25-latek z Olbrachcic Wielkich mimo ogromnych problemów ze wzrokiem odnosi sukcesy sportowe nie tylko w kraju, ale także za granicą.
Adrian Słoninka w wyniku odklejenia siatkówki od czwartego roku życia nie widzi na lewe oko. Ma także bardzo ograniczone pole widzenia w prawym. To nie przeszkadza mu jednak w uprawianiu sportu.
Choć utrata wzroku w dużym stopniu determinuje jego życie, traktuje ją jak coś, na co nie ma wpływu i po prostu nauczył się z nią funkcjonować. - Na lewe oko nie widzę w ogóle, widzenie na prawe oko określa się tak, jakbym patrzył przez dziurkę do klucza. Musiałem się do tego przyzwyczaić – mówi 25-latek.
Największą pasją Adriana jest sport, gdzie odnosi liczne sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej. Mieszkaniec Olbrachcic Wielkich jest dwukrotnym Mistrzem Polski w showdownie. - To gra, w której zawodnik polega wyłącznie na słuchu oraz własnej sile i refleksie - ma zasłonięte oczy. Stół do gry ma 4 metry długości i 1,5 szerokości. Otoczony jest 15 cm bandą zaokrągloną na rogach. Bramki są półokrągłe i wycięte w blacie stołu. Zawodnik do gry używa rękawicy ochronnej i specjalnie dostosowanej rakiety. Gra toczy się na stole, po którym z ogromną prędkością śmiga piłka zrobiona z plastiku z metalowymi kulkami w środku, po to by grzechotała. Jest wielkości piłki do tenisa ziemnego - tłumaczy sportowiec. Na olimpiadzie w 2016 roku showdown będzie zakwalifikowany jako dyscyplina paraolimpijska. W innych krajach sport jest już dość popularny wśród niewidomych, w Polsce dopiero się rozwija.
Adrian jest reprezentantem Polski w showdownie. Do drużyny narodowej dostał się dzięki dobrym wynikom osiąganym podczas mistrzostw Polski. - Wszystko rozpoczęło się w ośrodku, w którym się uczyłem. Zobaczyłem tam, że odbywają się takie zajęcia, podszedłem, spróbowałem i po trzech miesiącach treningów zagrałem w mistrzostwach Polski. Udało mi się wygrać – komentuje gracz.
W styczniu zajął czwarte miejsce na międzynarodowym turnieju w Finlandii w stawce 22 zawodników. Obecnie plasuje się na siódmej lokacie w ogólnoeuropejskim rankingu mężczyzn w showdownie wśród około 200 osób. Jego marzeniem jest występ na paraolimpiadzie.
Poza showdownem 25-latek należy także do kadry Polski w piłce nożnej niewidomych. Czym różni się blind football od zwykłej piłki nożnej? - Boisko ma wymiary 40x20, w jednej drużynie występuje czterech graczy, którzy posiadają opaski na oczach i bramkarz, który nie ma opaski i problemów z widzeniem. Gramy dźwięczącą piłką, która jest cięższa niż normalna, nie odbija się – tłumaczy Adrian. Największym sukcesem dla niego było uczestnictwo w meczu pokazowym niewidomych, który odbył się tuż przed spotkaniem Niemcy – Grecja podczas Euro 2012 w Gdańsku. Jego zespół pokonał drużynę z Chorzowa 4:3, choć zawodnik przyznaje, że grało się ciężko, gdyż kibice krzyczeli, przez co dźwięk piłki był słabo słyszalny. Będzie to jednak pamiątka na całe życie.
Wcześniej mieszkaniec Olbrachcic przez trzy lata trenował wioślarstwo halowe i wodne, również z sukcesami (3. miejsce na mistrzostwach Polski). - Porzuciłem ten sport, gdyż szkoda było mi kręgosłupa. Po kilkunastu latach treningu dochodzi do uszkodzeń w różnych jego częściach i wolałem skupić się bardziej na showdownie i blind footballu – mówi.
Adrian Słoninka po skończeniu szkoły mieszka w rodzinnych Olbrachcicach. Nie ma jednak możliwości treningów w najbliższej okolicy. Na zajęcia musi dojeżdżać do Wrocławia. - Do treningów w showdownie potrzebne jest tylko pomieszczenie i stół, który kosztuje 6 tys. zł. Dla rodziny są to jednak zbyt duże koszty – przyznaje reprezentant. - Bardzo chciałbym realizować się w tym, co naprawdę lubię i możliwość treningów bliżej aniżeli we Wrocławiu jest dla mnie takim małym marzeniem – dodaje.
Express-Miejski.pl
Olbrachcice Wielkie: Niewidomy ze sportowymi sukcesami
2014-03-06 10:52:48
Express-Miejski.pl
25-latek z Olbrachcic Wielkich mimo ogromnych problemów ze wzrokiem odnosi sukcesy sportowe nie tylko w kraju, ale także za granicą.
2014-03-07 21:31:58
gość: ~warto
ostatnio dodany post
Lubię takie tematy, no lubię i już. Jakoś człowiek tak się bardziej natchniony robi i bardziej mu się chce. Gratulacje dla chłopaka. Zamiast marudzenia wziął sprawy w swoje ręce i robi coś dla siebie!
REKLAMA
REKLAMA