Żeby mierzyć się z najlepszymi sportowcami, trzeba uczyć się i trenować

Jacek Sobko fot.: Jacek Sobko

Tradycje boksu na najwyższym światowym poziomie w Ziębicach sięgają lat 50-tych ubiegłego wieku. Teraz spadkobiercami mistrzów olimpijskich, mistrzów Europy i mistrzów Polski, którzy walczyli na ziębickim ringu są zawodnicy Ziębickiego Klubu Bokserskiego „Jaskinia Lwa”.

– Współpracujemy z kilkoma klubami bokserskimi z Dolnego Śląska – mówi prezes i trener Damian Jaszczyszyn. – W ramach tej współpracy nasi zawodnicy, kadra trenerska i działacze sportowi, uczestniczyli w treningu Mariusza Wacha. Mariusz, w Zieleńcu i Dzierżoniowie, przygotowuje się do walki z Ukraińcem Włodymyrem Kliczko, młodszym z braci, o cztery pasy zawodowego mistrza świata w wadze ciężkiej (IBF, WBO, IBO i WBA, a walka odbędzie się 10 listopada 2012 – red.). Trening odbył się w Dzierżoniowie – informuje nasz rozmówca.

Prawie dwie godziny spędzone przy ringu, na którym trenował nie byle kto, bo mierzący 201 cm, ważący 117 kg, bokser zawodowy, który ma na swoim koncie 27 wygranych walk, z czego 15 przez nokaut, nie było czasem straconym. Kilkunastoosobowa grupa z Ziębic, ubrana w dresy i koszulki z nazwą klubu, od razu zwróciła na siebie uwagę menagera boksera i jako pierwsza została zaproszona do wspólnego zdjęcia. Nasz pretendent osobiście zwrócił się do najmłodszego zawodnika „Jaskini Lwa”, dziesięcioletniego Filipa, zachęcając go do nauki i treningu, a wtedy również on będzie mógł, w przyszłości, walczyć o mistrzostwo świata w boksie.

Trening zrobił na wszystkich olbrzymie wrażenia. – Każdy element Mariusz wykonywał z maksymalnym zaangażowanie. Nieważne, czy była to tylko skakanka, tzw. karczowanie czy rozciąganie mięśni – z podziwem mówi Damian Jaszczyszyn. Gospodarze treningu był Dzierżoniowski Klub Bokserski, które trenerem jest zaprzyjaźniony z „Jaskinią Lwa” Piotr Wilczewski, mistrz boksu zawodowego.

Jacek Sobko/UMiG Ziębice