NIK w Kamieńcu Ząbkowickim – pozytywnie, ale z zastrzeżeniami

Urząd Gminy w Kamieńcu fot.: gmina Kamieniec Ząbkowicki

Głośno jest w ostatnim czasie o wynikach działania Najwyższej Izby Kontroli w kamienieckim urzędzie gminy. Kontrola wyszła pozytywnie, lecz dopatrzono się kilku błędów.

Przez kilka miesięcy kamieniecki urząd gminy był na celowniku pracowników Najwyższej Izby Kontroli. Jak poinformował nas Przemysław Witek - główny specjalista kontroli państwowej z NIK we Wrocławiu - kontrola prowadzona była na wniosek dolnośląskiego parlamentarzysty.

Kontrola odbywała się od stycznia do sierpnia 2013 roku. 25 września NIK opublikował wyniki swoich dociekań. O komentarz do wyników poprosiliśmy wójta Kamieńca Ząbkowickiego Marcina Czerńca.

- Tak samo jak w innych jednostkach samorządowych, tak i w gminie Kamieniec Ząbkowickim, była Najwyższa Izba Kontroli, która analizowała poszczególne zagadnienia objęte kontrolą. Zajmowała się ona całokształtem pracy urzędu, można nawet powiedzieć, że wzięła pod lupę ogół działań prowadzonych przez gminę. Kontrola może być zlecona zarówno przez urząd, jak i organy bądź osoby, które chcą sprawdzić działanie urzędu. Kontrola zakończyła się wynikiem pozytywnym – mówi wójt.

Jednym z punktów kontroli było nierzetelne rozliczanie się z paliwa tankowanego w samochodzie służbowym. Za niegospodarność uznano również wysoką cenę zakupu opon oraz myjki ciśnieniowej.

“Dla samochodu służbowego, zakupionego na potrzeby Urzędu w 2012 r., ustalono normę zużycia paliwa na poziomie 7,5 l benzyny Pb 95 na 100 kilometrów. Jako osobę upoważnioną do korzystania z ww. pojazdu wskazano Wójta Gminy. Inni pracownicy Urzędu Gminy nie byli upoważniani do korzystania z tego samochodu służbowego” - czytamy w raporcie końcowym NIK.

Według NIK, przyjęty w urzędzie algorytm obliczeń nie służy do ustalenia faktycznie zużytego w danym miesiącu paliwa. Jak wynika z raportu NIK - ani wójt, ani osoba rozliczająca zużycie nie mieli pojęcia o rzeczywistym stanie paliwa w zbiorniku na koniec poszczególnych miesięcy, przez co zdarzało się, że z matematycznego punktu widzenia dochodziło do sytuacji, że w baku była ujemna ilość benzyny. Wójt wyjaśnił to w krótkich słowach:

- Przyjęty sposób rozliczania paliwa był prawidłowy, a tankowanie zbiornika paliwa do pełna mogłoby spowodować uszkodzenie pojazdu.

Zbyt wysokie były również koszta zakupu dwóch opon letnich do samochodu służbowego Toyota Avensis. Dwuelementowy zestaw kupiono za  2.002,44 zł brutto. W wyjaśnieniach wójta można było wyczytać, że zakup ten był podyktowany względami bezpieczeństwa oraz dbałością o majątek gminy. Jego zdaniem, zgodnie z warunkami gwarancji, montowane opony powinny spełniać warunki techniczne użytkowania ustalone przez producenta auta, a dodatkowo wszelkie naprawy auta powinny być dokonywane przez uprawniony serwis Toyota. Jednak autoryzowany dealer wyżej wymienionej marki stwierdził, że naprawy podejmowane w nieautoryzowanych salonach nie wpływają na zmniejszenie bezpieczeństwa auta. Oprócz tego udowodnił, że na tamten czas jedna opona pasująca do tego modelu kosztowała 594 zł. Gmina zakupiła także myjkę ciśnieniową, dzięki której możliwe jest utrzymanie samochodu w czystości. Cena wyniosła 999 zł. NIK uznał zakup opon oraz myjki za niegospodarność ze strony urzędu.

W wystąpieniu pokontrolnym NIKu możemy przeczytać także: „Najwyższa Izba Kontroli ocenia pozytywnie, mimo stwierdzonych nieprawidłowości, funkcjonowanie Urzędu Gminy w Kamieńcu Ząbkowickim w zakresie finansowania i sprawowania nadzoru nad gminnymi jednostkami oświatowymi oraz wydatkowanie środków finansowych na zakup samochodu służbowego, przebudowę parkingu przy Ośrodku Zdrowia, modernizację zabytkowego kościoła i budowę mieszkań komunalnych. (...) Najwyższa Izba Kontroli negatywnie natomiast ocenia działalność Urzędu w zakresie spełnienia do dnia rozpoczęcia kontroli obowiązku powołania Sekretarza Gminy oraz zapewnienie realizacji zadań w zastępstwie Wójta.”

O sprawie pisaliśmy na początku tego roku. Zgodnie z wymogami prawa w każdej gminie powinien być zatrudniony sekretarz i - jeśli wymaga tego regulamin danej instytucji - zastępca wójta bądź burmistrza. W przypadku Kamieńca Ząbkowickiego oba stanowiska zostały obsadzone po około pięcioletniej przerwie. W raporcie NIK wójt Kamieńca Ząbkowickiego tłumaczy się, że żaden z kandydatów nie spełniał wymogów stawianych podczas rekrutacji. Pracownicy Najwyższej Izby Kontroli dopatrzyli się jednak, że wymagania były niewspółmierne do wytycznych ustawy i potrzeb gminy, a same zasady rekrutacji były niejasne i  zmieniały się w trakcie jej trwania.

Pomimo szeregu uchybień Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła działanie kamienieckiego magistratu.

groszek / Express-miejski.pl