Trzeci dzień Potwornego Zlotu Motocyklowego miał na celu zapewnienie rozrywki przede wszystkim najmłodszym. W końcu dzieciaki 1 czerwca miały swoje święto, więc nie mogło zabraknąć i dla nich atrakcji.
Akcja "Motocykliści Dzieciom" spotkała się z ogromnym uznaniem, a uczestnicy zgodnie stwierdzili, że mało jest imprez, w których każdy znajdzie coś dla siebie. Dwa dni były przeznaczone dla dorosłych (choć przychodziły tam tłumnie całe rodziny). Trzeci dzień był po to, by rozpieścić naszych milusińskich.
Głównym przesłaniem całej akcji było uświadomienie społeczności, że wbrew powszechnej opinii motocykliści i służby mundurowe mogą tworzyć zgrany zespół. Współpraca motocyklistów, straży pożarnej, policji, straży granicznej i miejskiej, służb ratowniczych przyniosła zdecydowanie zamierzony efekt.
II POTWORNY ZLOT w mieście Frankenstein
- piątek / sobota
Przez cały dzień słychać było radosne wrzaski dzieci, które dosłownie pchały się, by móc chociaż raz usiąść w wozie strażackim. Syrena strażacka „wyła" na okrągło, bo każde dziecko chciało zobaczyć jak się ją włącza. Jest to z pewnością tym większe przeżycie, że większość małych chłopców marzy, by w przyszłości zostać strażakiem (i nic w tym dziwnego!) Dzieci tłumnie ustawiały się także do wozów policji i straży granicznej. Policja udostępniła im nawet motocykl policyjny. Dzieciaki były zachwycone, gdy mogły choć do zdjęcia pozować na tym motorze. Szczególnie urzekły wszystkich malutkie szkraby, które nawet nie sięgały do kierownicy jednośladu.
Pokaz ratownictwa medycznego, czyli pokaz pierwszej pomocy także spotkał się z dużym zainteresowaniem najmłodszych. Niektórzy nawet odważyli się wypróbować swoich sił przy robieniu sztucznego oddychania na manekinie. Z podziwem musimy stwierdzić, że dzieciaki sobie świetnie radziły.
Dużym powodzeniem cieszyła się maskotka Policji - Komisarz Lew. Wielka pluszowa "przytulanka" rozmiarów dorosłego człowieka stała się niebywałą atrakcją. Nawet najmłodsi, początkowo nieśmiali, szybko przekonali się do niej. Dzieciaki robiły sobie z Komisarzem Lwem zdjęcia, przytulały się do niej i śmiały w niebogłosy, gdy maskotka się z nimi bawiła. Tak na dobrą sprawę to jesteśmy pełni podziwu dla Lwa, który zabawiał dzieci do upadłego mimo swojego grubego „futra" przy bagatela 30 stopniowym upale. Oczywiście nie możemy nie wspomnieć o motocyklistach, którzy przewozili dzieciaki swoimi wielkimi maszynami. Radosne minki zachwyconych najmłodszych urzekały każdego kierowcę.
Spotkaliśmy się dziś (poniedziałek) z grupką dzieci, które zapytaliśmy o wrażenia, jakie towarzyszyły im podczas niedzielnej imprezy. Jeden chłopiec powiedział, że nie mógł w nocy zasnąć z wrażenia. Nigdy wcześniej nie widział tylu wspaniałych motorów. I nawet na jednym z nich jechał! W głosach dzieci było słychać fascynację, wręcz zauroczenie zarówno motorami, jak i sprzętem służb mundurowych. Można więc śmiało stwierdzić, że warto było przyjść i podarować swojemu dziecku być może najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa. W końcu nie często zdarza się okazja, by w jednym miejscu i w jednym czasie skumulować tyle niezwykłych atrakcji.
Mouse
REKLAMA
REKLAMA