którzy mogliby odpowiedzieć na nasze pytania, umrą, i dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, że chcieliśmy ich o coś zapytać” (s. 375). Jednym słowem – pytajmy swoich krewnych, dziadków, rodziców, wujków o przeszłość rodziny, o dawne codzienne sprawy. Bo w którymś momencie może okazać się, że już nie będzie komu stawiać pytań i historie rodzinne umrą wraz z jej bohaterami.

Książka „Dziedzictwo” należy do najpopularniejszego rodzaju beletrystyki; jest powieścią obyczajową. Ale idąc w dalsze podziały, jest powieścią z najlepszych półek bibliotecznych. W swoim gatunku - nie zawiedzie żadnego czytelnika, nie ma takiej możliwości. Dlatego polecam ją wszystkim, którzy szukają dobrej, fabularnie zajmującej powieści. Przy okazji lektury odkryją nie tylko niuanse (i brutalizmy) życia angielskiej prowincji. Sporo dowiedzą się o życiu śmietanki towarzyskiej Nowego Jorku na początku wieku. A już całkowitym odkryciem będzie życie osadników ujarzmiających prerie Oklahomy. To inny obraz niż ten wyniesiony z amerykańskich westernów. Jedno w tym wątku pozostaje niezmienne: biali uczynili Indianom bezmiar zła. Nieliczni widzieli w Indianach ludzi, ludzi o innym kolorze skóry.

Książka jest do wypożyczenia w Bibliotece Pedagogicznej oraz w Bibliotece Publicznej w Ząbkowicach

Koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Ząbkowicach Śl.

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA