Express-Miejski.pl

Orzeł pozbawił Lechię lidera, Unia znów przegrała. W okręgówce Zamek pnie się ku górze, słabe Skałki

Klasa okręgowa: Skałki Stolec 0:4 (0:2) Zjednoczeni Żarów

Klasa okręgowa: Skałki Stolec 0:4 (0:2) Zjednoczeni Żarów fot.: Natanek

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Orzeł wygrał w derbach z Lechią, Unia Bardo rozbita w Wołowie. W okręgówce Zamek za trzy, Skałki i Sparta za zero. W A-klasie przegrana Polonii w meczu o „sześć punktów”.

IV liga: Orzeł pokonał lidera z Dzierżoniowa

Sensacja w Dzierżoniowie! Uchodząca za sporego faworyta Lechia Dzierżoniów doznała trzeciej porażki w sezonie. Po dwóch przegranych przeciwko Bielawiance Bielawa, dzierżoniowianie w 25. kolejce musieli uznać wyższość Orła Ząbkowice Śląskie. Biało-niebiescy zagrali z wielką determinacją i pokazali, że drzemie w nich spory potencjał. Gdyby ząbkowiczanie w każdym meczu grali z takim zaangażowaniem jak w Dzierżoniowie, to dziś o utrzymanie byliby spokojni. Sytuacja w tabeli, choć uległa poprawie, to wciąż nie jest jeszcze komfortowa. Aby takowa była podopieczni Rafała Markowskiego muszą zapunktować w kolejnych kilku meczach i to najlepiej za trzy. Teraz przed Orłem starcie ze znajdującym się pod kreską GKS Mirków/Długołęka.
 
Orzeł do meczu z Lechią podszedł bez respektu do przeciwnika. Derbowe pojedynki od zawsze rządzą się swoimi prawami, a wraz z pierwszym gwizdkiem arbitra tabela i wszelkie przedmeczowe rozważania, analizy i statystyki zeszły na dalszy plan. Na boisku blisko dwudziestopunktowa różnica dzieląca obie ekipy nie była zauważalna. Można powiedzieć więcej, że w pierwszej połowie to ząbkowiczanie byli stroną dominującą i gdyby nie dobre interwencje Derbisza po strzałach Lechockiego czy Maciejewskiego, to piłkarze lidera już do przerwy mogli przegrywać. Blisko szczęścia był też Łużny, ale jego strzał kapitalnie obronił bramkarz Lechii, a w dodatku po chwili arbiter zasygnalizował pozycję spaloną piłkarza Orła i gola i tak by nie uznał. Gospodarze najwięcej zagrożenia pod bramką Gembary stwarzali po stałych fragmentach gry, ale ciężko znaleźć sytuację, w której bramkarz Orła musiałby się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności, aby zapobiec utracie bramki.
 
W przerwie trener Rafał Markowski mógł mieć powody do zadowolenia. Jego zespół grał dobrze i nie na wyrost będzie powiedzenie, że sprawiał lepsze wrażenie niż kroczący od zwycięstwa do zwycięstwa dzierżoniowianie. Druga połowa dla Orła rozpoczęła się udanie, bo już w 52. minucie faulowany w polu karnym był Wargin, a arbiter główny wskazał na wapno i po konsultacji z asystentem utrzymał swą decyzję. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Maciejewski i znalazł sposób na Derbisza, pakując piłkę między słupki. Ząbkowiczanie prowadzili na boisku lidera, ale to nie był dla nich koniec dobrych informacji. Jeszcze przed wznowieniem gry od środka z boiska za niesportowe zachowanie wyleciał Miazga i biało-niebiescy grali z przewagą jednego zawodnika. Emocji nie brakowało, dużo było walki, a lechici mimo gry w osłabieniu próbowali konstruować akcje i szukali wyrównującego gola. W 77. minucie nadzieje gospodarzy na korzystny wynik rozwiał jednak Malik, który ambitnie ruszył na Derbisza, który najpierw popełnił błąd w przyjęciu piłki, a później zbyt długo zwlekał z jej wybiciem i tym samym nabił futbolówką nabiegającego pomocnika Orła. Piłka wpadła do bramki, a Malik utonął w objęciach kolegów. W końcówce Orzeł mógł zdobyć jeszcze przynajmniej jednego gola, ale biało-niebiescy marnowali kontry, albo przez brak zimnej krwi w momencie podania, albo przez brak precyzji. W ostatnich minutach z boiska za drugą żółtą kartkę w barwach Lechii wyrzucony został jeszcze Zatwarnicki i ostatecznie miejscowi kończyli mecz w dziewiątkę. Ta sytuacja nie miała praktycznie już żadnego wpływu na losy rywalizacji. Arbiter po chwili zakończył spotkanie, a ząbkowiczanie mogli świętować arcyważne trzy punkty, których zdobycie w derbowym starciu z liderem, smakuje podwójnie.
 
- Nasze zwycięstwo jest potwierdzeniem, że ambitna praca drużyny przynosi efekty i zawsze sie obroni. Powody do zadowolenia daje też styl gry, choć popełniamy jeszcze niepotrzebne błędy. Bardzo mnie cieszy, że w klubie wszyscy pracują nad tym, abyśmy mieli jak najlepsze warunki organizacyjno-sportowe. Fajnie układa sie praca z zarządcą stadionu - Centrum Sportu i Rekreacji, gdzie pracownicy czynią wzmożone starania by boiska były w jak najlepszym stanie co dla mnie jest bardzo ważne i daje poczucie komfortu. Od poniedziałku wracamy do pracy, przeanalizujemy sobie mecz na chłodno i trenujemy dalej bo sytuacja w tabeli nadal jest trudna - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Orła.
 
IV liga: Marazm Unii nadal trwa

W osłabionym składzie do Wołowa udała się bardzka Unia na mecz z MKP. Już po pierwszych minutach meczu można było odnieść wrażenie, że bardzianie przyjechali na mecz jak na ścięcie. W efekcie już po kilkunastu minutachprzegrywali 0:2, a do przerwy stracili jeszcze dwa gole i do szatni schodzili z czterema bramkami straty. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Gospodarze kontrolowali boiskowe wydarzenia i zdobyli jeszcze dwa gole, ostatecznie ustalając wynik rywalizacji na 6:0 (4:0).

Sytuacja Unii w tabeli jest już bardzo trudna. Do miejsca dającego utrzymanie na obecną chwilę bardzianie tracą już 16 punktów. Biorąc pod uwagę optymistyczny scenariusz i możliwość spadku z IV ligi mniejszej ilości drużyn, to sytuacja podopiecznych Tomasza Zielińskiego nie ulega zbyt dużej poprawie. Do siódmego od końca GKS Mirków/Długołęka i szóstej Nysy Kłodzko unici tracą dziewięć punktów.

Za tydzień Unia na własnym boisku zagra z siódmą Polonią Trzebnica.

Klasa okręgowa: Zamek z trzecim zwycięstwem na wiosnę

Gdyby nie wpadka w Jaworzynie Śląskiej sprzed półtora tygodnia to śmiało można by określić Zamek jako jedną z najlepszych drużyn rundy rewanżowej. Mimo tamtejszej wpadki podopieczni Grzegorza Czachora mogą mieć jednak powody do sporego optymizmu. Trzy zwycięstwa w czterech ostatnich meczach spowodowały, że Zamek ma już bezpieczną przewagę nad drużynami, które znajdują się tuż nad strefą spadkową i może patrzeć w górę tabeli.

W minioną sobotę Zamkovia pokonała na wyjeździe Victorię Świebodzice 2:1 (1:1), choć od 19. minuty przegrywała. Sytuacji sam na sam z Malcem nie zmarnował Traczykowski. Kilka minut przed końcem pierwszej połowy do remisu doprowadził Gerlach. Najskuteczniejszy gracz Zamku zdobył swoją 21. bramkę w tegorocznych rozgrywkach i tym samym ustalił wynik rywalizacji po 45. minutach spotkania.

W drugiej połowie kluczowa okazała się sytuacja z około 65. minuty gry. Wtedy Wiktor Chamerski wykorzystał dośrodkowanie Brzózki i trafił do bramki świebodziczan, wyprowadzając Zamek na prowadzenie. Jak się później okazało, był to gol na wagę trzech punktów. Zamek miał co prawda jeszcze okazje, aby podwyższyć wynik, ale najlepszych nie wykorzystali Kowalski i Mieszkalski. W efekcie do ostatniego gwizdka sędziego było gorąco, a w doliczonym już czasie gry doszło do kontrowersji. Gospodarze domagali się od arbitra odgwizdania rzutu karnego po faulu Malca. Gwizdek sędziego jednak milczał. Jeden z graczy Victorii postanowił więc samemu wymierzyć sprawiedliwość i uderzył jednego z piłkarzy z  Kamieńca Ząbkowickiego. Na boisku doszło do przepychanek. Z boiska wyrzuconych zostało dwóch graczy gospodarzy, a chwilę później arbiter zakończył pojedynek i trzy oczka powędrowały na konto gości.

- Zwycięstwo na ciężkim terenie jest zwieńczeniem tego, co robimy na treningach. Mogę tylko podziękować moim zawodnikom, że pomimo straty bramki zdołaliśmy wygrać ten mecz. Zaangażowanie i determinacja sportowa w tym meczu były kluczem do zwycięstwa. Dodatkowo jestem zadowolony z chłopaków za to, że nie dali się sprowokować przepychanką, do której doprowadzili zawodnicy ze Świebodzic, pomimo tego, że ucierpiało w niej dwóch moich stoperów. Dawno nie widziałem na boisku takiego bandyckiego zachowania. Wielki szacunek dla nas, bo mamy swój charakter na boisku i poza nim - podsumował Grzegorz Czachor.

Za tydzień Zamek zmierzy się z Cukrownikiem Pszenno i będzie miał doskonałą okazję na podtrzymanie zwycięskiej serii i tym samym awansu na czwartą lokatę w tabeli. Obecnie ekipa Grzegorza Czachora plasuje się na piątym miejscu, ale ma już tylko punkt straty do znajdujących się wiosną na zupełnie innym biegunie Skałek Stolec.

Klasa okręgowa: Skałki znów przegrały

Piłkarze ze Stolca powoli zapominają jak smakuje zwycięstwo. Wiosną podopieczni Łukasza Głowaka jeszcze nie wygrali, notując dwa remisy i dwie porażki. Tym razem stolczanie na własnym boisku zostali rozbici przez Zjednoczonych Żarów. Goście wygrali 4:0 (2:0) i nie na wyrost będzie powiedzenie, że to jeden z niższych wymiarów kary jaki spotkał graczy Skałek w tym pojedynku.

Zjednoczeni już po 30. minutach prowadzili 2:0. Najpierw w 11. minucie futbolówkę odbitą od poprzeczki do bramki Kota skierował Sajdak, a niewiele ponad kwadrans później w sytuacji sam na sam z Kotem znalazł się Uszczyk i po raz drugi zmusił bramkarza Skałek do kapitulacji. Chwilę później dobrej okazji nie wykorzystał Khvostenko, następnie Kota przed stratą gola uchroniła raz jeszcze poprzeczka, a przy stanie 1:0 przedwczesną radość gości z gola przerwał gwizdek arbitra oznajmujący pozycję spaloną gracza z Żarowa.

W drugich 45. minutach obraz gry nie uległ większej zmianie. Stolczanie nie mieli pomysłu na grę, za to takowym wykazywali się przyjezdni. W 55. minucie co prawda do siatki żarowian po rzucie wolnym pośrednim trafił Kupiec, ale piłka zmierzając do bramki nie dotknęła żadnego z zawodników i arbiter zgodnie z przepisami gola uznać nie mógł. Na środek boiska mógł za to wskazać chwilę później, gdy po raz kolejny do bramki Skałek trafił Uszczyk. Wynik rywalizacji na 4:0 (2:0) ustalił w doliczonym czasie gry Khvostenko, choć żarowianie wcześniej mieli jeszcze kilka okazji, w których mogli pokusić się o bramki.

Zjednoczeni pną się w górę tabeli i mogą jeszcze powalczyć o awans do IV ligi. Do drugiego Granitu tracą pięć oczek. Skałki muszą natomiast myśleć o jak najszybszym przełamaniu, by nie okazało się, że za kilka tygodni będą musiały oglądać się w dół tabeli i kalkulować, czy mają spokojne utrzymanie w rozgrywkach, czy też nie. Wszak przewaga Skałek nad dziesiątą Victorią Świebodzice stopniała już do dziewięciu oczek. Do drugiego Granitu Roztoka czwarci stolczanie tracą dziesięć punktów. Za tydzień podopieczni Łukasza Głowaka zagrają w Witkowie z Gromem.

Klasa okręgowa: Nadzieja umiera ostatnia

Po optymistycznym początku rundy wiosennej wydawało się, że Spartę Ziębice stać na włączenie się do walki o utrzymanie. Ostatnio pechowa porażka z Victorią Świebodzice, a teraz sobotnia z Cukrownikiem Pszenno znacznie oddalają jednak ziębiczan od pozostania w klasie okręgowej na kolejny sezon. Podopieczni Radosława Korchana przegrali w Pszennie 3:6, choć do przerwy prowadzili 3:1!

Mecz dla Sparty rozpoczął się niezwykle udanie. Gdy w 16. minucie Trepka zdobywał dla ziębiczan drugiego gola wydawało się, że podopieczni Radosława Korchana są na dobrej drodze do odniesienia zwycięstwa. Kilka chwil wcześniej spartan na prowadzenie wyprowadził Palmowski, a dwie asysty na swoim koncie miał Kozłowski. Gospodarze odpowiedzieli co prawda golem w 22. minucie, ale na przerwę to goście schodzili z dwoma golami przewagi. Na listę strzelców ponownie wpisał się Trepka.

Kilkunastominutowy odpoczynek i wymuszona zmiana w ekipie Sparty spowodowała, że w drugich 45. minutach inicjatywę przejęli gospodarze. Co więcej, bardzo szybko zdobyli kontaktowe trafienie, a zaraz po nim wyrównującego gola. Była 50. minuta meczu. Zaskoczeni takim obrotem sprawy ziębiczanie nie potrafili skutecznie odgryźć się miejscowym, a ci złapali wiatr w żagle i w 70. minucie wyszli na prowadzenie. W 81. minucie piątego gola z rzutu karnego dla Cukrownika zdobył Filipczak, a wynik na 6:3 w końcówce ustalił Bylica i porażka Sparty stała się faktem.

Dwa ostatnie mecze i zerowy dorobek punktowy spowodowały, że szanse Sparty na pozostanie w lidze są już tylko iluzoryczne. Za tydzień gracze Radosława Korchana zagrają w Roztoce z miejscowym Granitem, który walczy o awans do IV ligi.

A-klasa: Cis z Unią nie zagrał, powodem COVID. Victoria ze sromotną przegraną, Polonia z porażką w meczu o sześć punktów

Już kilka dni przed meczem wiadomym było, że spotkanie pomiędzy Cisem Brzeźnica a Unią Złoty Stok nie dojdzie do skutku w planowanym terminie. Otóż w zespole ze Złotego Stoku pojawiło się zakażenie koronawirusem, co też skutecznie uniemożliwiło złotostoczanom przystąpienie do rywalizacji z beniaminkiem z gminy Bardo. W miniony weekend oba zespoły miały przymusową, ligową pauzę i spotkają się w innym terminie - 9 czerwca o godz. 18.45. Sytuacja obu ekip w tabeli jest jednak stabilna - Cis jest siódmy, a Unia dziewiąta. Obie mają bezpieczną przewagę w tabeli nad drużynami zaangażowanymi w walkę o ligowy byt.

Nie napawają optymizmem ostatnie wyniki Victorii Dębowiec, która znów została rozbita na własnym boisku. Beniaminek z gminy Ziębice uległ aż 0:10 (0:5) Pogoni Duszniki-Zdrój. Goście to lider tabeli, ale porażka różnicą aż dziesięciu trafień, nie przystoi nawet zespołowi, którego głównym celem jest utrzymanie w rozgrywkach. O meczu nie ma się co rozwodzić - gospodarze od pierwszej do ostatniej minuty byli tylko tłem dla dobrze dysponowanych przyjezdnych i już do przerwy przegrywali różnicą pięciu goli. Tyle samo bramek stracili też po zmianie stron. Victoria zajmuje w tabeli miejsce trzecie od końca. Teoretycznie powinno dawać ono utrzymanie, lecz w praktyce nie jest to takie oczywiste. Wszystko zależy od ilości drużyn spadających z klasy okręgowej.

Za tydzień zespół z Dębowca zmierzy się na wyjeździe z Zamkiem Gorzanów.

W II grupie wałbrzyskiej A-klasy niezwykle istotny pojedynek przegrała Polonia Ząbkowice Śląskie. W meczu o przysłowiowe sześć punktów podopieczni Krzysztofa Cupiała ulegli 1:2 Czarnym Sieniawka i spadli w tabeli na przedostatnie miejsce, które może powodować spadek do niższej ligi. W Ząbkowicach Śląskich muszą jak najszybciej brać się do pracy, tym bardziej, że coraz regularniej punktować zaczynają zespoły, które po rundzie jesiennej sąsiadowały z Polonią w tabeli.

Do przerwy ząbkowiczanie prowadzili w Sieniawce 1:0 po golu Zemana, który wykorzystał dośrodkowanie Lisieckiego. Goście mieli też szanse, aby przy większej precyzji pokusić się przynajmniej o jeszcze jedną bramkę, ale do szatni schodzili z jednobramkową zaliczką. Zaraz po zmianie stron Czarni zdołali jednak wyrównać po szybkim ataku i trafieniu Koniecznego. Ten sam zawodnik na około kwadrans przed końcowym gwizdkiem arbitra po raz drugi pokonał Damiana Cupiała i po raz kolejny utonął w objęciach kolegów. Do końca rywalizacji wynik nie uległ już zmianie i ząbkowiczanie po raz jedenasty w tym sezonie zeszli z boiska bez punktów.

W następnej kolejce Polonię czeka przymusowa pauza ze względu na nieparzystą liczbę drużyn.

em24.pl

28

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Orzeł pozbawił Lechię lidera, Unia znów przegrała. W okręgówce Zamek pnie się ku górze, słabe Skałki

    2021-05-11 10:58:27

    gość: ~ZC

    LECHIAAAA !!!! Co ???? TY ......
    BRAWO ORZEŁ ! POKAZALIŚCIE, ŻE MACIE JAJA I TAKIE PODEJSCIE MA BYC DO KAZDEGO MECZU, A BEDZIECIE SPOKOJNI !

  • 2021-05-11 19:51:24

    gość: ~Wielka Lechia

    Szkoda słów Lechia Pany i nic nas nie zatrzyma do awansu

  • 2021-05-11 11:11:18

    gość: ~kibic

    Teraz wygra orzel z dlugoleka i spokoj , potem pauza i mecze z dolem jeszcze jest szansa na pierwsza piatke !!!!!! brawo orly !!!

  • 2021-05-11 20:37:15

    gość: ~Xxx

    @~kibic
    Chyba zapomniales jaki piach grali z nowa ruda

  • 2021-05-11 12:36:18

    gość: ~Orzeł

    Panie Prezesie nie czas ściągnać Marcina Gerlacha, Wojtka Brzózke czy Pawła Kobrzaka?

  • 2021-05-11 12:46:57

    gość: ~Kibic

    @~Orzeł
    Musza chciec trenowac 4 razy w tygodniu, a z tego co wiem w okregowce tylko 2-3 razy. Moim zdaniem przeskok miedzy okregowka ,a 4 liga jest spory i nie poradziliby sobie. Co rok druzyna z okregowki wchodzi do 4 ligi i spadek.

  • 2021-05-11 13:04:42

    gość: ~Orzeł

    @~Kibic
    Trochę Cię poniosło z tym przeskokiem. Tak naprawdę w 4.lidze 4-5 drużyn jest poza zasięgiem czołówki okregowki.
    Z drugiej strony, jeżeli uważasz, że 24 latek strzelający ponad 20 goli w sredniaku LO nie nadaje się lub nie ma ambicji grać w 4.lidze to masz słabe pojęcie.
    No i jak nie na takich chłopakach jak Gerlach, Herd y, Brzózka, Kobrzak, którzy są jeszcze młodzi, ale jednocześnie doświadczeni to na kim budować tożsamość Orła?
    Nie chce mi się wierzyć, że nie chcieli by napędzać klubu, którego są wychowankami.

  • 2021-05-11 13:07:36

    gość: ~marian

    @~Orzeł

    Dlaczego ktoś musi mieć AMBICJE, żeby grać w 4 lidze?

    Ktoś po prostu może nie mieć na tyle czasu, żeby jeździć na mecze do Trzebnicy, pod Wrocław itd

    Poza tym to zabawa, nikt tu Grzesiem Piechną raczej nie będzie

  • 2021-05-11 22:33:28

    gość: ~Wzmocnienia Orła

    @~Orzeł
    Herdy , Gerlach , Chamerski ten chudy - śmiało mogą być brani pod uwagę , by realnie wzmocnić konkurencje w Orle... ale na Boga Brzózka ? Z całym szacunkiem to nie z tym co ma chłopak w głowie - niech paczki wozi i gra spokojnie w Zamku

  • 2021-05-12 08:26:36

    gość: ~dokładnie

    @~Wzmocnienia Orła
    on chory psychicznie, to jego zachowanie...dno

  • 2021-05-11 14:17:46

    gość: ~Obserwator

    @~OrzełZ tego co wiem to Paweł miał propozycje ale praca nie pozwoliła.Rozmawialem o chce sprawdzic Gerlacha,Fudalego,Sojkę,Różana.

  • 2021-05-11 14:46:01

    gość: ~Opole

    Do @~Orzeł
    Zamek to według Ciebie sredniak ligi okręgowej? Nie jedni o tym wiedza ze na chwile obecną to Orzel Ząbkowice z forma przypomina druzyne ligi okregowej i to zamek przy takich zawodnikach jacy sa teraz sa w stanie pokonac Orła. Z jednym masz racje ze Gerlach strzela dla Zamka duzo bramek ale za soba ma dobrze zorganizowany sklad utworzony przez Pana Grzegorza Czachora. To wlasnie do Zamka z wieksza ochota przyjdą grac mlodzi ludzie niz do Orla. Wiec z szacunkiem

  • 2021-05-12 14:34:03

    gość: ~KZ

    @~Opole
    Przyjdą jak dostaną obietnice gry w pierwszym składzie tak jak Kowalski, Dędys i Kucharek + oczywiście pieniądze. Swoi grają za darmo a przyjezdni mają płacone

  • 2021-05-11 16:25:02

    gość: ~Obserwator xyz

    Nie ma co się czarować.Obecnie żadna z drużyn wałbrzyskiej okręgówki nie pogra dłużej jak sezon w czwartej lidze.Pomimo,że czwarta liga jest grzecznie mówiąc dosyć nie mocna,to różnica między L.O. a 4 ligą jest spora.Wolibórz,który w zasadzie już jest w czwartej lidze,z tym składem zleci z hukiem.Ma sponsora,który ma ambicje grać jeszcze wyżej,więc pewnie będzie dalej się wzmacniał.A jeden z komentujących napisał,że to tylko zabawa...Zabawa się kończy,kiedy płaci się zawodnikom w L.O.po 1000 -1500 zł,i faktycznie Piechnami nie będą,ale dorobią do pensyjek.Z reguły Ci co biorą najwięcej nie są wychowankami klubów w których obecnie grają.I to jest smutne.

  • 2021-05-11 17:28:08

    gość: ~Aneks

    @~Obserwator xyz

    To jest właśnie problem nizszych lig. W a klasach i LO niektórym płaci się absurdalne pięniadze za grę. I potem taki chłopak woli przyjść raz czy dwa na trening, a i tak zagra i zgarnie 1000-1500 na rękę.
    Potem IV liga jest jaka jest.
    Popatrzcie na Stolec, Wolibórz czy Bardo. Wymieńcie chociaż po 2-3 wychowanków z podstawowego składu.
    W przyszłym sezonie dołączy do nich Zamek, który ma też IV ligowe plany - i tam też na próżno będzie szukać kogoś z Kamieńca.
    A idea amatorskiej piłki miała być taka, że grasz dla przyjemności w swoim macierzystym klubie.

  • 2021-05-11 18:11:33

    gość: ~marian

    @~Aneks

    Ale jakich ty byś chciał wychowanków w wiosce Stolec albo Woliborz XD jaki młody zawodnik przyjdzie do młodzików Skałek, gdzie 4 km dalej masz Akademie Krzyska Cupiala czy Orlika. W woliborzu masz podobny przykład jak Piast czy Champions Nowa Ruda. Przecież wiadomo, ze każdy młody lgnie do Zabkowic. A co do Kamieńca, ciężko się zgodzić. Zamek zdobywając 3 miejsce 2 lata temu grał wychowankami. Burczak, Ścigaj, Chamerski, Mieszkalski, Bierut, Sopuch itp. Poza tym skałki Stolec zawsze były „rezerwami Orła” i raczej nie miał ambicji do posiadania własnych wychowanków

  • 2021-05-11 23:12:16

    gość: ~aaa

    @~Aneks
    Zamek od wielu lat ma bardzo dobrą pracę z mlodzieza.Nazwiska trenerów Albrecht,Czachor,Furtan mówią same za siebie.Nawet przeszło 20 lat temu gdy Zamek zrobił awans do 4 ligi,drużyna była oparta na wychowankach,wiec nie stawiaj Zamka w szeregu z jakimiś sztucznymi tworami.
    .

  • 2021-05-12 03:09:02

    gość: ~Kamieniec

    @~aaa
    Nie pisz głupot,że Albrecht czy Czachor przyłożyli rękę do szkolenia młodzieży w Zamku.Kiedy młodzież się w Kamieńcu szkoliła to Albrecht a później Czachor byli w Orle,Albrecht przyszedł na chwilę w 2010,a następnie w w 2016,natomiast Czachor jest od 2018.Od wielu wielu lat trenerem,dzięki któremu tyle młodzieży gra w pierwszym zespole Zamka jest Sebastian Furtan.I to jest jego zasługa!Więc nie wprowadzaj ludzi w błąd.

  • 2021-05-11 19:36:36

    gość: ~Autor

    Akademia Cupiała dobre a co ten chłopczyk może nauczyć teorii bez wiedzy ?

  • 2021-05-11 19:42:02

    gość: ~LGBT Warrior

    Orzeł pozbawił ich lidera, a mnie ksiądz proboszcz cnoty... Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, przekonałem się że lubie ciepłe dłonie starszego mężczyzny

  • 2021-05-11 22:41:47

    gość: ~Ciekawy

    Zawodników w regionie, którzy powinni zostać zaproszeni na treningi do Zabkowic jest więcej. Wystarczy poszukać, sprawdzić, a nie liczyć, ze ktoś sam zapuka do Orła, bo na wioskach płaca już podobnie jak w Ząbkowicach. Czasem nawet w A-klasie można spotkać wyróżniającego się grajka. Chabrowski przyszedł do Nowej Rudy ze średniaka okrefowki - Jedliny i gdyby nie on i Poswistajlo (tez z okregowki) to Nowa Ruda już dawno byłaby w okręgówce. W Ząbkowicach uparli się na okreg Bielawa, Świdnica, Dzierżoniów, Wrocław, a z Nowej Rudy chociażby jest do Zabkowic porównywalna odleglosc albo i blizej. Szukać młodych, wyróżniających, nawet po juniorach, zapraszać, sprawdzać, rozmawiac. Jakiś lokalny skauting istnieje? Prezes klubu, trenerzy jeżdżą po okolicznych klubach, czy zainteresowani tylko czubkiem swojego nosa?

  • 2021-05-12 08:40:01

    gość: ~qwertyuiop

    @~Ciekawy

    szukają w swoich szkółkach

  • 2021-05-12 10:07:57

    gość: ~ciekawe

    @~Ciekawy
    Super idea. Masz czas i chęci to pomagaj jedź nagrywaj zachecaj ale pamiętaj ze to na swój koszt spolecznie.

  • 2021-05-12 07:12:04

    gość: ~Xxx

    Jak Polonia.Juz nie ma ludzi brawo prezes i trener.

  • 2021-05-12 07:48:17

    gość: ~Kibic

    Brawo prezes i zarząd.Wreszcie dobry trener w juniorach.Cos nauczy chłopaków.Albrecht to duza jakość w porówniu do poprzedniego

  • 2021-05-12 08:38:41

    gość: ~Ronaldo

    @~Kibic

    Ale żeby zarzad Orła samemu sobie komentarze pisał...nie wypada. Wiemy, że zatrudniliście Albrechta w miejsce Cupiała, czas pokaże czy była to dobra zmiana. Brać się do roboty, bo wygrana z Lechią to jak jedna jaskółka która wiosny nie czyni.

  • 2021-05-12 08:29:20

    gość: ~skwaro

    a jak tam polonia ?? pnie sie ??? do b klasy ??? kiedy zarzad otworzy oczy ze tam potrzebny normalny trener ????!!!

  • 2021-05-12 15:32:50

    gość: ~Jacek

    ostatnio dodany post

    @~skwaro
    Nie podpisuj sie tak .Tam jest problem z umiejetnosciami a trener gra zamiast kierowac zlawki.

REKLAMA